Hans Zimmer
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9331
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
HAns zrobił mały błąd interpunkcyjny, ergo logiczny (to z siebie wynika):
zdanie o braku akademickiego wykształcenia yadda yadda dotyczy jego i RCP. To o nazwiskach jest wtrąceniem. Czegoś tu interpunkcyjnie zabrakło. Chodzi o to, że (niezależnie od ich wykształcenia wcześniejszego) ich wypuściło RCP.
Poza Badeltem (i być może Jeffem Roną, choć Rona złego słowa o HAnsie nigdy nie powiedział, jakoś nie mają się w znajomych na FB) nikt nie "zerwał więzi" z Hansem, ale jak zaczęło odnosić własne sukcesy, po prostu poszli na swoje, powtarzając skądinąd jego model pracy z asystentami (np. David Buckley to przez jakiś czas był główny asystent HGW, zaraz po Stephenie Bartonie). Ale wciąż się przyjaźnią, a nawet Hans czasami coś tam gdzieś komuś doradzi przy którymś score. Kompozytorzy jednak, którzy odnieśli samodzielny sukces i zrobili kariery, ale już nie pracują w RCP jak najbardziej relacje z Hansem podtrzymują. Na pewno tak jest z Jablonskym, Gregsonem-Williamsem i Johnem Powellem. Jackman już nawet produkuje score'y swoich "podlotków" (Dominic Lewis, Matthew Margeson, z czego tego drugiego staram się w miarę śledzić, bo za Kingsmany z Heńkiem J. i za Eddie the Eagle na uwagę sobie zasłużył), ale formalnie chyba wciąż jest w RCP. No i Benjamin Wallfisch, który co prawda dostał się do LA dzięki jednemu score'owi (The Escapist czy jakoś tak) samodzielnemu, ale kontakt z Hansem (byłem przy tym, jak o tym rozmawiali zresztą) mu na pewno dużo dał i to nie tylko additionale w 12 Years a Slave i BvS i Blade Runnera. Tyle co do niejasności tutaj, dla mnie to jest akurat dość klarowne.
To że Hans popłynął w tej wypowiedzi do Southalla i to, że dokładnie powtórzył moje podejrzenia dlaczego stało się, co się stało (co oczywiście nie jest linią obrony, ale ustawia pewien kontekst i co mogło pogorszyć bardzo Hansowi dzień), to jest rzecz oczywista. Ataku na Jamesa nie da się bronić. Bo nawet nie o jakiś błąd w recce się rozchodzi.
Rozmawiałem z Southallem na temat usuniętych recek. One zostaną przywrócone i to chyba bez zmian (może Tomb Raidera tylko zmieni, bo sam żałuje tego, co tam walnął). Na razie chodzi o to, że ludzie z Twitterów to dawali a akurat chciałby tego uniknąć.
zdanie o braku akademickiego wykształcenia yadda yadda dotyczy jego i RCP. To o nazwiskach jest wtrąceniem. Czegoś tu interpunkcyjnie zabrakło. Chodzi o to, że (niezależnie od ich wykształcenia wcześniejszego) ich wypuściło RCP.
Poza Badeltem (i być może Jeffem Roną, choć Rona złego słowa o HAnsie nigdy nie powiedział, jakoś nie mają się w znajomych na FB) nikt nie "zerwał więzi" z Hansem, ale jak zaczęło odnosić własne sukcesy, po prostu poszli na swoje, powtarzając skądinąd jego model pracy z asystentami (np. David Buckley to przez jakiś czas był główny asystent HGW, zaraz po Stephenie Bartonie). Ale wciąż się przyjaźnią, a nawet Hans czasami coś tam gdzieś komuś doradzi przy którymś score. Kompozytorzy jednak, którzy odnieśli samodzielny sukces i zrobili kariery, ale już nie pracują w RCP jak najbardziej relacje z Hansem podtrzymują. Na pewno tak jest z Jablonskym, Gregsonem-Williamsem i Johnem Powellem. Jackman już nawet produkuje score'y swoich "podlotków" (Dominic Lewis, Matthew Margeson, z czego tego drugiego staram się w miarę śledzić, bo za Kingsmany z Heńkiem J. i za Eddie the Eagle na uwagę sobie zasłużył), ale formalnie chyba wciąż jest w RCP. No i Benjamin Wallfisch, który co prawda dostał się do LA dzięki jednemu score'owi (The Escapist czy jakoś tak) samodzielnemu, ale kontakt z Hansem (byłem przy tym, jak o tym rozmawiali zresztą) mu na pewno dużo dał i to nie tylko additionale w 12 Years a Slave i BvS i Blade Runnera. Tyle co do niejasności tutaj, dla mnie to jest akurat dość klarowne.
To że Hans popłynął w tej wypowiedzi do Southalla i to, że dokładnie powtórzył moje podejrzenia dlaczego stało się, co się stało (co oczywiście nie jest linią obrony, ale ustawia pewien kontekst i co mogło pogorszyć bardzo Hansowi dzień), to jest rzecz oczywista. Ataku na Jamesa nie da się bronić. Bo nawet nie o jakiś błąd w recce się rozchodzi.
Rozmawiałem z Southallem na temat usuniętych recek. One zostaną przywrócone i to chyba bez zmian (może Tomb Raidera tylko zmieni, bo sam żałuje tego, co tam walnął). Na razie chodzi o to, że ludzie z Twitterów to dawali a akurat chciałby tego uniknąć.
Re: Hans Zimmer
Ironią jest to że akurat Southall miał recki zawsze zawyżone i bez personalnych wycieczek - Clammenssen patrzy na tą aferkę koperkową i je popcorn 

