https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,2 ... =BoxOpImg5
Krzesimir Dębski
Re: Krzesimir Dębski
NO CD = NO SALE
Re: Krzesimir Dębski
Rozszerzona wersja "Szarży" pod batutą Dębskiego:
youtu.be/rsdTmDwR4mo
PS. Z całym szacunkiem dla wykonawców, ale w 0:38 to wchodzą jakieś szanty.
youtu.be/rsdTmDwR4mo
PS. Z całym szacunkiem dla wykonawców, ale w 0:38 to wchodzą jakieś szanty.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Krzesimir Dębski
NO CD = NO SALE
Re: Krzesimir Dębski
Pewnie zazdrości synowi otwarcia polskiej prezydencji w UE. Sam chciałby zagrać przed świtą rządową.
Re: Krzesimir Dębski
Akurat tego mu na pewno nie zazdrości, poza wypłatą, bo to była muzyczna katastrofa. Jimek sobie tym przekreślił przyszłe tego typu joby organizowane przez Państwo. I wiem to od kilku osób z różnych kręgów, którzy mieli wątpliwą przyjemność tego słuchać tam na żywo.
A clue w całej tej aferce medialnej na linii tata-syn Dębscy jest fakt, że oni nie utrzymują kontaktów od lat, bo syn ma pretensje do ojca i trzyma stronę matki, że sobie tata znalazł znacznie młodszą dupę od mamy. A że tacie z powodu odtrącenia przez syna jest przykro, to mu się czasem uleje w wypowiedziach... To nie był pierwszy raz.
A clue w całej tej aferce medialnej na linii tata-syn Dębscy jest fakt, że oni nie utrzymują kontaktów od lat, bo syn ma pretensje do ojca i trzyma stronę matki, że sobie tata znalazł znacznie młodszą dupę od mamy. A że tacie z powodu odtrącenia przez syna jest przykro, to mu się czasem uleje w wypowiedziach... To nie był pierwszy raz.
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35298
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Krzesimir Dębski
Ja tylko pamiętam, kiedy to Babuch/Łukasz Wudarski pracował w Dworze Artusa i Dębscy (ale nie wiem w jakim składzie), mieli koncert. I Babuch był nimi zażenowany, szczególnie ich zachowaniem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Krzesimir Dębski
Ja raz byłem na Krzesimirze w Filharmonii Rzeszowskiej. Koncert był reklamowany jako prezentacja jego "Oratorium Wołyńskiego", czyli utworu poświęconego ofiarom rzezi wołyńskiego. Skończyło się na tym, że z tego oratorium zagrał kilka kawałków, później poleciało standardowo "Ogniem i mieczem" i skończyło się pajacerką z graniem na fortepianie nosem (dokładnie tak było) tematu z "Na dobre i na złe". 
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.