Najpierw to Kamysz musiałby wejść do drugiej tury a na drugą turę się nie zanosi.
Politolog właśnie mówiła, że Polska zmierza w stronę Węgier, ponieważ nasza opozycja gra tylko na siebie, przechodzi do porządku dziennego nad każdym łamaniem prawa i Konstytucji i nie jednoczy się - tylko zjednoczona opozycja jest w stanie wygrać z PISem, udało się w wyborach samorządowych, nawet nieźle wyszło w Europejskich ale PSL tak się przestraszył Biedronia i Wiosny, że rozwalił Koalicję Europejską w drobny mak. PSL to nie moja bajka i ciężko byłoby mi głosować na przedstawiciela partii, której życzę, żeby zniknęła z polskiej sceny politycznej
Zobaczymy czy będzie druga tura ale jeśli frekwencja będzie mała, to Duda ma wygraną w kieszeni, a ponad 50% ludzi nie chce głosować korespondencyjnie, wyborcy PO nie chcą brać udziału w takich wyborach i Duda ma tę wygraną w kieszeni. Kamysz dostanie może z 15%, Hołownia i Biedroń jakieś 3% a Kidawa nie wystartuje, jeśli wybory będą 10 maja. Politolog z Brukseli mówiła, ze nie mamy co liczyć na UE, jeśli opozycja sama nie przejmie władzy, a jeśli nawet te wszystkie otwarte sprawy ( UE nakazała zawiesić Izbę Dyscyplinarną i wzięła się za ustawę represyjną, co niektórym umyka ) zakończą się po myśli opozycji i Unia nałoży na nas jakieś kary i połączy finanse z praworządnością, to Kaczyński postawi na szali naszą obecność w UE, bo ani Kaczyński, ani PIS się już nie cofną.