#FUCKVINYL
Re: Hans Zimmer
A ostatnio nawet wziął się za RCP, na 14 recek z ubiegłego roku, 8 dotyczy chłopców Hansa i dał tylko dwie jedynki 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To jestem w stanie tak odczytać, tylko dalej uważam stwierdzenie "old fashioned" za niefortunne i gdyby może dał "traditional" to lepiej by to brzmiało. Tym bardziej, że ten styl i RCP to już prawie 20 lat funkcjonuje z tym stylem, a więc też w kwestiach czasowych nie nazywałbym go już "nowoczesnym", czy "współczesnym". I zabrzmiało to trochę jakby w ogóle wiedzę muzyczną i wykształcenie muzyczne uważał za "staroświeckie" . Co by się trochę gryzło z tym, że jego ukochany kompozytor Ennio Morricone, często z dumą wspominał, że ukończył Conservatorio di Musica Santa Cecilia i dlatego nikt nie ma go pouczać, gdyż ma najlepszą edukację.Paweł Stroiński pisze: ↑wt mar 09, 2021 17:34 pmHAns zrobił mały błąd interpunkcyjny, ergo logiczny (to z siebie wynika):
zdanie o braku akademickiego wykształcenia yadda yadda dotyczy jego i RCP. To o nazwiskach jest wtrąceniem. Czegoś tu interpunkcyjnie zabrakło. Chodzi o to, że (niezależnie od ich wykształcenia wcześniejszego) ich wypuściło RCP.

Przy czym właśnie, przecież Hans, nie jest ani głupi, ani tym bardziej głuchy i też patrząc na inspiracje Morricone, Barrym, Herrmannem, to jednak zna takę tę "old fashioned" muzykę filmową. I mnie po prostu tak intryguje, czy on prywatnie uważa Junkiego za dobrego kompozytora? Gdyż wnioskuję, że mogą się przyjaźnić i Junkie raczej sprawia wrażenie sympatycznego typa, z którym można byłoby pogadać i popalić coś tradycyjnego z Holandii.


A z tym, że osoby z RCP/Media Ventures opuszczają to miejsce to akurat nie wynika, że nie mogą wytrzymać z Hansem, tylko taka jest tego raczej idea. Zaczyna się tam, a potem jak się już usamodzielna to zakłada się własne studia. Powell, HGW, Jablonsky, Djawadi, Jackman, a nawet już Junkie XL mają swoje studia i sami pracują. To jest normalna kolej rzeczy. Hans jest Matką/Ojcem Kwoką i kiedy pisklęta dorosną i umieją latać to wyfruwają z gniazda w Santa Monica.

