Mea Culpa - jestem fanboyem - przemyślenia

Dla forum FilmMusic.pl Offtop jest źródłem sukcesu. Złotą żyłą. Dlatego stworzyliśmy specjalne miejsce wypowiedzi utrzymanej w tonie, delikatnie mówiąc, luźno-frywolnym. Wszystko co uznane zostanie za Offtop trafiać będzie tutaj.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Mea Culpa - jestem fanboyem - przemyślenia

#1 Post autor: Wawrzyniec » wt kwie 13, 2010 15:00 pm

''To chyba jedyne forum, gdzie trzeba się wstydzić za słuchanie jakiś konkretnych kompozytorów i konkretnych score-ów.''-Ele

Może i tradycyjnie przesadzam i nie mam racji, ale czasami naprawdę można odnieść wrażenie, że nie ma nic gorszego od posiadania ulubionego kompozytora/kompozytorów. Ja się domyślam, że to niby wszystko na żarty i z przymrużeniem oka, ale czasami naprawdę poważnie się zastanawiam czy słucham dobrej muzyki, czy dobrze podążam muzyczną drogą, czy mam ją zmienić, ile mi zostało :?: :?

Ja jestem świadom, że bardziej doświadczeni znawcy muzyki filmowej już wiele w swoich uszach słyszeli i po przesłuchaniu 325 762 soundtracków w życiu mają trochę inne podejście do gatunku. Pewnie bardziej wygórowane, wymagające, krytyczne. Ale jednocześnie dobrze by było, aby Ci szanowni i wielcy ludzie zrozumieli nas początkujących amatorów, którzy dopiero wchodzą w ten świat i poznają tajniki muzyki filmowej. Niech nam wybaczą naszą amatorszczyznę i kalectwo i odpuszczą nam nasze winy i błędne drogi :wink:

Jednocześnie z niepokojem dostrzegam rosnące podziały. Każdy kto ma swojego ulubionego kompozytora/kompozytorów co jest najwidoczniej czymś złym, staję się automatycznie fanboyem z klapkami na oczach. I tak też mamy te podziały i mamy fanboyów Zimmera, fanboyów HGW, fanboyów RCP, fanboyów Morricone, fanboyów Giacchino, fanboyów Desplata, fanboyów Newmana, którzy po za swoimi "idolami" świata nie widzą. Nie dobra to jest sytuacja, która już nie raz boleśnie mnie osobiście dała o sobie znać jak np. wtedy kiedy powiedziałem, że posiadam soundtrack do "Edwarda Nożycorękiego". Poruszenie i zdziwienie, jakby się okazało, że jestem robotem :wink:

Nie chcę, abyśmy się stali szarą jedną masą, bez osobowości, różnic itd. ale też nie chcę, aby wokół każdej osoby był mur i fakt, że jak ktoś słucha np. Morricone to dyskwalifikuje go do słuchania np. Younga.

Dziękuję za uwagę i przeczytanie moich przemyśleń, którymi bardzo chciałem się z Wami podzielić :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10445
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#2 Post autor: Ghostek » wt kwie 13, 2010 15:16 pm

No ja po wielu latach bezpodstawnej krytyki Hornera powoli zaczynam wchodzić głębiej w strukturę jego ścieżek i powiem, że koleś mnie zaskakuje płynnością w relacjach na tle instrumentacja-brzmienie. :)
Obrazek

bladerunner

#3 Post autor: bladerunner » wt kwie 13, 2010 15:17 pm

Dziękuję za uwagę i przeczytanie moich przemyśleń, którymi bardzo chciałem się z Wami podzielić
Każdy kogoś lubi mniej kogoś bardziej. Zimmer to akurat klasa sama w sobie, więc nie słuchasz złej muzyki w mej opinii.
Ja słucham HGW bo mi to sprawia przyjemność, co nie oznacza, że mam klapki na oczach i nie widzę co wyczynia, no może troszeczkę się inaczej patrzy na swojego''pupila''.

Chłopakom się nudzi i się śmieją, a Ty bierzesz to za bardzo do Siebie Drogi Wawrzyńcu i dopóki tak będziesz robił to się będą z Ciebie śmiać :?

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Mea Culpa - jestem fanboyem - przemyślenia

#4 Post autor: Adam » wt kwie 13, 2010 15:43 pm

Wawrzyniec pisze:Ja jestem świadom, że bardziej doświadczeni znawcy muzyki filmowej już wiele w swoich uszach słyszeli i po przesłuchaniu 325 762 soundtracków w życiu mają trochę inne podejście do gatunku. Pewnie bardziej wygórowane, wymagające, krytyczne. Ale jednocześnie dobrze by było, aby Ci szanowni i wielcy ludzie zrozumieli nas początkujących amatorów, którzy dopiero wchodzą w ten świat i poznają tajniki muzyki filmowej. Niech nam wybaczą naszą amatorszczyznę i kalectwo i odpuszczą nam nasze winy i błędne drogi
tylko czemu jak ci "doświadczeni" Ci proponują tytuły lub sugerują to odpisujesz że nie będziesz słuchał bo widnieje tam nazwisko Desplat :lol:
Wawrzyniec pisze:Nie dobra to jest sytuacja, która już nie raz boleśnie mnie osobiście dała o sobie znać jak np. wtedy kiedy powiedziałem, że posiadam soundtrack do "Edwarda Nożycorękiego". Poruszenie i zdziwienie, jakby się okazało, że jestem robotem :wink:
heloł, a myślałeś skąd to się bierze, że pół narodu było w szoku jak Wawrzyniec napisał że ma Edwarda na półce? :D

I mógłbyś darować sobuie kolejny temat który każdy może wrzucić do worka pt. "samobiczowanie się Wawrzyńca". ;-);-) bo każdy jest czegoś fanbojem, tylko nie każdy rozpisuje takie o to samobiczujące się posty.. nmo ale to Ci już Koper z Bucholcem wyjasniali :) i Bladu wyżej :)
Ostatnio zmieniony wt kwie 13, 2010 15:49 pm przez Adam, łącznie zmieniany 2 razy.
#FUCKVINYL

bladerunner

#5 Post autor: bladerunner » wt kwie 13, 2010 15:47 pm

Ja chyba się zmuszę jutro i przesłucham nawet Transformers Jabłonsky'ego, ponoć Wawrzyniec masz ten unikatowy score za tyle kasiory :), może przeoczyłem fantastyczny score :cry:

z Revenge Of The Fallen ? też masz ?

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

Re: Mea Culpa - jestem fanboyem - przemyślenia

#6 Post autor: Bucholc Krok » wt kwie 13, 2010 16:21 pm

Adam Krysiński pisze:bo każdy jest czegoś fanbojem, tylko nie każdy rozpisuje takie o to samobiczujące się posty..
No nie każdy.. ale z tego się wyrasta, bez obaw.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

bladerunner

#7 Post autor: bladerunner » wt kwie 13, 2010 16:30 pm

z Czego się wyrasta ? lubię HGW, ale tyłka mu nie liże nie mam kubków z jego zdjęciem, ani plakatów z Bravo Girl, kupuje tylko jego płyty i to te które mi się podobają, zapewniam Cię pudełek od tych płyt też nie liże.

Awatar użytkownika
filold
Kserujący nuty
Posty: 346
Rejestracja: sob gru 26, 2009 16:25 pm
Lokalizacja: Gdynia

#8 Post autor: filold » wt kwie 13, 2010 16:33 pm

Odnoszę przedziwne wrażenie, że Wawrzyniec strasznie potrzebuje poczucia akceptacji przez grupę, bo raz na jakiś czas częstuje nas tego typu przemyśleniami o ulubionych kompozytorach.
Jako terapię polecam zapoznanie się z tą grupą na lastfmie:
http://www.lastfm.pl/group/I+don't+give ... e+my+music

Może pomoże;)
Może i tradycyjnie przesadzam i nie mam racji, ale czasami naprawdę można odnieść wrażenie, że nie ma nic gorszego od posiadania ulubionego kompozytora/kompozytorów.
Gorsze i to zdecydowanie jest robienie strasznej napinki za każdym razem, gdy ktoś skrytykuje tego ulubionego kompozytora. Hansu jest także moim ulubionym kompozytorem, ale ani grzeje mnie ani ziębi to, że ktoś na forum zaczyna psioczyć na niego. Każdy ma prawo do własnego zdania, które wypada nam uszanować, a nie wpadać w jakiś szał i co chwila tłumaczyć się z tego, dlaczego dana płyta Ci się podoba.
Dopóki słuchanie hansowej i williamsowej muzyki daje Ci przyjemność to chyba wszystko z Tobą wporządku. Ot masz taki gust, że akurat to Ci pasuje i tyle. A co do zaczepek naszych na forum, to trochę dystansu do siebie;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#9 Post autor: Bucholc Krok » wt kwie 13, 2010 16:35 pm

bladerunner20 pisze:z Czego się wyrasta ?


