John Williams
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13853
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
No tak ale John Williams Sam wybrał, że chce komponować muzykę do filmów, gdyby został pianistą sesyjnym i komponował muzykę poważną to byłby znany tylko w muzycznym światku a tak jest znany nawet przez Ludzi, którzy muzyki filmowej nie słuchają ale oglądają filmy, więc mają z nią do czynienia na co dzień.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34417
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams
O i to jest ciekawa historia, która właśnie powinna znaleźć sir w dokumencie. Nie znałem jej i aż teraz sobie specjalnie sięgnąłem po ten album, aby dowiedzieć się z czego tak Bostop Pops się śmiali.Pawel P. pisze: ↑sob lis 02, 2024 14:05 pmTego nie ma w filmie, ale konkretnie chodziło o lekceważące zachowanie niektórych muzyków Boston Pops podczas jednej z prób w 1984 r, na której wykonywali niefilmowy zresztą, premierowy utwór Williamsa "America, the Dream Goes On" - najwyraźniej rozbawił ich tekst, zwlaszcza w połączeniu z dość patriotycznie brzmiącą muzyką. Williams poczuł się urażony, zlożył wypowiedzenie, ale po przeprosinach zgodził się wrócic i podobno od tamtego czasu już wszystko było cacy między nim a orkiestrą.
To musiała być przykra sytuacja dla Johna Williamsa. Aż mogę sobie wyobrazić co ci niedobrzy muzycy z Boston Pops mówili do Johna Williamsa. Pewnie brzmiało to, tak:
"Ty Johne Williamsę, wracaj lepiej do komponowania do filmów i zapomnij, że kiedykolwiek twoja muzyka będzie grana w wielkich i poważnych halach koncertowych w Ameryce, a co dopiero w Europie. Tutaj damy sobie jaja uciąć, że nigdy nie wystąpisz w Europie! Szczególnie w takich świętych miejscach dla muzyki poważnej jak Wiedeń, Berlin czy Wiedeń nigdy Twoja muzyka nie będzie grana! Jeżeli myślisz, że w Europie w tych świątyniach muzyki, kiedyś zagra twoja muzyka, do której fanboye będą w pierwszym rzędzie trzymały miecze świetlne, to chybaś się z głupim widział, a my zjemy na śniadanie zjemy płatki z odpadów budowlanych. Buaha ha ha ha ha he he he he."
Tak to pewnie było i kto się teraz śmieje ostatni?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26404
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: John Williams
Wawrzek, ale te pops orchestry to przecież się specjalizują w graniu orkiestrowych aranży muzyki popularnej, wydają sporo składanek z filmówką (Erich Kunzel się kłania), więc czemu mieliby wytykać Williamsowi, że jego muzyka jest "gorsza"? Raczej pewnie jak usłyszeli jak ktoś śpiewa "America, America, and the dream goes on!" do tej podniosłej melodii to wybuchli śmiechem, no bo poziom patosu wykracza tu już ponad górną normę filmów Emmericha.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13853
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
Dobrze, że nie poszli na nasz Marsz Niepodległości albo na miesięcznicę Smoleńską
Nie popadajmy w skrajność, Amerykanie już tacy są, lubią patos i to do kwadratu
Nie popadajmy w skrajność, Amerykanie już tacy są, lubią patos i to do kwadratu
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams
Popsy za te aranże filmówki to się chyba wzięły na koniec lat 80 już po tamtej aferce koperkowej z Williamsem ?
#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26404
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: John Williams
Jeśli chodzi o wydania to np. pierwszy Kunzel ze składanką z filmów wyszedł w '84. Pewnie na koncertach wykorzystywali filmówkę już wcześniej.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1481
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams
Od plyty "Pops In Space" w 1980, gdzie były tematy z Supermana, Gwiezdnych, Imperium i Bliskich spotkań. To byl drugi album Johna z nimi, po Pops on the March
Tyle że trudno to nazwać nowymi aranżacjami, ot normalne orkiestrowe wykonania.
