Powiem, że zaczyna przekonywać mnie do siebie ta ścieżka. Wiadomo, nic rewelacyjnego pod względem technicznym, ale całkiem fajnie brzmi ten score jak się smaży kotlety, ogarnia dom i grzebie w sieci [o jeździe samochodem nie wspomniawszy]. Poza tym tematy to już chyba megakult w porównaniu do pustego pod tym względem sequela.
"Arrival to Earth" w oryginalnej, 8-minutowej wersji daje radę