Fanboystwa.
lubię HGW, ale tyłka mu nie liże nie mam kubków z jego zdjęciem, ani plakatów z Bravo Girl, kupuje tylko jego płyty i to te które mi się podobają, zapewniam Cię pudełek od tych płyt też nie liże.
I słusznie, bo to też nie jest higieniczne. Tym bardziej, że pewnie nie trzymasz ich w torebkach foliowych.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#10 Post autor: Wawrzyniec » wt kwie 13, 2010 16:36 pm

tylko czemu jak ci "doświadczeni" Ci proponują tytuły lub sugerują to odpisujesz że nie będziesz słuchał bo widnieje tam nazwisko Desplat
Zaraz, przecież przesłuchałem "Ghost Writera" :? Przecież ja często korzystam z Waszych rad. I dlatego też lubię temat "Czego ostatnio słuchaliście?", gdyż mogę poznawać nowe ciekawe soundtracki.
Ja chyba się zmuszę jutro i przesłucham nawet Transformers Jabłonsky'ego, ponoć Wawrzyniec masz ten unikatowy score za tyle kasiory Smile, może przeoczyłem fantastyczny score Crying or Very sad

z Revenge Of The Fallen ? też masz ?
No, ba :!: :P W temacie "Co ostatnio przesłuchaliście?" podziel się wrażeniami, zresztą jak wejdziesz do tego tematu, to zobaczysz, że ja te score'y właśnie sobie ostatnio słuchałem :wink:
Adam Krysiński napisał:
bo każdy jest czegoś fanbojem, tylko nie każdy rozpisuje takie o to samobiczujące się posty..


No nie każdy.. ale z tego się wyrasta, bez obaw.
Z wyrastaniem to nie ma nic wspólnego. Williamsa i Zimmera słucham już tak długo i wbrew temu co się na mój temat wypisuje, poznałem wiele innych soundtracków i kompozytorów i jakoś nie wpłynęło to za bardzo na zmianę mego stanowiska.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#11 Post autor: Bucholc Krok » wt kwie 13, 2010 16:38 pm

Wawrzyniec pisze:Z wyrastaniem to nie ma nic wspólnego. Williamsa i Zimmera słucham już tak długo i wbrew temu co się na mój temat wypisuje, poznałem wiele innych soundtracków i kompozytorów i jakoś nie wpłynęło to za bardzo na zmianę mego stanowiska.
Ale jeśli nie zbierasz kubków, plakatów, koszulek, nalepek, kapsli, kart i tym podobnych śmieci to fanboyem nie jesteś. A mowa była o fanboyach.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Mea Culpa - jestem fanboyem - przemyślenia

#12 Post autor: Koper » wt kwie 13, 2010 18:25 pm

Adam Krysiński pisze:I mógłbyś darować sobuie kolejny temat który każdy może wrzucić do worka pt. "samobiczowanie się Wawrzyńca". ;-);-)
filold pisze:Odnoszę przedziwne wrażenie, że Wawrzyniec strasznie potrzebuje poczucia akceptacji przez grupę, bo raz na jakiś czas częstuje nas tego typu przemyśleniami o ulubionych kompozytorach.


Popieram w całej rozciągłości. Więcej komentarzy ani LOLowania z mej strony nie będzie.
Adam Krysiński pisze:bo każdy jest czegoś fanbojem
Nie każdy. Bucholc Ci wyjaśnił. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#13 Post autor: Adam » wt kwie 13, 2010 18:27 pm

Bucholc Krok pisze:Ale jeśli nie zbierasz kubków, plakatów, koszulek, nalepek, kapsli, kart i tym podobnych śmieci to fanboyem nie jesteś. A mowa była o fanboyach.
Jak nie zbiera?! A kto płakał przez tydzień w co drugim poście, że ukochany kubeczek z Yodą mu się stłukł :lol: Normalnie prawie jak mój chrześnik w przedszkolu ;-);-)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#14 Post autor: Wawrzyniec » wt kwie 13, 2010 18:59 pm

Jeżeli chodzi o "Star Wars" to jak najbardziej jestem "fanboyem" "geekiem" i jak to tam się profesjonalnie nazywa. I z tym się nigdy nie kryłem i tego się nie wstydzę, a wręcz jestem dumny :!: I w sumie przez ten "fanboizm" zostałem miłośnikiem muzyki filmowej, gdyż tak też poznałem Johna Williamsa. Wiele rzeczy, gatunków filmów, itd. bardzo lubię, a nawet jeszcze bardziej i tutaj nie chodzi o to, żebym się czegoś wypierał. Tylko nie podoba mi się, że słowo "fanboy" osiągnęło jak najbardziej negatywny kontekst.
Odnoszę przedziwne wrażenie, że Wawrzyniec strasznie potrzebuje poczucia akceptacji przez grupę,
Nie tylko chyba ja. Każdy człowiek z natury oczekuje i poszukuje akceptacji.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#15 Post autor: Adam » wt kwie 13, 2010 19:00 pm

Nie tylko chyba ja. Każdy człowiek z natury oczekuje i poszukuje akceptacji.
:D
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