Strona 3 z 4

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: sob lip 11, 2020 19:26 pm
autor: Koper
a co Twój psycholog mówi na te sny? :D ;)

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: sob lip 11, 2020 20:45 pm
autor: swordfish
Ja bym doradzał, aby odstawić RCP i słuchać więcej plumkania Desplata.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: ndz lip 12, 2020 18:29 pm
autor: Bucholc Krok
Póki na rynku dilerzy RCP handlują bez przeszkód a jego używanie nie jest niezgodne z prawem, to ta koncepcja pewnie będzie nie do przyjęcia dla Wawrzyńca. Ewentualnie może połączyć z chmielem, lawendą lub rumiankiem? Albo kolację jeść nie później niż o 19-tej.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: czw gru 10, 2020 13:26 pm
autor: Wawrzyniec
Miałem dziwny sen. Otóż śniło mi się, że Ludwig Göransson skomponował muzykę do filmu o jakimś religijnym kulcie, czy wręcz sekcie. Tyko efekt był tego taki, że każdy kto przesłuchał ten soundtrack sam stawał się członkiem rzeczowego kultu. I ludzie normalnie, porzucali pracę, rodziny i niczym jak zombie po słuchaniu tej muzyki i w jej rytm szli w tym, ale nieznanym kierunku.
Jak brzmiała ta muzyka? Czym się ten kult charakteryzował i czy może sam Ludwig był jego przywódcą, tego już niestety nie wiem...

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: czw gru 10, 2020 19:33 pm
autor: Koper
Śmierdzi mi to zrzynką z jakiegoś horroru albo i kilku. :P

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: czw gru 10, 2020 20:15 pm
autor: Wawrzyniec
Najmocniej przepraszam, że mój sen był zbyt schematyczny. Chociaż nie kojarzę horrorów, gdzie kompozytor muzyki filmowej za pomocą swoich soundtracków hipnotyzował ludzi?

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: czw gru 10, 2020 20:25 pm
autor: Koper
Filmowej nie, ale z muzyką i hipnozą gdzieś chyba coś było... A jak nie to i tak dość to podobne do wątku zamieniania ludzi w zombies przez sygnał z komórki czy co tam było u Kinga. ;)

Chociaż jak na Ciebie to i tak całkiem normalny sen. Może posłuchałeś Bucholca i nie jesz po 19? W każdym razie na pewno nie jedz po północy. Jeśli oglądałeś Gremliny to wiesz dlaczego. :D

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: ndz mar 14, 2021 13:40 pm
autor: Wawrzyniec
Przez tą całą debate z miksem, Hansem i Junkim przyśnił mi się dość dziwny sen:

Otóż nie wiedzieć czemu miałem skomponować muzykę do filmu o Hanie Solo. Co jest dziwne, gdyż ten film już istnieje, więc nie wiem, czy chodziło o seqeul, serial czy co znowu. Gdyż z jednej strony wyglądało jakby muzyka Williamsa i Powella już istniała. I co dziwniejsze tą osobą, która kazała mi coś zrobić był Koper,który usadowił mnie przed komputerem i kazał napisać jakiś temat. Ja coś argumentowałem, że nie jestem uzdolniony muzycznie i nie wiem jak to się robi, a Koper twierdził, że skoro Junkie to robi, to tym bardziej ja robię. Tylko aby było jeszcze bardziej abstrakcyjnie pokazał mi jakiś wcześniej napisany temat, który stworzył... Marek Łach. I Koper twierdził, że Marek przesadził i napisał coś zbyt dobrego, wyciągniętego z innej epoki i ja mam coś prostego zrobić.
I pamiętam tylko tyle, że bardzo się głowił jak tu coś stworzyć, skoro melodyjnie tylko mi coś jak "Wlazł kotek na płotek" wychodziło. A potem aby było zabawnie udałem się do jakiegoś hangaru, gdzie z sufitu na lince był zawieszony X-Wing. Koper mi go zerwał (nie wiem jak on to zrobił) i ja wsiadłem do niego i gdzieś poleciałem.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: ndz mar 14, 2021 14:14 pm
autor: Mefisto
Wawrzyniec pisze:
czw gru 10, 2020 13:26 pm
Miałem dziwny sen. Otóż śniło mi się, że Ludwig Göransson skomponował muzykę do filmu o jakimś religijnym kulcie, czy wręcz sekcie. Tyko efekt był tego taki, że każdy kto przesłuchał ten soundtrack sam stawał się członkiem rzeczowego kultu. I ludzie normalnie, porzucali pracę, rodziny i niczym jak zombie po słuchaniu tej muzyki i w jej rytm szli w tym, ale nieznanym kierunku.
Wawrzek, to nie był sen.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: pn kwie 26, 2021 12:32 pm
autor: Wawrzyniec
W moim śnie pojawiły się postacie w nietypowych dla nich rolach. Dlatego też za wykorzystanie ich najmocniej przepraszam.

Śniło mi się, że Adam miał sklep z klockami LEGO. Odwiedziłem go i Adam powiedział, że na strychu ma coś ekstra. Poszliśmy na strych i tam Adam stworzył z Lego szczyty gór, chyba Himalajów z ruinami buddyjskiej świątyni. Robiło to niesamowite wrażenie, ale Adam poprosił mnie, abym nie mówił tego Danielosowi i Kaonashiemu, gdyż oni tego nie docenią i nie zrozumieją.

Dlatego w sumie nie wiem, czy dobrze, że teraz tutaj o tym to mówię, mimo, że mnie Adam we śnie poprosił, abym tego nie robił.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: pn kwie 26, 2021 15:48 pm
autor: Koper
Wawrzyniec pisze:
pn kwie 26, 2021 12:32 pm
Dlatego w sumie nie wiem, czy dobrze, że teraz tutaj o tym to mówię, mimo, że mnie Adam we śnie poprosił, abym tego nie robił.
Zapamiętam to sobie, jakbym się kiedyś zastanawiał czy można Ci powierzyć jakiś sekret. :P

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: ndz maja 02, 2021 11:57 am
autor: Wawrzyniec
Śniło mi się, że udaliśmy się z redakcją FilmMusic.pl aby nagrać, czy być na koncercie Jimka (Jimeka - nie wiem jak to się odmienia). Szliśmy jakimiś pieczarami aż natrafiliśmy na kamienne drzwi, z których dochodziło światło. Były one jednak zamknięte i nie wiem jak, ale dowiedzieliśmy się, że nie mamy wstępu na ten koncert, czy tę sesję nagraniową. Ale możemy wygrać cenną nagrodę id Jimka/Jimeka jeżeli weźmiemy udział w wyścigu na trzy nogi. Co gorsza musieliśmy biegać w kaloszach i to w strasznym błocie. Bardzo się starałem i był to męczący bieg, ale udało mi/nam się wygrać. I w nagrodę otrzymałem te kalosze w których biegałem. I wtedy pojawił się Jarek (hp_gof) i powiedział mi, że moje kalosze są takie brudne, a jego są takie czyste. I w sumie tyle z tego snu pamiętam.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: czw lip 15, 2021 13:00 pm
autor: Wawrzyniec
Krótko, ale treściwie śniło, że poznałem faceta, który ukrywał się przed Stevenen Seagelem, dla którego w przeszłości pracował gdyż odkrył, że jego napoje energetyczne Steven produkuje sikając do nich. I w sumie nic więcej z tego nie pamiętam, ani czy Steven go dopadł, czy też czy udało się ujawnić światu tę wiadomość.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: pn sie 30, 2021 19:34 pm
autor: Wawrzyniec
W sumie do końca nie wiem, czy tym śnie byłem aktorem, czy rzeczywiście partnerowałem Stevenowi Seagalowi. Chyba to pierwsze, gdyż wyglądało to jakby wiele rzeczy było zaplanowanych, jak ma nasza znajomość wyglądać. Właściwie to mieliśmy być coś jak "Buddy Cop Movie", tylko jedyny problem, że Steven Seagal prawie cały czas mnie ignorował, albo nie chciało mu się grać. I np. miałem wejść do klubu, w którym był Steven Seagal i miałem się z nim przywitać jak z dobrym kumplem co też zrobiłem, a Seagal ledwo podniósł rękę. I ogólnie tak cały czas, niby mamy być wielkimi kumplami, a Seagal ma to kompletnie gdzieś. I potem stało się coś dziwnego, gdyż Steven Seagal poszedł do sauny, a potem odnalazłem go nieprzytomnego (nie wiem czy martwego) w wannie. I próbowałem go wyciągnąć, ale był zbyt ciężki. I wiem, że potem w parę osób staraliśmy się go wyciągnąć z tej wanny, ale nie dało rady. I jakoś tak się ten sen kończył. Nie pamiętam, co było dalej, czy Steven Seagal był martwy, czy tylko nieprzytomny? Czy go wyciągnęliśmy czy nie. Jedynie to pamiętam, że przez cały czas bardzo starałem się udawać, że jestem jego przyjacielem, a jemu nawet się nie chciało starać.

Re: Czy Wawrzyńce śnią o elektrycznych Williamsach?

: ndz gru 12, 2021 21:10 pm
autor: Wawrzyniec
Dawno nie miałem snu, gdzie naprawdę byłem bardzo, ale to bardzo zły, że się obudziłem i że budzik zadzwonił.

Otóż śniło mi się, że byłem na jakimś konwencie, spotkaniu z Emilią Clarke. I była długa kolejka po autografy i ja sam byłem na jej końcu. Nie wiedzieć czemu wiele osób przede mną miały do podpisania soundtracki z Harry'ego Pottera i Czary Ognia. I chyba jakoś sobie to tłumaczyłem, że chyba ludzie pomylili Emilię Clarke z Emmą Watson. Stojąc w kolejce zorientowałem się też, że mam jedynie białą kartkę papieru co było głupio i zacząłem się głupio czuć. W końcu przyszła na mnie kolej i dałem tę żałosną kartkę papieru i zacząłem rozmawiać z Emilią Clarke i naprawdę dobrze się nam rozmawiało. Aż pojawił się jakiś dacet z eventu i powiedział, że to już koniec eventu. I wtedy w tle zagrała muzyka Hansa Zimmera. I Emilia Clarke spytała się co to za wspaniała muzyka? Na co ja odpowiedziałem, że to muzyka Hansa Zimmera i mam jego muzyki więcej w samochodzie. I nie wiem jakim cudem, ale następnie co pamiętam to, że jechałem z Emilią Clarke samochodem (choć w realu nie posiadam) i włączyłem muzykę Hansa Zimmera. Następnie Emilia Clarke powiedziała, że musimy koniecznie pozostać w kontakcie, gdyż bardzo chciałaby posłuchać ze mną więcej muzyki Hansa Zimmera. I następnie... I następnie budzik zadzwonił i się obudziłem. :cry: