Tutaj rozmawiamy o każdej muzyce poza filmową: projekty kompozytorów niezwiązane ze światem filmu i gier komputerowych, inne gatunki muzyczne i inni twórcy.
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#1
Post
autor: Kaonashi » czw lut 27, 2014 20:28 pm
"Innocents" to zdecydowanie jeden z najlepszych albumów 2013 i zarazem jego najlepszy od czasów słynnego "Play". Moby powraca świetnymi melodiami i aranżami utrzymanymi w nieco nostalgicznym tonie typowym dla jego najbardziej znanych tracków. W kontekście jego twórczości może nie jest jakoś przesadnie oryginalnie, ale jednak w tym względzie ten album generalnie reprezentuje co najmniej przyzwoity poziom. Mamy tu kilka świetnych piosenek ("The Dogs", "The Perfect Life", "The Last Day") kilka bardzo dobrych (min. "Almost Home", "A Case for Shame" czy instrumentalnych utworów wzbogaconych wokalizami "The Saints".
"The Dogs":
http://www.youtube.com/watch?v=Gd8Gre88F64
"Saint":
http://www.youtube.com/watch?v=VadQiHnhpIw
Okładka:

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#3
Post
autor: Kaonashi » czw lut 27, 2014 20:35 pm
Jak najbardziej

Ale cała płyta wchodzi jak nóż w masło

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#4
Post
autor: Kaonashi » czw lut 27, 2014 20:41 pm
A i na albumie jest jeszcze lepsza wersja bo 6-minutowa

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#5
Post
autor: Kaonashi » pn cze 20, 2016 15:35 pm
"Long Ambients 1: Calm. Sleep" (2016) - omijać szerokim łukiem. Czterogodzinna, ambientowa plama dźwiękowa, podzielona na około 20-minutowe kawałki. Do tego oryginalność w granicach 1,5 gwiazdki.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26508
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#6
Post
autor: Koper » pt cze 24, 2016 19:33 pm
Moby to był Dick, a nie jakiś łysy pan w okularach.
dobra, koniec oftopu

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#7
Post
autor: Kaonashi » pt cze 24, 2016 19:48 pm
Tyle że zbieżność jego ksywki z Moby Dickiem wcale nie jest przypadkowa.

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26508
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#8
Post
autor: Koper » pt cze 24, 2016 19:57 pm
A czemu wybrał akurat pierwszy człon, a nie drugi?

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
Kaonashi
- Joe Hisaishi
- Posty: 13698
- Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
- Lokalizacja: Kraina Bogów
#9
Post
autor: Kaonashi » pt cze 24, 2016 20:07 pm
Podobno jego kumple ze szkoły to wymyślili. Tym bardziej dziwne, że nie wybrali drugiego członu.

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.