Marek Łach pisze:Świetny kawałek, aż tchnie swoimi czasami. Artemiew to jest gość. A ten pierwszy filmik to oryginalny fragment filmu, orientujesz się może? Bo momentami jest dziwnie pomontowany i trudno powiedzieć, ale w tamtych latach i montaż i podkładanie muzyki było bardziej liberalne niż dzisiaj.
Wczoraj obejrzałem film, więc śpieszę Markowi z wyjaśnieniami i jak się okazuje - wbrew przypuszczeniom - jest to scena filmu (bieżąca akcja przeplatana flashbackami), a sam temat (w takiej solo-trąbkowej wersji) leci średnio co 5 minut A w kwestii montażu to ten film na pewno nie może być wzorem do naśladowania:]
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Mi się "Solaris" bardziej kojarzyło z concept-scorem duetu Bjarnasson & Frost zrobionym na podstawie filmu Tarkovskiego i książki Lema. Nawet nie wiedziałem, że film miał oryginalną muzykę.