Kaonashi pisze:
Ja słuchałem ze 2-3 miesiące "Light Between Oceans" - to był dramat.
Owszem, Light Between Oceans należy do gatunku dramatycznego
No nie należy on do najprzyjemniejszych scorów Olka, ale w filmie dobrze się sprawował i ma kilka dobrych/świetnych momentów. Też jakoś niedawno słuchałem albumu i słuchało mi się lepiej niż na samym początku. Ale czy to kwalifikuje się do "splamienia nazwiska"? Adam podobnie jak nasz prezydent za bardzo patetyzuje
Oluś (z żonką) na czerwonym dywanie, jego muzyka w tle, aczkolwiek niewiele słychać, bo fotografowie wrzeszczą, a pod koniec jest ten motyw z gwiżdżącym Desplatem
#2420Postautor: hp_gof » sob wrz 02, 2017 14:35 pm
Ok, dzisiaj przyszła pora na Suburbicon
Przede wszystkim ukazał się drugi zwiastun (moim zdaniem lepszy) i jakiś gościu na forum awardswatch korzystając z programu rozpoznającego utwory ustalił, że w obu trailerach druga połowa to utwory źródłowe, a pierwsze w kolejności kawałki to najprawdopodobniej score Desplata (co wydaje się prawdopodobne, bo brzmi trochę jak muzyka z filmów Andersona )
I've used this software to recognize the music from the trailers, apparently with the results coming in:
2nd track in the first trailer: "Nobody Speak"-Run the Jewels
2nd track in the UK trailer:"A Summer Place(Young Love)"-City of Prague Philharmonic Orchestra
Both first tracks can't be recognized by the algorithm so they're likely from original score.
No i są pierwsze recki nowego filmu Clooneya (i muzyki):
And Alexandre Desplat's score works overtime, shifting from sleepy cocktail jazz into needling agitation before pulling out all the stops and going the full Bernard Herrmann.
Composer Alexandre Desplat channels Bernard Herrmann as hard as he can to provide this movie with some genuinely suspenseful underpinnings, but the music winds up offering far more than the film can handle.
It’s a place, the announcer-voice tells us over Alexandre Desplat’s piping, cheerily parodic score, that is “a melting pot of diversity” in that it features blindingly white families from New York, Ohio and “even Mississippi” smiling apple-pie smiles.
Violence increasingly takes the place of punch lines - not so much Grand Guignol as Petit-Bourgeois Guignol - and throughout the whole film Alexandre Desplat's score is as ubiquitous as the music in a Tom and Jerry cartoon.
These two boys are very important, they are the future generation and, thanks to the music of composer Alexandre Desplat, optimism is the final emotion that the spectator feels.
In un’escalation di tensione, in un ritmo serrato, colpo di scena dopo colpo di scena, Clooney con i fratelli Coen e il fidato Heslov, mettono in scena una commedia nera dagli echi Hitchcockiani (aiutati dalle sublimi musiche di Desplat) in grado di intrattenere con estrema intelligenza, senza eccedere mai, ma portando sotto gli occhi l’America di oggi.
Un doveroso plauso anche al regista George Clooney, che si lascia alle spalle il passo falso di Monuments Men dimostrando la propria maturità artistica con una perfetta direzione di assolute eccellenze nei rispettivi campi, come il suo fedele direttore della fotografia Robert Elswit, abile a patinare al punto giusto la perfetta apparenza di Suburbicon e a esaltare il suo lato oscuro, lo scenografo Jim Bissel e la costumista Jimmy Eagan, autori di un’azzeccata finta impeccabilità nelle location e nei vestiti dei protagonisti, e il compositore Alexandre Desplat, che adatta il suo stile ormai inconfondibile al lato più torbido della storia, enfatizzandone il crescendo di tensione e violenza.
Wygląda na to, że opinie co do filmu Clooneya są podzielone, jedni uważają, że to najlepszy jego film od czasu Good Night & Good Luck, inni krytykują go za poruszanie wątków rasistowskich czy "karaokowanie" braci Coen itd. Film wygląda bardziej na dzieło komercyjno-rozrywkowe niż zrobione pod nagrody. Niezależnie od tego, podobnie jak w poprzednich współpracach, Oluś najwyraźniej stanął na wysokości zadania i dostarczył score (jak to jeden z recenzentów napisał) nawet lepszy niż wymaga tego obraz. A więc będzie czego słuchać na albumie
I jeszcze do kompletu fotka z konferencji, która niedawno się zaczęła
PS. Cytat z konferencji prasowej (tłumaczenie z włoskiego przez google translator):
Next, composer Alexandre Desplat took the floor on his Suburbicon soundtrack: There is a rage under the film, but in the end there is light, because those guys are hope. In this little city created for love and humanism everything is crumbling except these two. I tried to keep it in mind while I was composing.
I jeszcze filmik z czerwonego dywanu. Oluś gwiazdor Nie przypominam sobie innego kompozytora, który by jeździł z takimi gwiazdami na festiwale No ale był nawet przewodniczącym tego festiwalu, więc znana persona Fajna muzyczka w tle (choć ledwo słychać) - ale zapowiada się dobry album!
Oluś w tym wywiadzie wyznaje swoją filozofię dotyczącą pisania melodii - przez ostatnie 20-30 lat muzyka filmowa mocno się zmieniła, doszły nowe trendy i możliwości (np. elektronika), nie ma już konieczności pisania melodii do każdego filmu, niektórzy reżyserzy nawet sobie tego nie życzą (Jacques Audiard powiedział Desplatowi, że nie podoba mu się koncepcja, żeby ludzie wychodzili z seansu gwiżdżąc coś pod nosem ). A więc generalnie nie ma z góry narzuconych zasad, każdy film jest odrębną całością, trzeba działać na czuja Z kolei napisanie dobrej melodii to nie tylko inspiracja, ale mnóstwo ciężkiej pracy, żeby ją ukształtować. Olek przyznaje, że kocha orkiestracje i zaczyna zawsze od wyszukiwania barwy muzyki, którą pisze.
Aaaa, i lubi też Bernarda Hermanna za to, że nie pisał zbyt wielu melodii - może tam jakieś małe motywiki Ale uważa go za pierwszego minimalistę w świecie muzyki filmowej.
Aaaa, i lubi też Bernarda Hermanna za to, że nie pisał zbyt wielu melodii - może tam jakieś małe motywiki
Ostry fail Desplata. "Fahrenheit", "Jazon", "Psychoza", "Taksówkarz", "Twisted Nerve", "Zawrót głowy", "Sindbad" i parę innych wcaaaaaale nie mają wyrazistych tematów.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Wiesz, kwestia tłumaczenia i kontekstu. Najpierw przesłuchaj ten wywiad i wtedy się wypowiedz. Bo on tam rozróżniał różne pojęcia: "tune", "motif", "theme", "melody", "melodic pattern" itd. Może ja trochę to niedokładnie i skrótowo przetłumaczyłem
No hello, odnoszę się do Twojego tłumaczenia. Poza tym nie wiem co miałby zmienić kontekst w ocenie zdania "nie pisał zbyt wielu melodii - może tam jakieś małe motywiki". Jeśli faktycznie tak stwierdził, to nie wie o czym mówi, albo liczy, że nikt się nie skapnie. W końcu powoływanie się na Hermanna zawsze brzmi mądrze.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.