Przejrzałem sobie właśnie ten temat od początku i wybacz, Wawrzyniec, ale muszę to zacytować

Post z Pon Gru 07, 2009 17:16 pm

Nie mam intencji tym Ciebie urazić ani zdyskredytować!
Wawrzyniec pisze:
Podstawowe pytanie brzmi jak długo będzie ta fascynacja Desplatem w Hollywood trwała? Czy jest to tylko takie chwilowe zauroczenie jak miało miejsce z "boskim Gustavo", czy króciutka fascynacja Rahmanem, która mam nadzieję się już skończyła. Na pewno ta zainteresowanie jeszcze potrwa, zwłaszcza, że Desplat "musi" dostać Oscara i coś czuję, że w tym roku tak się może stać, w końcu jest z czego wybierać.
A na przyszły rok mamy "Tree of Life" i "The Ghost" (zobaczymy co dalej z tym filmem), czyli dwa kolejne, znaczące projekty Desplata i nie będę ukrywał, że kiedy dowiedziałem się, że do tych filmów muzykę komponuje Francuz to palnąłem angielskie czteroliterowe słowo na "F".
I cytuję to tylko dlatego, bo rozbawiła mnie ta przewrotność losu

Ghost Writer stał się jednym z najlepszych score'ów 2010 roku, a obawy wyrażone słowem F*** były niepotrzebne

No! Jeszcze czekamy na Tree of Life
