Harry Gregson-Williams

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33982
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#181 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 11, 2015 19:32 pm

Cofam to co napisałem, gdyż możliwe, że ta pewna osoba zrobiła wszystkich w koniach i tego filmu nie widziała, czyli o muzyce wypowiedzieć się nie może. :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 33982
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#182 Post autor: Wawrzyniec » pn sty 12, 2015 20:32 pm

Z Facebooka Harry'ego Gregsona-Williamsa:
Dear all,

I would like it to be known for what it’s worth that the ‘score’ for Blackhat maybe credited to me, but contains almost none of my compositions. I attended the premiere of the movie at the end of last week and discovered, to my horror, music that shocked and surprised me…quasi emotional (synth) string pieces that I’d never heard in my life before. I knew of at least one other composer, a good one at that(!), that had put in months of work on this movie just as I had, but this appeared to me to be in addition to both our contributions. To be honest, I’m not sure, as I’m having a hard time understanding what I heard and why it was there and I can say nothing for certain except that I was not the author of most of what is now in the movie. I feel like I want to point this out for anyone who like me cares about these things, as my name is right there listed as the lead composer and one would expect that credit to mean something, but it doesn’t. And I do care about that.

I therefore reluctantly join the long list of composers who have had their scores either sliced and diced mercilessly or ignored completely by Michael Mann. This is his film and these are his decisions and I do respect that, but see no reason to have people mistake this score for one that I composed, or in any way approved of musically. The 90 minutes of score that I did write and deliver is, as I’ve said, mostly unused.

I would still encourage you to check out his movie, as you may enjoy it.

Harry
Pamiętacie, co wspominał Goldenthal o współpracy z Mannem...
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58366
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Harry Gregson-Williams

#183 Post autor: Adam » pn sty 12, 2015 21:52 pm

juz by przestał płakać bo wiedział że tak skończy przy tej produkcji jak wszyscy poprzednicy jego. więc po co to brał? żeby się na fejsie pożalić?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Harry Gregson-Williams

#184 Post autor: bladerunner22 » pn sty 12, 2015 22:05 pm

Gregson się skonczył prawie 5 lat temu :D
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Templar
+ W.A. Mozart +
Posty: 9848
Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
Lokalizacja: Warsaw City
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#185 Post autor: Templar » pn sty 12, 2015 22:07 pm

Artur był jeszcze całkiem spoko i to jest w sumie jego ostatnia dobra praca.
Obrazek

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln

http://www.lastfm.pl/user/iTemplar

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2803
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Harry Gregson-Williams

#186 Post autor: bladerunner22 » pn sty 12, 2015 22:09 pm

Templar pisze:Artur był jeszcze całkiem spoko i to jest w sumie jego ostatnia dobra praca.
napisałem prawie :P

fakt Artur był dobry, szkoda, ale HGW przestał się liczyć :)
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13584
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Harry Gregson-Williams

#187 Post autor: Kaonashi » pn sty 12, 2015 22:18 pm

bladerunner22 pisze:szkoda, ale HGW przestał się liczyć :)
Mi się właśnie wydaje, że wszyscy się z tego cieszą.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10246
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#188 Post autor: Ghostek » wt sty 13, 2015 19:11 pm

Wielkie larum...
Pewnie pomylili kopie i dali tą z temp trackiem. ;)
Obrazek

Mefisto

Re: Harry Gregson-Williams

#189 Post autor: Mefisto » wt sty 13, 2015 19:52 pm

Kaonashi pisze:
bladerunner22 pisze:szkoda, ale HGW przestał się liczyć :)
Mi się właśnie wydaje, że wszyscy się z tego cieszą.
Jak dla mnie lepszy słaby HGW, od tych wszystkich pomagierów, którzy przyszli potem :P

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#190 Post autor: Paweł Stroiński » śr sty 14, 2015 13:50 pm

Widzę, że bladu zrobił się smutny, a nie do końca wie, jak sprawy działają :)

To, że HGW został wycięty z filmu Manna to nic nowego w historii kina. Mann tak ma, że bierze kompozytorów, potem tnie do woli, wrzuca piosenki, zmienia świat muzycznie zupełnie.