A to, że ta lista nie jest tak imponująca o niczym nie świadczy, gdyż wbrew temu, ale aż tyle tych tam kompozytorów to też nie było. I Hans akurat wymienił prawie wszystkich.
I Adam.Paweł Stroiński pisze: ↑wt mar 09, 2021 17:34 pmRozmawiałem z Southallem na temat usuniętych recek. One zostaną przywrócone i to chyba bez zmian (może Tomb Raidera tylko zmieni, bo sam żałuje tego, co tam walnął). Na razie chodzi o to, że ludzie z Twitterów to dawali a akurat chciałby tego uniknąć.

Dlatego mówię, ciesz się, że Hans nie zna polskiego, gdyż to forum jest zbiorowiskiem niesamowitych inwektyw i wycieczek personalnych. Hans Zimmer - Turbodynamomen, "Oby przy Incepcji ten orzeszek pomiędzy Hansa uszami zwany mózgiem, zrobił coś dobrego, gdyż inaczej rzeczywiście się skończył" itd.

W sumie tak, Ty byś jeszcze mocniej dowalił i ja akurat o takiej alegorii bym nie pomyślał. Ale lata na forum i dyskusji z Tobą i Markiem nauczyły mnie, że jak się za argument podaje liczby, czy kontekst popularności, to już się jest na straconej pozycji.