Trzecia płyta, That's Entertainment (Pops on Broadway), juz przyniosla nowe aranżaje roznych autorów - to byly tematy i suity musicalowe.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9879
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: John Williams
Z ciekawości, jakbyś to przetłumaczył? Nie powiedziałbym, że koszmarne, w paru przypadkach dobrze wybrnęli, ale w paru się położyli. Mam ambiwalentne odczucia co do tłumaczenia "theme" jako "motyw". Generalnie w terminologii muzycznej temat i motyw to nie to samo, ale w kontekście tak krótkie leitmotywu jak ten ze szczęk, miałoby to rację bytu, więc może tłumacz na siłę chciał dopasować to do polskiej kategoryzacji. Za to rzecz, jaką NAGMINNIE obserwuję od lat na wszystkich możliwych platformach streamingowych (Netlifx, HBO, teraz jeszcze Disney) to tłumaczenie "a couple of" jako czegoś dwójkowego. Owszem, może to się odnosić do pary jako dosłownej pary 1+1, ale ogólnie, tak jak w polskim, oznacza to po prostu "kilka", więc jak Williams mówił, że zna Perlmana od "a couple of decades", to powinno to być przetłumaczone jako parę dekad, tym bardziej, że Amerykanie powiedzieliby po prostu "from 20 year" gdyby im o to chodziło. Biorąc pod uwagę, że jest to błąd tak powszechny, to zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to jaki wymóg ze styleguide'u włodarzy, bo takie tłumacze często dostają i muszą się do nich dostosować, nawet, jeśli nie są one poprawne gramatycznie.Pawel P. pisze: ↑sob lis 02, 2024 12:23 pm
Jedna uwaga - jeśli to się ukaże na Blu-rayu, to mam nadzieję, że NIE w Polsce. Tłumaczenie jest koszmarne (nie pierwszyzna na Disney+) i nie zasługuje na to, by być częścią jakiegokolwiek wydania. Pełno uproszczeń i błędów, do tego takie kwiatki, jak „Uhonorować Holokaust”.
Chyba że zatrudnią do tego wydania profesjonalnego tłumacza. Ale pewnie i tak jesli się to pojawi, to tylko na Zachodzie.
No słaby, ale ponownie: tytuły to często wina dystrybutora/producenta, który sobie życzy takie a takie tłumaczenie na dany region i tłumacze akurat tu rzadko kiedy mają coś do powiedzenia.No i polski tytuł też słaby, jak rozumiem decyzja Disney+ w Polsce. Mogli już dać „Muzyka Johna Williamsa”, a najlepiej zostawić oryginał, bo każdy wie, co znaczy „Music by John Williams”. Dlatego ten polski tytuł dla mnie nie istnieje
A chcą? Bo to, że MacFarlane, który się na tej muzie wychowywał i sam ma solidne wykształcenie muzyczne tak powiedział, to wcale nie jest wyznacznik. Jak popatrzysz co jest teraz najpopularniejsze, to takie soundtracki z mariażem elektroniki i orkiestry, albo wręcz w estetyce vaporwave są dużo popularniejsze niż coś rozpisanego na klasyczną orkiestrę symfoniczną. Diuna, Tenet czy Oppenheimer są dużo popularniejsze, przynajmniej wśród ludzi przed 40stką, niż nowe Gwiezdne Wojny, po których dość sporo ludzi krytykowało Williamsa.
Co do Boston Pops - nie żebym był jakoś super zaznajomiony z ich dorobkiem, ale myślę, że ich nazwa sporo mówi o ich repertuarze.
BTW - załapałem się na kilkanaście klatek tego dokumetu. Bartek też na kilka
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26404
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: John Williams
Oczywiście, że nie chcą. Gdyby był na nią popyt, to producenci wymagaliby od wielu kompozytorów kopiowania stylu Williamsa jak w latach 80. Ale teraz widzowie oczekują czego innego.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34417
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams
I też nie jest tak, że kompozytorzy nie chcieliby lub nie umieją w tym stylu komponować. Ale jak producenci, filmowcy chcą innej muzyki to taką otrzymują.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1481
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Williams
Spielberg powiedział: "He had honored that story of the Shoah through music". Nie powiedział: „He honored Shoah through music”. Można to było przetłumaczyć na pewno lepiej niż „Uhonorował Holocaust muzyką”.Wojteł pisze: ↑ndz lis 03, 2024 02:17 amZ ciekawości, jakbyś to przetłumaczył? Nie powiedziałbym, że koszmarne, w paru przypadkach dobrze wybrnęli, ale w paru się położyli. Mam ambiwalentne odczucia co do tłumaczenia "theme" jako "motyw". Generalnie w terminologii muzycznej temat i motyw to nie to samo, ale w kontekście tak krótkie leitmotywu jak ten ze szczęk, miałoby to rację bytu, więc może tłumacz na siłę chciał dopasować to do polskiej kategoryzacji. Za to rzecz, jaką NAGMINNIE obserwuję od lat na wszystkich możliwych platformach streamingowych (Netlifx, HBO, teraz jeszcze Disney) to tłumaczenie "a couple of" jako czegoś dwójkowego. Owszem, może to się odnosić do pary jako dosłownej pary 1+1, ale ogólnie, tak jak w polskim, oznacza to po prostu "kilka", więc jak Williams mówił, że zna Perlmana od "a couple of decades", to powinno to być przetłumaczone jako parę dekad, tym bardziej, że Amerykanie powiedzieliby po prostu "from 20 year" gdyby im o to chodziło. Biorąc pod uwagę, że jest to błąd tak powszechny, to zaczynam się zastanawiać, czy nie jest to jaki wymóg ze styleguide'u włodarzy, bo takie tłumacze często dostają i muszą się do nich dostosować, nawet, jeśli nie są one poprawne gramatycznie.Pawel P. pisze: ↑sob lis 02, 2024 12:23 pm
Jedna uwaga - jeśli to się ukaże na Blu-rayu, to mam nadzieję, że NIE w Polsce. Tłumaczenie jest koszmarne (nie pierwszyzna na Disney+) i nie zasługuje na to, by być częścią jakiegokolwiek wydania. Pełno uproszczeń i błędów, do tego takie kwiatki, jak „Uhonorować Holokaust”.
