Najgorsi polscy recenzenci
Jak juz mowilem - to zdania ze starych recenzji... Po co bylo sie przyznawac
do tych tekstow? Jizes, nie - bede je ukrywal w sejfie pancernym na dnie
oceanu, zeby ktos sie przypadkiem nie dowiedzial, ze ich autorem jest
Alieen Nie chodzi o to, ze nie widze niczego zlego w tych zdaniach, ale
wedlug mnie nie sa to jakies mega-wielkie-kwiatki, bez przesady. Co do
czepialstwa - zdanie napisalem w kontekscie humorystycznym, bo akurat
jestescie przyjaznym nam portalem (przynajmniej tak mi sie wydaje, ale
moge sie mylic ). Pozdrawiam.
do tych tekstow? Jizes, nie - bede je ukrywal w sejfie pancernym na dnie
oceanu, zeby ktos sie przypadkiem nie dowiedzial, ze ich autorem jest
Alieen Nie chodzi o to, ze nie widze niczego zlego w tych zdaniach, ale
wedlug mnie nie sa to jakies mega-wielkie-kwiatki, bez przesady. Co do
czepialstwa - zdanie napisalem w kontekscie humorystycznym, bo akurat
jestescie przyjaznym nam portalem (przynajmniej tak mi sie wydaje, ale
moge sie mylic ). Pozdrawiam.
- Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Nie wiem czy sensownie było w ogóle zaczynać ten temat. Tzn. początkówo Mariusz zrobił to dla żartu, ale wkrótce żart stał się śmiertelnie poważny, bo ludzie zaczęli go traktowac na serio. Moim skromnym zdaniem nie ma sensu przytaczać takich tekstów. Nie żebym bronił ich jakości czy formy. W końcu każdy szanujący się troglodyta może ocenić sam ich jakość (mowie tu nie tylko o reckach kolegów z KMF, ale także o własnych dokonaniach, dokonaniach naszego Pawła i innych autorów publikujących w polskim necie). Chodzi o to, że nie widzę sensu wytykania takich błędów na forum publicznym. Może lepiej napisać na priva i tam zasugerować, że warto byłoby coś naprawić? Boję się że takie wytykanie innym że w oku mają drzazgę niszczy tylko jako taki pokój między portalami. Bo może jestem utopistą, ale uważam że w naszym środowisku (tak małym) zamiast się wyśmiewać że ktoś pisze tak a nie inaczej może warto by pomoc sobie nawzajem? Przynajmniej na forum publicznym, nie warto się wyśmiewać z ludzi. Tak sadzę, ale przecież ja tu tylko piszę recki więc co znaczy moje zdanie…
Why So Serious !?
- Olek Dębicz
- Gość od wnoszenia fortepianu
- Posty: 63
- Rejestracja: pn cze 06, 2005 21:30 pm
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Boję się, że w to może chodzić o wpływy. Ja też optuję za pokojem między portalami, mając na uwadze zwłaszcza moje własne doświadczenia z soundtracks.pl kilka lat temu. Po co to? Niezależnie od tego, czy to, co zostało tu przytoczone jest mega-wielkim-kwiatkiem, jak to napisał Alieen (kronikarski obowiązek każe mi zwrócić uwagę, że tu w grę wchodzą raczej względy merytoryczne), nie powinno się cytować tekstów wprost, bo można sobie narobić wrogów. Ja też bym mógł wytoczyć armaty, bo sądzę, ze część mojej poprzedniej krytyki była jak najbardziej uzasadniona, tylko po co? Faktycznie, przynajmniej mam nadzieję, ludzie to widzą.
Oczywiście, błędy popełniane przez ludzi bywają czasem bardzo zabawne i znawców na pewno śmieszy nazywanie dud kobzą (co ciekawsze, sam kiedyś to myliłem, na szczęście udało mi się jakoś wyjść z tego błędu nim wziąłem się za recenzowanie muzyki celtyckiej; błąd ten jednak wciąż jest częsty), itd. Tylko jak pisał Łukasz. Po co o tym mówić publicznie? Ja tak robiłem i jak się skończyło? Jeśli mamy być przez chwilę poważni, to ja swoje argumenty wobec recenzentów, których cenić nie potrafię powiedziałem. I tyle. Wyśmiewać się nie trzeba.
