Zimmer to zombi, umarł z 10 lat temu, niestety nikt mu tego nie powiedział. Dawno dawno temu w odległej galaktyce gdy nosiłem krótkie spodenki, przemierzałem uliczki swojego podwarszawskiego miasteczka na rowerze marki Romet, słuchawki na uszach, przy pasie walkman (takie stare mp3) marki Yoko, w nim kaseta z taśmą magnetyczną (takie rozciągalne Cd) na niej dokonane własnoręcznie przeze mnie i przy pomocy monofonicznego magnetofonu marki Kasprzak i równie monofonicznego telewizora marki Elektron nagranie kapitalnej muzyki pana Hans Zimmer z filmu Black Rain, nagranie dokonane na zasadzie głośnik w mikrofon prosto z filmu uwiecznionego na kasecie VHS (takie stare BD), To był czad, to było cool, to było nowe, to było oryginalne i do dzisiaj idzie tego słuchać, 20 minut w wersji legalnej, reszta w wersji mniej legalnej. Dzisiaj drodzy państwo wyjeżdżacie mi tu z eklektycznym sianem z Black Hawk, Arvo Parta z Dead Can Dance to i ja pewnie potrafiłbym sobie zmiksować na PC, choć zapewne nie tak umiejętnie, z Kodem którego techniczny aspekt nagrania wręcz uniemożliwia wysłuchanie, prawdopodobnie za sprawą potomków Beethovena zatrudnionych przy konsoli na zasadzie nacjonalistycznego nepotyzmu, z Incepcją w której po 30-to sekundowym prologu z Pendereckiego nie dzieje się już nic ciekawego. Król już dawno gryzie ziemię, potrzebny jest nowy król!
ps. tu podobno sprzedają soundtracki, na której stronie konkretnie