James Horner
Re: James Horner
Można już sobie posłuchać wykonania "José's Martyrdom"
https://play.spotify.com/artist/3PhL2Vdao2v8SS8AptuhAr
https://play.spotify.com/artist/3PhL2Vdao2v8SS8AptuhAr
Re: James Horner
A tu zobaczyć i posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=Dsc9Nj_l_UA
No i wyjaśniła się zagadka Davida Arnolda, to David Arnold dyrygent

https://www.youtube.com/watch?v=Dsc9Nj_l_UA
No i wyjaśniła się zagadka Davida Arnolda, to David Arnold dyrygent


Re: James Horner
szkodaMystery pisze:A tu zobaczyć i posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=Dsc9Nj_l_UA
No i wyjaśniła się zagadka Davida Arnolda, to David Arnold dyrygent


#FUCKVINYL
Re: James Horner
A nawet jeśli, to te klipy powinny wszelkie rozwiaćGhostek pisze:No i czy ktoś ma tu jeszcze jakieś wątpliwości, że ten album będzie przekozacki?

https://www.youtube.com/watch?v=L6zO5oaTLZs
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14289
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: James Horner
Płta zamówiona. Polska wersja - 40 zł, oryginał, 50 zł.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: James Horner
nie wiem na ile w tym prawdy, a na ile robienie dobrego PR zmarłemu koledze, ale Horner miał podpisane umowy na, wg Franglena:
The Great Wall pana Yimou (które robi Djawadi) i Hacksaw Ridge Gibsona (które po Debneyu zrobił RGW).
http://popculturetonight.com/simon-fran ... y-the-max/
The Great Wall pana Yimou (które robi Djawadi) i Hacksaw Ridge Gibsona (które po Debneyu zrobił RGW).
http://popculturetonight.com/simon-fran ... y-the-max/
#FUCKVINYL
Re: James Horner
M7, Great Wall, Hacksaw Ridge i nie tylko, ależ James miałby rok
Ale nie ma co się smucić, gdyż są godni następcy, Djawadi, Rupert Gregson Williams....

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: James Horner
Jak se teraz człowiek wróci do takiego Windtalkers, to cały hejt kierowany pod adresem tej pracy można w kiblu spuścić w obliczu "dzieł" tych następców.

Re: James Horner
Nie chce mi się wierzyć w ten angaż do great wall, to sie nie trzyma kupy patrząc na studio i twórców. Tam nie mógł tego robić nikt spoza rcp, i widać że strona chińska jak i reżyser nie mieli tu nic do gadania. Reszta ok, ale w Mur to po prostu nie wierze.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: James Horner
Patrząc na producenta faktycznie można snuć takie przypuszczenia, choć wiele z jego projektów ciągnęły takie osoby jak Desplat, Beltrami, Giacchino... Nie wiadomo jakie warunki stawiała też strona Chińska, więc potencjalny angaż Hornera mógł mieć miejsce. Jak by się to skończyło ostatecznie na finale produkcji - ciężko przewidzieć. James do najbardziej pokornych nie należy, choć w ostatnich latach przed śmiercią robił dużo, by wrócić do branży. 


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14289
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: James Horner
"Hacksaw Ridge" na 100% byłby Hornera. Dziwi tylko, że Gibson teraz dał angaż takiemu "godnemu następcy", jak Rupert Gregson Williams.... Wiadomo, dlaczego Debney zrezygnował?
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: James Horner
o filmie Gibsona było wiadomo już przed śmiercią Hornera, że to robi, bo sam o tym mówił w wywiadzie w marcu 2015..
"I’m going to do–and it’s extremely important to me historically–Mel Gibson’s next movie. He’s going to direct a film and it’s hugely important for him. He’s so brilliant and I want to be there in that moment in film history because I think Hollywood is so shallow, and what’s been done to him is so dreadful, and as a filmmaker he’s so brilliant… and it’ll only take one film–I just know how this stuff works–all he has to do is make one film and he’ll be re-embraced, whether it’s about the Maccabees or whatnot. And that’s what I’m working on next."
"I’m going to do–and it’s extremely important to me historically–Mel Gibson’s next movie. He’s going to direct a film and it’s hugely important for him. He’s so brilliant and I want to be there in that moment in film history because I think Hollywood is so shallow, and what’s been done to him is so dreadful, and as a filmmaker he’s so brilliant… and it’ll only take one film–I just know how this stuff works–all he has to do is make one film and he’ll be re-embraced, whether it’s about the Maccabees or whatnot. And that’s what I’m working on next."
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: James Horner
Od wczoraj jestem szczęśliwym posiadaczem tej płyty - razem z nowym Vangelisem, który jest cudnym powrotem do elektroniki z przełomu lat 70. i 80., i Johannssonem (jeszcze nie słuchałem). Płytę szerzej opiszę pod koniec miesiąca, w nowym cyklu soundtrackowym, który będzie w Onecie, ale na teraz mogę na szybko powiedzieć, że kto lubi Hornera, nie powinien być zawiedziony. Dwa utwory z First in Flight może i brzmią jak mieszanka Cocoon, Braveheart, Deep Impact i Bicentenial Man i pewnie paru jeszcze, ale jest w nich coś megapięknego. To takie dźwięki, po których wysłuchaniu myśli się: "Właśnie dlatego wciągnąłem się kiedyś w soundtracki".
Z reszty utworów wyróżniają się tematy z Iris i For Greater Glory, nagrane przy udziale rodzeństwa Samulsenów (w Iris gra tylko Mari), pozostałe to po prostu jeden do jednego powielone tematy z płyt - Ludlows trochę wolniej niż w oryginale, a Aliens to minisuita. Ich obecność wynika z tego, że były wykonywane przez Hornera na jego ostatnim w życiu koncercie w roli dyrygenta, w norweskim Stavanger, tuż po premierze Collage.
Collage słuchałem na razie raz - kompozycja o niezwykłej intensywności, niemal impresjonistyczna, fantastycznie płynie, absolutnie nie nuży. Słychać w niej echa filmowych prac Hornera, jest też trochę z ducha Pas de Deux.
Płyta w wersji polska cena, taka dostałem, nie różni się niczym od zachodnich wydań, poza okładką - czyli białą obwolutą. Książeczka ma 12 stron.
Reasumując, dostajemy 37 minut premierowej muzyki Jamesa - a przecież wychodzi jeszcze Siedmiu wspaniałych
No i Living in the Age of Airplanes, niestety nie na CD. Szkoda, że taki wrzesień już się nie powtórzy...
Z reszty utworów wyróżniają się tematy z Iris i For Greater Glory, nagrane przy udziale rodzeństwa Samulsenów (w Iris gra tylko Mari), pozostałe to po prostu jeden do jednego powielone tematy z płyt - Ludlows trochę wolniej niż w oryginale, a Aliens to minisuita. Ich obecność wynika z tego, że były wykonywane przez Hornera na jego ostatnim w życiu koncercie w roli dyrygenta, w norweskim Stavanger, tuż po premierze Collage.
Collage słuchałem na razie raz - kompozycja o niezwykłej intensywności, niemal impresjonistyczna, fantastycznie płynie, absolutnie nie nuży. Słychać w niej echa filmowych prac Hornera, jest też trochę z ducha Pas de Deux.
Płyta w wersji polska cena, taka dostałem, nie różni się niczym od zachodnich wydań, poza okładką - czyli białą obwolutą. Książeczka ma 12 stron.
Reasumując, dostajemy 37 minut premierowej muzyki Jamesa - a przecież wychodzi jeszcze Siedmiu wspaniałych