Chyba że zatrudnią do tego wydania profesjonalnego tłumacza. Ale pewnie i tak jesli się to pojawi, to tylko na Zachodzie.
No słaby, ale ponownie: tytuły to często wina dystrybutora/producenta, który sobie życzy takie a takie tłumaczenie na dany region i tłumacze akurat tu rzadko kiedy mają coś do powiedzenia.No i polski tytuł też słaby, jak rozumiem decyzja Disney+ w Polsce. Mogli już dać „Muzyka Johna Williamsa”, a najlepiej zostawić oryginał, bo każdy wie, co znaczy „Music by John Williams”. Dlatego ten polski tytuł dla mnie nie istnieje
Np. „Uhonorował tę historię/opowieść o Holokauście muzyką”.
Dla mnie kolosalna różnica, zwłaszcza w tak szczególnym temacie.
Z „a couple of” oczywiście racja. Kilkadziesiąt sekund wcześniej „soulful” w odniesieniu do tematu z „Listy” przetłumaczone zostało jako „smętny”.
Trzeba znać kontekst, a ten „tłumacz” zrobił to na chybcika, w wielu miejscach prymitywnie. Nie wyobrażam sobie, by John powiedział, że robi sequele dlatego, by ktoś mu się nie „wtryniał” – może dlatego, ze tak nie powiedział, chyba że w interpretacji tego „tłumacza”. Takich kwiatków jest więcej.
Zresztą na końcu jest napisane „napisy:”, a nie „tłumaczenie”, co wiele mówi. Tu jest multum rzeczy.
I oczywiście tytuł to nie decyzja tłumacza, a Disney+ w Polsce, niczego innego nie napisałem.
Re: John Williams
Dobrze, że w ogóle jest tłumaczenie. W dokumencie o Kojima do dziś nie ma chyba polskich napisów.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13853
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
Najpopularniejszy jest Zimmer, który od 20 lat nie komponuje muzyki na orkiestrę symfoniczną, oraz Jego pomagierzyWojteł pisze: ↑ndz lis 03, 2024 02:17 am
A chcą? Bo to, że MacFarlane, który się na tej muzie wychowywał i sam ma solidne wykształcenie muzyczne tak powiedział, to wcale nie jest wyznacznik. Jak popatrzysz co jest teraz najpopularniejsze, to takie soundtracki z mariażem elektroniki i orkiestry, albo wręcz w estetyce vaporwave są dużo popularniejsze niż coś rozpisanego na klasyczną orkiestrę symfoniczną. Diuna, Tenet czy Oppenheimer są dużo popularniejsze, przynajmniej wśród ludzi przed 40stką, niż nowe Gwiezdne Wojny, po których dość sporo ludzi krytykowało Williamsa.
Tak na poważnie, to dzisiaj nie ma w kinie rozrywkowym muzyki, jest ścieżka dźwiękowa i temp track gra teraz chyba jeszcze większą rolę niż kiedyś. Tematyka nie jest już tak popularna i pożądana, jest Giacchino, Powell, Howard, Silvestri, McCreary, jest kilu młodych, nowych ale większość robi muzyczną tapetę a spora część dobrych kompozytorów robi muzykę do gier i do seriali, jak właśnie Bear. Jakoś nie widzę następcy nie tylko Williamsa ale i tych młodszych kompozytorów.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: John Williams
Ale o czym tu w ogole gadać, ten tekst Setha był tak cyniczny.. Jakby gość nie wiedział że jego koledzy - szefowie wytwórni, od lat oszczędzają na muzyce filmowej, nie chcą dawać budżetu na orkiestry, nie chcą godziwie płacić kompozytorom stąd często no-nejmy piszą score za darmo w zamian za tantiemy. Ot, cała filozofia i odpowiedź której on jest świadomy a udaje greka..
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13853
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Williams
To też zależy od reżyserów a widocznie im nie zależy na dobrej muzyce, skoro przychodzą tacy, którzy nie znają się na CGI i na efektach specjalnych to jak oczekiwać od nich, że zainteresują się muzyką, która jest chyba ostatnia na liście?
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John