Hans Zimmer
Re: Hans Zimmer
Hmm... Dla mnie to po prostu jeden z symbolów Ameryki, powiedzmy ich rolnictwa. Poza tym fabuła "Interstellara" ma ponoć skupiać się wokół dramatycznej sytuacji z brakiem pożywienia na naszej planecie w przyszłości/upadku rolnictwa. Ale dobra, niech to będzie "słit".

Re: Hans Zimmer
Tylko że ja nawiązywałem do tych pierwszych informacji sprzed jakiegoś tam czasu, że kręcą Interstellar na polu kukurydzy
Wtedy to było śmieszne, a teraz kukurydzę umieścili w zwiastunie. That's it.

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Nie brzmi zupełnie jak nowy Zimmer.Paweł Stroiński pisze:Jest potwierdzone, że to Hans napisał muzykę w tym teaserze.
A Tomek Rokita ma absolutną rację, jeżeli chodzi o różnicę między trailerem, a teaserem. Zresztą dzisiejsze zapowiedzi i tak zdradzają za dużo fabuły. To jest dobry teaser, wiemy tylko o wyprawie kosmicznej i tyle. To pobudza ciekawość, a nie żeby od razu walnąć wszystkie te niesamowite miejsce, jakie nasi bohaterowie zobaczą.
A to źle? U Malicka są przecież zawsze ładne zdjęcia i jakby co hp_gof to pan od zdjęć ma coś wspólnego z Twoim miastem.Paweł Stroiński pisze:Wawrzyniec, nie chcę nic mówić, ale niektóre ujęcia są w tym teaserze jak z Malicka
@hp_gof Co jest w tym śmiesznego, że odbywa się misja badawcza, ze względu na braki np. surowców, w tym przypadku spożywczych na Ziemi? Toż ma to większy sens niż milionowa misja na nieznaną planetę, po odczytaniu jakiś hieroglifów na skalnej ścianie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hans Zimmer
A, to o to chodziło?hp_gof pisze:Tylko że ja nawiązywałem do tych pierwszych informacji sprzed jakiegoś tam czasu, że kręcą Interstellar na polu kukurydzyWtedy to było śmieszne, a teraz kukurydzę umieścili w zwiastunie. That's it.

Świetnie! I dlatego ma u mnie plusaWawrzyniec pisze:Nie brzmi zupełnie jak nowy Hans.

Niestety, takie "kwiatki" nie przechodzą w dzisiejszej poetyce przyswajania popkultury, że tak to ujmę, gdzie wszystko musi być zaspoilowane, podane, na 1000 sposobów omówione i przedyskutowane na sieci. Ba, przecież ludzie analizują trailery klatka po klatce starając się wynaleźć jakieś ukryte przesłania, tropy fabuły itp. a potem to oczywiście przenalizować na necieWawrzyniec pisze:A Tomek Rokita ma absolutną rację, jeżeli chodzi o różnicę między trailerem, a teaserem. Zresztą dzisiejsze zapowiedzi i tak zdradzają za dużo fabuły. To jest dobry teaser, wiemy tylko o wyprawie kosmicznej i tyle. To pobudza ciekawość, a nie żeby od razu walnąć wszystkie te niesamowite miejsce, jakie nasi bohaterowie zobaczą.


Dlatego ten teaser jest chyba najciekawszy i najoryginalniejszy z tych, które ukazały się ostatnio do największych produkcji przyszłego roku (no może jeszcze Godzilla, ale tylko przez Ligetiego).
Święta racjaWawrzyniec pisze:@hp_gof Co jest w tym śmiesznego, że odbywa się misja badawcza, ze względu na braki np. surowców, w tym przypadku spożywczych na Ziemi? Toż ma to większy sens niż milionowa misja na nieznaną planetę, po odczytaniu jakiś hieroglifów na skalnej ścianie.


- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9348
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Scenariusz i film, tak to tłumaczy. Hans czuje się najlepiej, jak się go zatrudni bardzo wcześnie i może zacząć pisać suity, nim się zaczną zdjęcia. Dlatego np. tak dobrze mu się pracowało nad Incepcją. W to akurat wierzę, jak mówi, bo powiem, że to by znaczyło, że TTRL mu "padło na mózg" pod tym względem (w jego suitach chodzi o to, by w tych pierwszych pół godziny, jakie napisze, dzień po dniu, nic nie poprawiając z wcześniejszego dnia, stworzyć sobie cały zamysł nie tylko brzmienia, ale także w ten sposób stworzyć zamysł całej struktury i narracji ścieżki), bo wtedy tak pierwszy raz pisał.Tomek pisze:Paweł Stroiński pisze:Dlaczego Hans robi w filmie jeszcze? Bo go obrazy inspirują po prostu.
Że tylko obrazy, to w to, biorąc jego pozycję i osobowość uwierzy tylko naiwniakMoże jak miał 20-30 lat to tak.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9348
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Jak ci na FB napisałem, jest w tym trochę z... Hansa komediowego, a ściśle ze Spanglish. Jeśli Hans włączy te (dobre) elementy swoich ścieżek do komedii do czegoś minimalistyczno-ambientowego... będziemy mieli coś NAPRAWDĘ ciekawego.Wawrzyniec pisze:Nie brzmi zupełnie jak nowy Zimmer.Paweł Stroiński pisze:Jest potwierdzone, że to Hans napisał muzykę w tym teaserze.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Uwierzę jak usłyszę. Na razie z wielką dozą sceptycyzmu podchodzę do tej ścieżki dźwiękowej.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9348
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Faktycznie. Przestałeś w Hansa wierzyć? 

Re: Hans Zimmer
Wawrzyniec pisze:Uwierzę jak usłyszę. Na razie z wielką dozą sceptycyzmu podchodzę do tej ścieżki dźwiękowej.




- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9348
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Dojrzewa nam chłopak
.
Ja też się specjalnie nie ekscytuje, choć, przyznam, muzyka z teasera brzmi BARDZO ciekawie.

Ja też się specjalnie nie ekscytuje, choć, przyznam, muzyka z teasera brzmi BARDZO ciekawie.
Re: Hans Zimmer
True Story. Lepiej bym tego nie wyraziłTomek pisze:Żar junior do Spider-Mana. a) to jest tam jeszcze dla niego miejsce?, b) WTF?

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
Żaden trolling, żadne dojrzewanie, a po prostu złamane serce.
Zresztą możecie sobie popatrzeć na mego last.fm kiedy ostatnio słuchałem Zimmera. Chyba w środę.
Nie chcę używać adamowego "Zimmer się skończył", ale sam Paweł powiedział, że "12 Years a Slave" może być początkiem nowego Zimmera, nowego stylu myślenia i w ogóle zmian wszelakich. Jeżeli więc tak ma brzmieć nowy Zimmer, to ja uprzejmie dziękuję.
Plus jeszcze przy "Inception" Zimmerowi naprawdę zależało w tym też na Oscarze. Co mi imponowało, gdyż szanuję osoby z ambicjami, które sobie stawiają wyzwania. Ale teraz kiedy dostanie Oscara to możliwe, że już nie będzie miał takiego zapału i motywacji przy "Interstellar"...
Ale to znowu psyhansoanaliza, w którą się akurat nie zamierzam bawić, tym bardziej, że nie jestem do tego uprzywilejowany.
Oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że ten fragment z teasera mi się nie podoba i nie robi na mnie wrażenia. Dlatego też napisałem, że nie brzmi mi to jak "nowy Zimmer", ale ten dawny Zimmer, którego kochałem. Ale wiadomo emocje też tu grają rolę i w sumie trudno też z dnia na dzień ugasić ponad 13 lat gorącego uczucia. Rety to prawie połowa mego życia z Zimmerem...
Tak też jak już mamy bawić się w nazewnictwo, to możemy mówić o separacji.
Zresztą możecie sobie popatrzeć na mego last.fm kiedy ostatnio słuchałem Zimmera. Chyba w środę.
Nie chcę używać adamowego "Zimmer się skończył", ale sam Paweł powiedział, że "12 Years a Slave" może być początkiem nowego Zimmera, nowego stylu myślenia i w ogóle zmian wszelakich. Jeżeli więc tak ma brzmieć nowy Zimmer, to ja uprzejmie dziękuję.
Plus jeszcze przy "Inception" Zimmerowi naprawdę zależało w tym też na Oscarze. Co mi imponowało, gdyż szanuję osoby z ambicjami, które sobie stawiają wyzwania. Ale teraz kiedy dostanie Oscara to możliwe, że już nie będzie miał takiego zapału i motywacji przy "Interstellar"...
Ale to znowu psyhansoanaliza, w którą się akurat nie zamierzam bawić, tym bardziej, że nie jestem do tego uprzywilejowany.
Oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że ten fragment z teasera mi się nie podoba i nie robi na mnie wrażenia. Dlatego też napisałem, że nie brzmi mi to jak "nowy Zimmer", ale ten dawny Zimmer, którego kochałem. Ale wiadomo emocje też tu grają rolę i w sumie trudno też z dnia na dzień ugasić ponad 13 lat gorącego uczucia. Rety to prawie połowa mego życia z Zimmerem...
Tak też jak już mamy bawić się w nazewnictwo, to możemy mówić o separacji.