A to, że w ogóle DOSTAŁ ten projekt u Michaela Manna, reżysera, który robi filmy prawie od święta i zawsze mają dość prestiżowy charakter, nie znaczy wcale, że przestał się liczyć. Goldenthal, JNH, Jones, których też ostro cięto dostali swoje Mannowskie projekty w sile swej pozycji w Hollywood. Chciałbym też zaryzykować, że Collateral miał początkowo robić Hans, ale czasowo nie wyszło. I jakby co, to był rok 2004, więc wtedy, kiedy nawet dla zagorzałych hejterów dzisiejszej jego twórczości, Hans "skończony" nie był.

Najpierw trzeba się zorientować, jak wygląda problem kina Michaela Manna, a dopiero potem ferować wyroki na temat czyjejkolwiek kariery :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58366
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Harry Gregson-Williams

#191 Post autor: Adam » śr sty 14, 2015 17:39 pm

supertylko sam zainteresowany powinien byc zorientowany w problemie kina swojego pracodawcy a nie płakać na fejsie o rzeczy oczywistej o której nawet nie zaznajomieni z twórczościa rezysera jak ja wiedzą.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9316
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#192 Post autor: Paweł Stroiński » śr sty 14, 2015 18:33 pm

To fakt, ale nie zmienia to faktu, że płacz blada jest tu dość śmieszny.

Szczypior
George Lucas
Posty: 3327
Rejestracja: wt sty 24, 2012 12:48 pm

Re: Harry Gregson-Williams

#193 Post autor: Szczypior » śr sty 14, 2015 18:40 pm

Jaki płacz? Przecież napisał tylko, że HGW przestał się liczyć :)

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 23441
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Harry Gregson-Williams

#194 Post autor: Mystery » śr sty 14, 2015 18:49 pm

I to nie miał na myśli chyba tylko filmu Manna, a ogólnie ostatnie lata w jego wykonaniu.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Harry Gregson-Williams

#195 Post autor: Tomek » śr sty 14, 2015 20:47 pm

Adam pisze:supertylko sam zainteresowany powinien byc zorientowany w problemie kina swojego pracodawcy a nie płakać na fejsie o rzeczy oczywistej o której nawet nie zaznajomieni z twórczościa rezysera jak ja wiedzą.
Ale przecież on nie płacze, jedynie stwierdza, że credit nijak ma się do tego co jest w filmie (no, lekko zszokowany jednak ma prawo być). Poza tym - nawet zachęca do oglądnięcia, czyli tak naprawdę nie wstydzi się tego creditu. Bo on zostanie w filmografii/portfolio i mało kto (oprócz fanów filmówki) będzie pamiętał czy tam był jego score czy nie. Ode mnie szacun, że napisał to sprosotowanie. Pewnie kolejnego filmu od Manna nie dostanie, ale raczej HGW i tak ma to w czterech literach :D
Paweł Stroiński pisze:Chciałbym też zaryzykować, że Collateral miał początkowo robić Hans, ale czasowo nie wyszło.


Ale masz ku temu przynajmniej jakąś plotkę/przeciek czy raczej to takie myślenie życzeniowe? Bo jakoś nie widzę jednak współpracy Manna z Zimmerem. Mann potrzebuje kompozytorów-niewolników, Hans mi tu nie pasuje w tej roli, nie z jego pozycją w biznesie. Prędzej tu widzę kontynuację współpracy z duetem Bourke/Gerrard.
Paweł Stroiński pisze:I jakby co, to był rok 2004, więc wtedy, kiedy nawet dla zagorzałych hejterów dzisiejszej jego twórczości, Hans "skończony" nie był.
To był ostatni gwizdek jego złotego okresu :P ;-)
Paweł Stroiński pisze:Najpierw trzeba się zorientować, jak wygląda problem kina Michaela Manna, a dopiero potem ferować wyroki na temat czyjejkolwiek kariery :)


http://www.filmmusic.pl/index.php?act=a ... e=24&id=27 ;-)
Mefisto pisze:Jak dla mnie lepszy słaby HGW, od tych wszystkich pomagierów, którzy przyszli potem :P
Prawda.
Obrazek

ODPOWIEDZ