#WinaHansa #IStandByDaenerys
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1157
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Hans Zimmer
Dobrze, ze to wyjasniles. Az tak bardzo sie tym nie interesuje, bo muzycznie wiekszosc z nich mi nie podchodzi, poza Powellem, Williamsami i moze Jablonskym za kilka jest wczesnych albumow. Jackmana i Balfa rozpoznaje. Reszta i tutaj dla mnie jest ten problem w metodologii Hansa, po prostu mi sie zlewa. Mierni ale wierni. I to nie jest zlosliwosc ani atak personalny - po prostu system w jakim funkcjonuja (dodatkowi wspolkompozytorzy i inni asystenci) pozwala im na zbudowanie lepszego swojego obrazu niz to wynika z ich wlasnych umiejetnosci, pomyslowosci. I taki Junkie jest tego mega przykladem. Co niestety dla siebie, ale nie umniejsza to prawdziwosci wypowiedzi, Southall oddal w swojej recenzji do Deadpoola.Paweł Stroiński pisze: ↑wt mar 09, 2021 17:34 pmHAns zrobił mały błąd interpunkcyjny, ergo logiczny (to z siebie wynika):
zdanie o braku akademickiego wykształcenia yadda yadda dotyczy jego i RCP. To o nazwiskach jest wtrąceniem. Czegoś tu interpunkcyjnie zabrakło. Chodzi o to, że (niezależnie od ich wykształcenia wcześniejszego) ich wypuściło RCP.
Poza Badeltem (i być może Jeffem Roną, choć Rona złego słowa o HAnsie nigdy nie powiedział, jakoś nie mają się w znajomych na FB) nikt nie "zerwał więzi" z Hansem, ale jak zaczęło odnosić własne sukcesy, po prostu poszli na swoje, powtarzając skądinąd jego model pracy z asystentami (np. David Buckley to przez jakiś czas był główny asystent HGW, zaraz po Stephenie Bartonie). Ale wciąż się przyjaźnią, a nawet Hans czasami coś tam gdzieś komuś doradzi przy którymś score. Kompozytorzy jednak, którzy odnieśli samodzielny sukces i zrobili kariery, ale już nie pracują w RCP jak najbardziej relacje z Hansem podtrzymują. Na pewno tak jest z Jablonskym, Gregsonem-Williamsem i Johnem Powellem. Jackman już nawet produkuje score'y swoich "podlotków" (Dominic Lewis, Matthew Margeson, z czego tego drugiego staram się w miarę śledzić, bo za Kingsmany z Heńkiem J. i za Eddie the Eagle na uwagę sobie zasłużył), ale formalnie chyba wciąż jest w RCP. No i Benjamin Wallfisch, który co prawda dostał się do LA dzięki jednemu score'owi (The Escapist czy jakoś tak) samodzielnemu, ale kontakt z Hansem (byłem przy tym, jak o tym rozmawiali zresztą) mu na pewno dużo dał i to nie tylko additionale w 12 Years a Slave i BvS i Blade Runnera. Tyle co do niejasności tutaj, dla mnie to jest akurat dość klarowne.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1157
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Hans Zimmer
Z tego co pamietam i takie tez teraz wrazenie odnosze, to sam Hans ma chyba to "klasyczna" swiadomosc muzyczna. Z jego wypowiedzi mozna nawet wyciagnac wniosek, ze mu to nawet troche imponuje i moze tego zazdrosci, ale tez zawsze podkresla, ze to co on robi to jest taka nowa jakosc. Co do tego co on prywatnie mysli, to przynajmniej w swoich publicznych wypowiedziach zawsze mowi, jacy to sa wspaniali przyjaciele ci jego pracownicy i jak sie z nimi zajebiscie pracuje i jacy sa zdolni ale nie przypominam sobie jakiejs jego wprost wypowiedzi na temat jak dobrymi kompozytorami sa. Wrazenie ma sie jakby mimo wszystko w momencie jak pracuja dla niego to sa po prostu trybikami tej wielkiej machiny jaka stworzyl.Wawrzyniec pisze: ↑wt mar 09, 2021 18:04 pmTo jestem w stanie tak odczytać, tylko dalej uważam stwierdzenie "old fashioned" za niefortunne i gdyby może dał "traditional" to lepiej by to brzmiało. Tym bardziej, że ten styl i RCP to już prawie 20 lat funkcjonuje z tym stylem, a więc też w kwestiach czasowych nie nazywałbym go już "nowoczesnym", czy "współczesnym". I zabrzmiało to trochę jakby w ogóle wiedzę muzyczną i wykształcenie muzyczne uważał za "staroświeckie" . Co by się trochę gryzło z tym, że jego ukochany kompozytor Ennio Morricone, często z dumą wspominał, że ukończył Conservatorio di Musica Santa Cecilia i dlatego nikt nie ma go pouczać, gdyż ma najlepszą edukację.Paweł Stroiński pisze: ↑wt mar 09, 2021 17:34 pmHAns zrobił mały błąd interpunkcyjny, ergo logiczny (to z siebie wynika):
zdanie o braku akademickiego wykształcenia yadda yadda dotyczy jego i RCP. To o nazwiskach jest wtrąceniem. Czegoś tu interpunkcyjnie zabrakło. Chodzi o to, że (niezależnie od ich wykształcenia wcześniejszego) ich wypuściło RCP.![]()
Przy czym właśnie, przecież Hans, nie jest ani głupi, ani tym bardziej głuchy i też patrząc na inspiracje Morricone, Barrym, Herrmannem, to jednak zna takę tę "old fashioned" muzykę filmową. I mnie po prostu tak intryguje, czy on prywatnie uważa Junkiego za dobrego kompozytora? Gdyż wnioskuję, że mogą się przyjaźnić i Junkie raczej sprawia wrażenie sympatycznego typa, z którym można byłoby pogadać i popalić coś tradycyjnego z Holandii.Ale znowu na ile tu Hansowa "ojcowska-rcpowka" miłość gra tu rolę, że nie słyszy jak to brzmi, czy też nie chce słyszeć?
![]()
Re: Hans Zimmer
Po czymś takim naprawdę uważam, że Hans powinien wziąć wolne na jakiś czas...Conversely, a lot of orchestral composers are lost when you sit them down in front of a computer. All music is created by musical instruments reflecting the technology of their time and a composer must master their language. I’d call those that are ignorant of the tools available to them in a modern film-score hacks and the luddites that opine an old narrow view of what ‘proper’ film music is just narrow minded fools that need to widen their gaze or they will never have the pleasure of experiencing the new...

"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Skąd Ty bierzesz te cytaty? To wszystkie u Mikaela? I rozumiem, że ten tutaj powyżej to z tego feralnego wieczoru? Gdyż w sumie widziałem to, ale nie wiek skąd to jest? Czy to były dłuższe przeprosiny:dougan pisze: ↑wt mar 09, 2021 18:46 pmConversely, a lot of orchestral composers are lost when you sit them down in front of a computer. All music is created by musical instruments reflecting the technology of their time and a composer must master their language. I’d call those that are ignorant of the tools available to them in a modern film-score hacks and the luddites that opine an old narrow view of what ‘proper’ film music is just narrow minded fools that need to widen their gaze or they will never have the pleasure of experiencing the new...
"...And who criticizes the critic? Does any composer ever speak out? Where is accusing JXL of sounding amateurish (and admitting to how insulting that sounds) be seen as not deeply hurtful to my friend Tom Holkenborg?
At the end of the day, I don't want Mr. Southall to lose his passion for reviewing our work. But he must understand that to use composers it's not just a job, but we put our whole heart and soul into it. And sometimes we needs to tread a little lightly - me included.
So, James, please do what I have to do on a daily basis: rise above the slings and arrows thrown at you. ...and realize that there is power in your words that get under our skin - a skin that's never quite tough enough."
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
Tutaj akurat odpowiadał Muethingowi, po tym jak ten popełnił rant na JXL.
"No Don Davis = No Matrix. Simple as that."
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
~ Jon Burlingame
It’s not a character-driven movie and there’s no humor, there’s no love, there’s no soul.
- Rutger Hauer o Blade Runnerze 2049
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1157
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: Hans Zimmer
No, no, no. Jeszcze kilka takich wypowiedzi Zimmera (poczytalem sobie na temat jego kilku innych wypowiedzii na FSM) a odszczekam nawet tych kilka pozytywow jakie powiedzialem na jego temat. Ten co to niby nie lubi osobistych wycieczek - taki Kali. A z butow wylazi arogancja i zapatrzenie w swoja doskonalosc
.

Re: Hans Zimmer
Że też Hans ma czas żeby tyle przesiadywać na facebooku, no ale tak to jest jak się ma tyle luda od czarnej roboty
A co do roboty to Hans z aut przerzucił się na chińskie smartfony i zrobił muzę do teasera nowego Oppo, dodatkowo ma pojawić się na premierze i miał nawet zrobić dedykowane dzwonki dla tego modelu
youtu.be/56D2rkedv_4


youtu.be/56D2rkedv_4
Re: Hans Zimmer
Wawrzyniec - nie chce mi się cytować bo za dużo roboty:
- po pierwsze ja mam w dupie co ktoś o mnie pisze w necie (tym bardziej gdy robi to ktoś, kogo w życiu na oczy nie widziałem - jak Southall Hansa)
- po drugie jakby Hans czy jakiś JXL chciał usunięcia recek na moim własnym portalu (jak u Southalla), to by mi musiał za to sporo zapłacić żebym w ogóle raczył to rozważyć (oczywiście zrobiłbym to wyłącznie dla pieniędzy, bo skoro mój portal to mogę sobie robić z nim co chce)
- po trzecie powtórzę: Southall miał rzeczowe recki bez osobistych wycieczek. Hansowi chyba się pomyliło wylewanie jadu - miało być na Clammenssena a dostało się Southallowi, który ma jak widać skórę i asertywność na poziomie 3 letniego dziecka.
- po czwarte to jest mindfuck by drugi najbogatszy kompozytor w branży, którego majątek Forbes wycenia na +200 mln $ - robił personalne wycieczki (jakiekolwiek by one nie były, nawet grzeczne), do fanowskiego i amatorskiego portalu, nie prowadzonego przez dziennikarza i nie podlegającej pod żądny medialny koncern czy partie polityczna.
- po piąte, cała akcja, powtórzę - #MNIEŚMIESZY
- po pierwsze ja mam w dupie co ktoś o mnie pisze w necie (tym bardziej gdy robi to ktoś, kogo w życiu na oczy nie widziałem - jak Southall Hansa)
- po drugie jakby Hans czy jakiś JXL chciał usunięcia recek na moim własnym portalu (jak u Southalla), to by mi musiał za to sporo zapłacić żebym w ogóle raczył to rozważyć (oczywiście zrobiłbym to wyłącznie dla pieniędzy, bo skoro mój portal to mogę sobie robić z nim co chce)
- po trzecie powtórzę: Southall miał rzeczowe recki bez osobistych wycieczek. Hansowi chyba się pomyliło wylewanie jadu - miało być na Clammenssena a dostało się Southallowi, który ma jak widać skórę i asertywność na poziomie 3 letniego dziecka.
- po czwarte to jest mindfuck by drugi najbogatszy kompozytor w branży, którego majątek Forbes wycenia na +200 mln $ - robił personalne wycieczki (jakiekolwiek by one nie były, nawet grzeczne), do fanowskiego i amatorskiego portalu, nie prowadzonego przez dziennikarza i nie podlegającej pod żądny medialny koncern czy partie polityczna.
- po piąte, cała akcja, powtórzę - #MNIEŚMIESZY

