Wawrzyniec pisze:Wiem, że już sporo czasu minęło, ale ostatnio miałem okazję przesłuchać parę razy muzykę do pierwszego Matrixa (chodzi mi o to wydanie limitowane). Niestety nie dano mi było posiąść oryginalnej płyty
Wciaz do kupienia
http://www.varesesarabande.com/details. ... 908%2D1081
I jeszcze pewnie troche polezy. Nie ma sie co spieszyc
W każdym razie po pierwszym przesłuchaniu muzyka ta średnio mi się spodobała. Zdecydowanie bardziej podobały mi się dwie następne płyty. Chociaż ostatnio postanowiłem wrócić do tej muzyki i muszę przyznać, że z każdym przesłuchaniem coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Trudno mi nazwać poszczególne utwory, gdyż słuchając jej wpadam w taki bardziej trans i to zlewanie się utworów mi jak najbardziej odpowiada. Więc może potrzeba czasu, aby poznać się na tej muzyce
Ja musze miec nastroj na taka muzyke (podobnie jest z 'pejzażowym' Gabrielem Lee czy wczesnym Michaelem Jonesem, ktorych kompozycje sa IMO swietne, ale nie zawsze
- ale to nie jest MF). Jakis czas temu przypadkowo wlozylem te plyte do CD-playera (przypadkowo, gdyz mam zwyczaj robienia kopii zapasowych, z ktorych pozniej slucham, a na ktorych nie pisze tytulow. W zwiazku z tym czasami plyty nie sa we wlasciwych kopertach) i znow jakos nie moglem. Najpierw zastanawialem sie kilkanascie sekund co to jest, a ze nic nie wymyslilem, to sprawdzilem ilosc trackow i zaraz mi sie przypomnialo!
W każdym razie dalej nie cenię jej tak wysoko jak do Matrix Rewolucje, ale muszę przyznać, że i tutaj słyszymy Davisa w wysokiej formie
A jaki jest Davis w slabszej formie? Moze taki mi sie spodoba?
Za minus mogę co najwyżej uznać długość płyty (mogłaby być lekko krótsza) i brak Clubbed to Death Roba Dougana.
Po za uważam tę muzykę jako dobrą część świetnej trylogii muzycznej pana Dona Davisa
Moze to tez kwestia samego filmu, ktorego jeszcze nie ogladalem?
W po obejrzeniu odbior moglby byc cokolwiek inny.
Nie wiem, czy mozna porownac muzyke z Matrixa do Aliensow Hornera (chodzi o to wydanie z bonusowymi trackami), dawno jej nie sluchalem (skads to porownanie jednak mi sie nasunelo), ale pamietam, ze jakos Hornera swietnie mi sie sluchalo.