Pierwszy raz w życiu cieszę się bardzo ze zwycięstwa Makaroniarzy.

Ale Niemców nie powinno w ogóle być w półfinale, a ich buńczuczne zapowiediz pięknej, ofensywnej gry można ustawić w jednym szeregu z planami ministra Romana (tego od edukacji, z Rodziny Addamsów, no wiecie...) - tyle samo mają wspólnego z rzeczywistością.

Sędzia był już prawie obiektywny i Niemcy nie dali rady. Chociaż znów liczyli na karne, ale samymi karnymi mistrzem świata się nie zostanie. Trzeba coś grać ponadto. A Niemcy coś grali tylko jak był przeciwnik pokroju Polski czy Ekwadoru.
