Aby godnie zacząć moje weekendowe odsłuchy

Elliot Goldenthal - Fire Water Paper: A Vietnam Oratorio

Chyba najznamienitsze dzieło Goldenthala. Potężna praca utrzymana w stylu tego kompozytora z wieloma wyśmienitymi solistami (Yo-Yo Ma) i wspaniałym chórem. Pierwszy ponad 30 minutowy utwór nieco przyciężkawy i jak na moje gusta trochę przy ambitny, ale dwa pozostałe to już Elliot jakiego lubię najbardziej, szczególnie "Scherzo (Giang Co)" jest tu godne uwagi, chyba mój ulubiony kawałek twórcy "Titusa".
Nikolai Rimsky-Korsakov - Scheherazade

Co tu dużo pisać, kapitalna rzecz. "Movement IV. Festival At Baghdad. The Sea. The Ship Breaks against a Cliff Surmounted by a Bronze Horseman" to muzyka przygodowa najwyższych lotów.
Johan de Meij - Symphony No. 1: Inspired by The Lord of the Rings

Jedna z moich ulubionych symfonii i dosyć często zdarza mi się do niej wracać. Johan de Meij w swojej muzyce często inspiruje się Holstem (Symphony No. 3), toteż muzyka ta jest naprawdę bardzo atrakcyjna w odsłuchu, potężnie brzmiąca i oparta o wpadające w ucho tematy - ciekawa alternatywa dla Władcy Shore'a.
Mychael Danna and Jeff Danna - A Celtic Romance

Jak sama nazwa i okładka wskazuje bardzo przyjemna i relaksacyjna muzyka w celtyckich klimatach, szału nie ma, ale fajne to słuchadło.