
A najbardziej śmiać mi się chce, bo kupiłem na niemieckim amazonie prezent urodzinowy koleżance, a konkretnie poezję miłosną Heinricha Heinego, bo się uczy intensywnie niemieckiego i się zachwyca takimi rzeczami, a tu się okazuje, że niektórzy z pokolenia wstecz mają zupełnie inne do tematu podejście. No nic, trzeba czekać, aż to pokolenie łagodnie mówiąc, przeminie