#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
@Adam A czy ja tu gdzieś bronię Hansa? To raczej nie jest do obronienia, skoro następnego dnia sam Hans za to przeprasza. Tutaj bardziej się staram myśleć i raczej sobie gdybam nad jego przyjaźnią z Junkim. I tak tutaj mamy wiele hałasu o Junkiego, gdyby to jeszcze chodziło o jakiś ważny soundtrack, czy kompozytora.
Co do sprzeczek Southall vs Hans to pamiętam recenzję Southalla TDKR, gdzie sugerował, że i tak większość tej muzyki napisał Balfe i śpiewał "Deshi, Basara Banal". Wiem bo widziałem tę reckę i potem ją przytemperował. Ale znowu tu nie usprawiedliwiam Hansa, tylko się zastanawiam, czy naprawdę chodzi o Clemmensena, gdyż z tego co tam słyszę, to podobno Hans nie zna Filmtracks.com.
A co do kompozytorów, krytyków, to Jerry Goldsmith nie przywitał się tak z Jonem Broxtonem, że jak się dowiedział czym się zajmuje, to odwrócił się i wyszedł?
Plus taką historię znalazłem:

Co do sprzeczek Southall vs Hans to pamiętam recenzję Southalla TDKR, gdzie sugerował, że i tak większość tej muzyki napisał Balfe i śpiewał "Deshi, Basara Banal". Wiem bo widziałem tę reckę i potem ją przytemperował. Ale znowu tu nie usprawiedliwiam Hansa, tylko się zastanawiam, czy naprawdę chodzi o Clemmensena, gdyż z tego co tam słyszę, to podobno Hans nie zna Filmtracks.com.
A co do kompozytorów, krytyków, to Jerry Goldsmith nie przywitał się tak z Jonem Broxtonem, że jak się dowiedział czym się zajmuje, to odwrócił się i wyszedł?
Plus taką historię znalazłem:
I remember writing, in a 1971 issue of "Movie Sounds", a review in which I said that I found much of Bernard Herrmann's output rather static and plodding, away from the films themselves. Imagine my surprise when, about two weeks later, Bernard Herrmann actually turned up at my door in the Highlands of Scotland, shouted a torrent of abuse at me, and sped off in his car, accompanied by Miklos Rozsa and Laurie Johnson.
I later discovered that he had tracked me down using "Directory Enquiries" (I thought they weren't allowed to give out that info, but I guess he used his Noo York brashness to terrify the operator into submission). I was shaking in fear for months and in fact gave up writing more reviews of film scores for about a year.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
Przede wszystkim - to wszystko są gówno nie krytycy. Jedynym prawdziwym krytykiem piszącym o muzyce filmowej na zachodzie jest Burlingame. Facet z kierunkowym wykształceniem i bodaj +40 letnim CV w medialnych koncernach. A drugim chyba Schweiger, ale znacznie mniejsze CV. Fanboje z amatorskich portali to żadni krytycy i żadni dziennikarze. Tak, PL, tez się to tyczy.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
OK, ale teraz piszesz trochę jak Hans. To w sumie w takim razie ja i Ty słuchamy sobie soundtracku Junkiego i niby jest orkiestra, a brzmi jak samplowana i sztucznie. I czyli mamy brak wykształcenia, nie znamy, to znaczy, że po prostu źle słyszymy i nie potrafimy słuchać?
Bo to, że Hans broni przyjaciela jest OK i to po ludzku rozumiem, ale tworzenie SafeSpace dla Junkiego jest dla mnie problematyczne.

#WinaHansa #IStandByDaenerys