
John Williams bogiem Macieja Wawrzyńca Olecha
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
A a propos bóstw to w sumie naszła mnie taka dość oryginalna, dla wielu zapewne kontrowersyjna myśl. Jako, że ma opinia na forum jest jaka jest, to i tak ten tekst, ani jej nie polepszy, ani nie pogorszy. Do konkretów:
Według mnie, jak i wielu John Williams jest Bogiem muzyki filmowej. Chociaż np. Babuch, który jest jednym z największych i najwybitniejszych recenzentów muzyki filmowej na globie, jest wręcz bogiem recenzenckim. I ten recenzencki bóg wyżej sobie ceni Hornera od Williamsa. Ale co to oznacza? Skoro John Williams jest bogiem, to kim w takim razie jest Horner, skoro jest wyżej przez samego Babucha ceniony od Williamsa
Czyżby James Horner był w takim razie Nad-Bogiem muzyki filmowej
Może tak jest. Ale w takim razie skoro James Horner jest nad-bogiem muzyki filmowej, to dlaczego w ostatnich swych pracach kopiuje Hansa Zimmera? Kim w takim razie jest Hans Zimmer, skoro sam nad-bóg muzyki filmowej się nim inspiruje
Oczywiście proszę nie traktować tego mojego wywodu całkiem serio, kiedyś po prostu mnie taka szalona myśl naszła
Według mnie, jak i wielu John Williams jest Bogiem muzyki filmowej. Chociaż np. Babuch, który jest jednym z największych i najwybitniejszych recenzentów muzyki filmowej na globie, jest wręcz bogiem recenzenckim. I ten recenzencki bóg wyżej sobie ceni Hornera od Williamsa. Ale co to oznacza? Skoro John Williams jest bogiem, to kim w takim razie jest Horner, skoro jest wyżej przez samego Babucha ceniony od Williamsa




Oczywiście proszę nie traktować tego mojego wywodu całkiem serio, kiedyś po prostu mnie taka szalona myśl naszła

Ostatnio zmieniony pn lis 15, 2010 00:07 am przez Wawrzyniec, łącznie zmieniany 1 raz.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7894
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
A zakładając, że Hans Zimmer jako inspirator samego Nad-Boga muzyki filmowej ostatnio kopiuje wszystkich w koło (w tym siebie), to nad nim stoi jeszcze cała rzesza Arcy-Nad-Bogów Muzyki Filmowej, do której on sam należy, będąc samym nad sobą (!). Idąc dalej, skoro jest nad Nad-Bogiem Muzyki Filmowej, a z niego samego również zrzyna, w takim razie ów Nad-Bóg Muzyki Filmowej również liczy się do rzeszy Arcy-Nad-Bogów Muzyki Filmowej, będąc naraz pod, nad i na równi z Zimmerem.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Wawrzyniec pisze:Według mnie, jak i wielu John Williams jest Bogiem muzyki filmowej. Chociaż np. Babuch, który jest jednym z największych i najwybitniejszych recenzentów muzyki filmowej na globie, jest wręcz bogiem recenzenckim.
Wawrzyniec idzie na moderatora..


Nic?I ten recenzencki bóg wyżej sobie ceni Hornera od Williamsa. Ale co to oznacza?

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26567
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
W związku z powyższym ja- namiestnik Pana Boga Babucha na ziemi, przewodniczący Rady Ekumenicznej Kościoła Babuchowego apeluję do wiernego Wawrzyńca o wpłatę składki na nasz kościół. Nr konta wyślę w prywatnej wiadomości.Wawrzyniec pisze:Chociaż np. Babuch, który jest jednym z największych i najwybitniejszych recenzentów muzyki filmowej na globie, jest wręcz bogiem recenzenckim.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt: