Otóż w piątek, zanim nasi reprezentanci pogrążyli się w chaosie podczas meczu z Ekwadorem, a także w dni poprzedzające to wydarzenie, wraz z kumplami poczyniliśmy małe przygotowania w związku z mistrzostwami:
Wypożyczyliśmy tuner TV do PCeta, załatwiliśmy antenę, aby nie mieć żadnych problemów z odbiorem transmisji obu piątkowych spotkań, a także udało nam się załatwić projektor, co pozwoliło nam na komfortowe, wielkoekranowe cieszenie się z mistrzostw.
O ile pierwszy mecz Niemcy - Kostaryka wzbudził w nas jeszcze większą niecierpliwość na występ naszych, to o tyle mecz, na który czekaliśmy tyle czasu - już nie.
Każdy z nas miał ze sobą po skrzynce piwa (na każdy gwizdek sędziego), które zamiast opijać radość przemieniło się w zapijanie goryczy.

A dylemat jest taki: czy warto znowu robić tego typu przygotowania przed środowym meczem z Niemcami... Teraz wszyscy razem zastanawiamy się, czy warto znowu latać po znajomych i wypożyczać sprzęt. Chyba jednak nie.
