John Williams

[Adam]

to co to za bomba?

[Wawrzyniec]

Wodorowa

[Templar]

Wiele osób po prostu mylnie sądzi, że to coś a la Terminator, a to nieprawda. Książka ta nie ma prawie nic wspólnego z Terminatorem.
Do tego w obsadzie mieli być Chris Hemsworth, Anne Hathaway i Ben Whishaw, do tego efekty ILM, zdjęcia Janusza Kaminskiego, muzyka Johna Williamsa i to wszystko jako fantastyka - dla mnie bomba Która nie wybuchnie.

W War of the Worlds też był Williams, Kamiński, efekty ILM, do tego Tom Cruise i wyszła kicha, a wtedy Spielberg podobno się jeszcze nie skończył

[Adam]

taa, a najlepszy fragment tego scoru - dialog Freemana z offu

[Wawrzyniec]

Po pierwsze "Wojna światów" jest całkiem dobrym filmem z kilkoma świetnymi ujęciami. Niestety choruje na "syndrom farmy", o którym wspomniałem w związku z "Looperem".

A po drugie score Williamsa bardzo spisuje się w obrazie. Zresztą posłuchajcie sobie samego motywu ucieczki z miasta - moc! To dobry score i bardzo się cieszę, że Koper mi go odsprzedał.

[Adam]

Koper się cieszy bardziej bo tak to by go kury nawet na suchy prowiant za darmo nie chciały, a on se jeszcze zarobił na nim

[Templar]

Średni film, średnia muza, nikt już o tym nie pamięta, a te "Robocalypse" to jeszcze gorzej się zapowiada.

[lis23]

Średni film, średnia muza, nikt już o tym nie pamięta, a te "Robocalypse" to jeszcze gorzej się zapowiada.

Ja tam film lubię, nie jest może epicki i najlepszy w karierze Spielberga ale to taki kameralny " Dzień Niepodległości " - atak kosmitów z perspektywy ojca i ich dzieci, do tego Cruse jest zabawny
zwłaszcza jak nie wie, co jedzą jego dzieci i na co są uczulone, lub gdy śpiewa hymn podczas burzy
ale za to " Raport Mniejszości " jest świetny - jeden z moich ulubionych filmów Spielberga i SF w ogóle.

[Adam]

lub gdy śpiewa hymn podczas burzy

brakowało tylko tego żeby majtki i kubek do kawy miał we flagę usa. zresztą tego brakuje we wszystkich tych patosowych filmach Szpilberga

[Wawrzyniec]

Jak wspomniałem "Wojna światów" ma wiele genialnych momentów, dopóki się ta okropna farma nie pojawia.

- pierwsze wyłonienie się tych chodzących głowonogów
- ucieczka z miasta
- rzeka pełna trupów

A w sumie nawet na tej okropnej farmie trafiają się dobre momenty, jak wizyta kosmitów.

Plus film wizualnie wymiata. To nie jest z tych filmów, gdzie oglądasz i sobie myślisz: fajne efekty specjalne. Nie Ty naprawdę wierzysz, że to co się dzieje na ekranie, dzieje się naprawdę. Tak samo w "Raporcie Mniejszości" wykorzystanie efektów specjalnych i połaczenie ich z tym co rzeczywiste to mistrzostwo.

I tego wszystkiego będzie mi brakowało jak nie powstanie "Robocalypse".

[Mefisto]

A w sumie nawet na tej okropnej farmie trafiają się dobre momenty, jak wizyta kosmitów.

Zdecydowanie zły moment

[Wawrzyniec]

Nie podoba Ci się design tych kosmitów, czy co? Mnie to się podobało, podobnie jak ta sonda. A z prostej przyczyny, gdyż wreszcie coś się na tej cholernej farmie zaczęło dziać.
Głupie farmy, "Looper" też był OK, dopóki się ta głupia farma nie pojawiła.

[Templar]

Looper to o niebo lepszy jest od tego War of the Worlds

[Mefisto]

Nie podoba Ci się design tych kosmitów, czy co?

Chyba już to wałkowaliśmy kiedyś - powtarzać się nie będę

[Wawrzyniec]

A możliwe, że albo tutaj, albo gdzie indziej. OK, dobra, rzeczywiście nie ma potrzeby. Jedyne co należy teraz zrobić to się rozpłakać, że prawdopodobnie "Robocalypse" i to w tej obsadzie nie powstanie.