Oczywiście, błędy popełniane przez ludzi bywają czasem bardzo zabawne i znawców na pewno śmieszy nazywanie dud kobzą (co ciekawsze, sam kiedyś to myliłem, na szczęście udało mi się jakoś wyjść z tego błędu nim wziąłem się za recenzowanie muzyki celtyckiej; błąd ten jednak wciąż jest częsty), itd. Tylko jak pisał Łukasz. Po co o tym mówić publicznie? Ja tak robiłem i jak się skończyło? Jeśli mamy być przez chwilę poważni, to ja swoje argumenty wobec recenzentów, których cenić nie potrafię powiedziałem. I tyle. Wyśmiewać się nie trzeba.
- Mariusz Tomaszewski
- Szofer w RCP
- Posty: 164
- Rejestracja: sob kwie 30, 2005 21:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Tu nie chodzi o kobzy czy pianino. Tu chodzi o to, że czasami można się natknąć na teksty, jakie wychodzą spod pióra 10-latków. No ale cóż, skoro ma być wszechobecny pokój i przyjaźń (ostatnio miałem przykład, jak wszyscy za sobą przepadamy), to niechaj tak będzie. Jako jedyny powiedziałem głośno to, co wszyscy między sobą mówią za plecami innych. Skoro jednak chcecie takiej iluzji, niechaj tak będzie. Złego słowa już nie powiem ani nie napiszę o nikim, gdyż tak jest wygodniej.
PS. Do Alieena; moim zamiarem wcale nie było obrażenie ani ciebie ani nikogo z KMF. Inaczej podałbym autora cytowanego tekstu. Również moim zamiarem nie było bronienie nikogo z naszego portalu. Z takiej krytyki wybronić można się jedynie swoimi tekstami, a nie cudzymi 'dziełami'. Chciałem tylko pokazać, że takie pisanie nie jest odosobnionym przypadkiem. Pozdrawiam i życzę trochę więcej samokrytyki na przyszłość.
PS. Do Alieena; moim zamiarem wcale nie było obrażenie ani ciebie ani nikogo z KMF. Inaczej podałbym autora cytowanego tekstu. Również moim zamiarem nie było bronienie nikogo z naszego portalu. Z takiej krytyki wybronić można się jedynie swoimi tekstami, a nie cudzymi 'dziełami'. Chciałem tylko pokazać, że takie pisanie nie jest odosobnionym przypadkiem. Pozdrawiam i życzę trochę więcej samokrytyki na przyszłość.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 04, 2005 15:49 pm przez Mariusz Tomaszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Seksowny redaktor portalu www.filmmusic.pl
I Jak Adam się poprawił ?Paweł Stroiński pisze: I tu przechodzimy do recenzentów, których cenię najmniej. Za najgorszego recenzenta uważam Adama Krysińskiego z soundtracks.pl. Powiem brutalnie, dla mnie jego długie elaboraty mówią tak naprawdę o niczym. Jest to połączenie informacji biograficznych (i uwag na temat wyglądu kompozytora) z opisem okładki. Nie ma tam właściwie żadnej argumentacji, która dotyczyłaby aspektów muzycznych (nie technicznych, zaznaczmy), łącznie np. z dokładniejszym opisem tematów i ich roli. Długim tekstem autor próbuje ukryć fakt, że czasem nie ma pojęcia o czym właściwie pisze.
Co do mnie to średnio mi podchodzą recki Babucha a I Koper czy Marek przesadzą czasem z wywodami filozoficznymi co nie zmienia faktu, że poziom trzymają
Bardzo Lubię i szanuję portal muzykafilmowa i tamtejszych recenzentów