Ostatnio zmieniony ndz gru 15, 2013 00:48 am przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9348
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Hans Zimmer
To wyjaśnię ci parę rzeczy, których nie rozumiesz.
Po pierwsze, to co nazywam nie tyle nowym Hansem, co powrotem do myślenia bardziej o filmie niż o swoich ideach ilustracyjnych (czego najlepszym przykładem jakościowo jest Incepcja, więc nie jest to coś z gruntu złego, chodzi raczej o to, że Hans czasem zapominał o kontekście, czego przykład miewaliśmy w gorszych score'ach z tamtego okresu). Innymi słowy, Hans wraca do myślenia z lat 1998-2004, a nie do 1989 roku, więc o to się nie martw.
Po drugie... o zapał i motywację się nie bój. To Nolan. W tej chwili, oprócz Rona Howarda, jego najlepszy przyjaciel w kwestii współpracy i jego przykładania się do pracy.
Po trzecie. Tak sobie więcej myślałem i tak naprawdę nowe-stare myślenie Hansa zaczęło się powoli wykluwać przy TDKR, gdzie była Wielka Idea (Bane i Deshi Deshi Basara Basara), ale były także pewne pomysły strukturalne robione z myślą bardziej o filmie, nawet jeśli oparte to było na starym materiale trylogii.
Po czwarte, nie jesteś "zakochany" w ostatnim score, w którym Hans pisał z Wielką Ideą, a scorem tym był Man of Steel. I tam mu się ta Wielka Idea najbardziej rozlazła (nie, to nie było 12 perkusji, Wielką Ideą była cała liryka i tematyka i to jak wszystko z niej wychodzi w kwestii przesłania filmu).
Innymi słowy, nigdy tego nie powie, może za 2 lata, ale jeśli bawimy się w psychikę Hansa (co oczywiście nie bardzo ma sens, ale ładnie sobie pomyśleć), Hans mógł się zorientować, że w MoS przesadził i trochę wycofał się. Więc nie trać wiary.
Wraca Zimmer-filmowiec kosztem Zimmera-muszę-zrobić-coś-za-wszelką-cenę-nowego-a-i-tak-mi-nie-wyjdzie (MoS, Sherlock 2).
Po pierwsze, to co nazywam nie tyle nowym Hansem, co powrotem do myślenia bardziej o filmie niż o swoich ideach ilustracyjnych (czego najlepszym przykładem jakościowo jest Incepcja, więc nie jest to coś z gruntu złego, chodzi raczej o to, że Hans czasem zapominał o kontekście, czego przykład miewaliśmy w gorszych score'ach z tamtego okresu). Innymi słowy, Hans wraca do myślenia z lat 1998-2004, a nie do 1989 roku, więc o to się nie martw.
Po drugie... o zapał i motywację się nie bój. To Nolan. W tej chwili, oprócz Rona Howarda, jego najlepszy przyjaciel w kwestii współpracy i jego przykładania się do pracy.
Po trzecie. Tak sobie więcej myślałem i tak naprawdę nowe-stare myślenie Hansa zaczęło się powoli wykluwać przy TDKR, gdzie była Wielka Idea (Bane i Deshi Deshi Basara Basara), ale były także pewne pomysły strukturalne robione z myślą bardziej o filmie, nawet jeśli oparte to było na starym materiale trylogii.
Po czwarte, nie jesteś "zakochany" w ostatnim score, w którym Hans pisał z Wielką Ideą, a scorem tym był Man of Steel. I tam mu się ta Wielka Idea najbardziej rozlazła (nie, to nie było 12 perkusji, Wielką Ideą była cała liryka i tematyka i to jak wszystko z niej wychodzi w kwestii przesłania filmu).
Innymi słowy, nigdy tego nie powie, może za 2 lata, ale jeśli bawimy się w psychikę Hansa (co oczywiście nie bardzo ma sens, ale ładnie sobie pomyśleć), Hans mógł się zorientować, że w MoS przesadził i trochę wycofał się. Więc nie trać wiary.
Wraca Zimmer-filmowiec kosztem Zimmera-muszę-zrobić-coś-za-wszelką-cenę-nowego-a-i-tak-mi-nie-wyjdzie (MoS, Sherlock 2).
Re: Hans Zimmer
Tylko ja nie ogarniam co to ta Wielka Idea



Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.