Koper pisze:Hej, Mefisto. To ten utwór. Dzięki.

A nie wiesz, kto jest kompozytorem?
Janas co robił? Na farta liczył.

Bądźmy obiektywni, panowie. Niemcy byli lepsi. Walczyliśmy z nimi jak Trynidad i Tobago ze Szwecją, ale nie mieliśmy tyle szczęścia/koncentracji/kondycji (niepotrzebne skreślić) co T&T.
Pozytywnie mnie, nie wiem jak was, zaskoczył Bosacki. Bardzo poprawny występ. Natomiast Krzynówek kolejny raz potwierdza kompletny brak formy - nie bez powodu grzał ławę w Bayerze. Zero rajdów praktycznie, a jak się zabierał za stałę fragmenty gry, to pożal się Boże... Zmiany Janasa zbyt późne i chyba jednak chybione.
Żurawski - dno, temu Panu już podziękujemy,
Bąk - on może być dobry na Walię albo Austrię, ale przy Niemcach trzeba biegać!!!! Ale co można się spodziewać w meczu o najwyższą stawkę na MŚ od zawodnika grającego w lidze arabskiej...
Baszczyński - bardzo walecznie, wiele znakomitych "wyjaśnień" sytuacji
Bosacki - klasa, szczególnie gra głową w defensywie
Jeleń - niesamowita walczeność i brak ryzyka podjęcia indywidualnej akcji, czegoś co Krzynówek albo Żurawski nie zna
Krzynówek - lubię go, ale poza bieganiem i krótkimi podaniami wzdłuż lini bocznej (polska specjalność...) nic nie pokazał
Boruc - gra na czas irytująca, świetne parady, ale też Niemcy w pierwszej połowie strzelali w środek bramki; bramka nie do obrony
Smolarek - kupa walki, ale nie dał rady potężnym obrońcom niemieckim. Druga sprawa totalny brak wsparcia z pomocy - to nie mogło zaprocentować golem. Ale jak dla mnie to jedyny polski zawodnik "myślący" tak, jak się gra w piłce światowej
Żewłakow - nie jestem jego fanem, ale dziś bez zastrzeżeń
Radomski - dużo pracy
Sobolewski - nie krytkuję go za kartki, po prostu walczył
Tak jak Łukasz mówi, Niemcy byli zdecydowanie lepsi, praktycznie od 45 minuty nie istenieliśmy na boisku, zepchnięci do własnej połowy. Bramka była kwestią czasu, po prostu musieli wjechać z tą piłką do bramki prędzej czy później, dodatkowo przy naszym osłabieniu oraz zmęczeniu.
Niestety obawiam się, że gdy będziemy grać w upale o 16:00 z Kostaryką, ta tragedia może trwać dalej. Widać jak wyglądają mecze grane o 15, drużyny się słaniają, a biorąc pod uwagę skandaliczne przygotowanie fizyczne i szybkościowe naszych zawodników, nie trudno zgdanąć jak to będzie wyglądało.
Po prostu brak umiejętności technicznych, nowoczesnego prowadzenia gry, z tym nie można zajść daleko na mistrzostwach świata. Żeby strzelać bramki trzeba zawodników bardzo dobrze wyszkolonych technicznie i doświadczonych. Ale gdzie nasi mają zdobywać to doświadczenie - w ligach tureckich, arabskich, ukraińskich albo 2-lidze angielskiej? A za takim Rosicky'm szaleją czołowe kluby europejskie. Czy my kiedyś doczekamy takiej sytuacji?