Jak nic nie wpada i nie da się słuchać? A "Roar!" choćby?Adam Krysiński pisze:no i co skoro słuchać się nie da i nic w ucho nie wpada.
A u HGW co wpada? Poza paroma tematami z Sinbada?

Wawrzyniec nie gniewaj się o ten drobny żarcik3) Za odpierdolenie się ode mnie byłbym bardzo wdzięczny, gdyż te argumenty o fanboystwie, Zimmerze itd. już dawno mnie nie śmieszą, a wręcz męczą. Z góry serdecznie dziękuję za wyrozumiałość.
Początkowo myślałem, że redaktorzy i inni userzy sobie po prostu robią żarty z Wawrzyńca. Ot takie lekkie głupie odmóżdżające szczeniackie dowcipy. Nic strasznego!Szkoda,że Gregson i Zimmer ucierpieli na tym forum Sad
To bardzo dobrzy kompozytorzy i bardzo ich szanuje!
Po raz kolejny z grzeczności nie zaprzeczęX-Men fajny jest!
Ale ja się na ten żarcik akurat nie gniewam. I też do cholery jasnej przecież nie mówię, że ma być tutaj jak na pogrzebie ponuro i sztywno, żarty mogą być i niektóre te Kopra czy Kopera (nigdy nie wiem jak to się powinno odmieniać) i Adama moga śmieszyć, ale też bez przesady do licha! Czy komuś się to kurwa podoba czy nie to jednak Zimmer jest znaczącym kompozytorem w świecie filmowym. Tak, wiem I'm fucking sorry, ale tak już, przykro mi. Dlatego też skoro jednak ma taką pozycję jaką to fajnie czasami podsykutować o jego pracach, tych wcześniejszych, czy też tych planowanych na przyszłość. Ale ja wiem, że o "Inception" to sobie tutaj nie porozmawiamy. Tylko proszę mi nie wmawiać, że to kurwa moja wina! Głupia i prosta rzecz, jest to jeden z moich ulubionych kompozytorów to naturalnie, że sobie lubię o nim rozmawiać. Ale też to nie ja wywlekam go w każdym temacie, jak niby tutaj mi się imputuje. O "The Thin Red Line" już nie wspominając, której chyba już od miesięcy nie słuchałem. Zwłaszcza, że teraz za bardzo nie jestem w stanie włączyć ten soundtrack i się cieszyć tą muzyką. Congratu-fucking-lations!Wawrzyniec nie gniewaj się o ten drobny żarcik
Marek jest krytyczny i w wielu kwestiach się z nim nie zgadzam, ale też stara się w miarę kontruktywną krytykę tworzyć. Tylko co ma oznaczać to słowo "śmiertelników"? Czy tutaj mamy jakieś podziały na tych lepszych i gorszych miłośników muzyki filmowej? Może jeszcze stoimy tam gdzie stało ZOMO?! Litości, sam do cholery jasnej słucham muzyki filmowej od więcej niż 10 lat i nie mam zamiaru uważać się za to za kogoś niższej kategorii, tylko dlatego, że nie podążam za doktrynami jakiejś Partii Prawdziwych Słuchaczy Muzyki Filmowej.Ja uwazam,że Marek Łach jest najbardziej wyrozumiały dla nas śmiertelników,ale też nie raz mu puszczają nerwy
Nie ma co rozpaczać! To, że tutaj jest jak jest ,wpłynęło jakoś na ich dalszą karierę? Nie! I ja też powoli sie uczę, aby mniej przejmować się wszystkim co ludzie piszą. Gdyż kiedyś też za bardzo się przejmowałem tym kto coś pisał lub mówił na osoby i rzeczy, które lubię. Nie ma co traciś zdrowia. Wiadomo fajnie jest jak recenzje czy oceny nasze pokrywają się z innymi, ale jak tak nie jest też nie ma co rozpaczać.Szkoda,że Gregson i Zimmer ucierpieli na tym forum
To bardzo dobrzy kompozytorzy i bardzo ich szanuje!!