
LOST: The Final Season (Varese 14/09/10)
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Jestem w trakcie pierwszego odsłuchu!
EDIT: ok, skończyłem właśnie cd1 - zaraz po The Ghost Writerze najlepszy nowy materiał, jaki usłyszałem w 2010 roku, a wiadomo że na cd2 będzie jeszcze lepiej.
Fenomenalne jest to, że w tej muzyce dzieje się tak wiele, jest tyle tematów, zaskakujących orkiestracji i eksperymentów, że te 70 minut zleciały mi nie wiadomo kiedy. Zapchajdziury ograniczone do minimum, w prawie każdy utworze Giacchino ma coś ciekawego do powiedzenia. Najlepsza muza telewizyjna ostatnich lat i chyba najlepszy score Giacchino. Bardziej zasługujący na Oscara niż Up. 
EDIT: ok, skończyłem właśnie cd1 - zaraz po The Ghost Writerze najlepszy nowy materiał, jaki usłyszałem w 2010 roku, a wiadomo że na cd2 będzie jeszcze lepiej.


- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Przesłuchałem za jednym podejściem całość, tego się po sobie nie spodziewałem. 
CD2 wydał mi się trochę trudniej przyswajalny niż pierwszy, chociaż może to dlatego, że słuchanie 2,5h naraz potrafi trochę zmęczyć zmysły.
Muzyka jest superowa - w połączeniu z niewydaną jeszcze muzą z Across the Sea i z finału jest to score w okolicach oceny maksymalnej. Z utworów obecnych na tych dwóch płytach można by zebrać kilkadziesiąt minut materiału jak na realia współczesnej telewizji wybitnego. Jeśli dołożyć do tego jeszcze lepszą muzykę z ostatnich odcinków, można już z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że Lost zostawia konkurencję daleko w tyle. Aż żal, że nasze Filmmuzy nie dotyczą seriali.
Choć tak naprawdę Lost może spokojnie konkurować z muzyką kinową i jak już wspomniałem, poza Autorem Widmo konkurencję przebija.
Ciekaw jestem teraz, jak produkcyjnie rozwiązany zostanie ostatni album lostowy. No bo mamy już przecież wydany najważniejszy kawałek z finału (Moving On - coś pięknego, jeden z utworów roku), więc czym Townson i Giacchino zamkną finałowy album? Oba bonus tracki tutaj były o tyle potrzebne, że kończą drugą płytkę bardzo mocnym akcentem, ale może lepiej było zamknąć ją przy pomocy wyboru najważniejszych fragmentów z Across the Sea, a finału już nie rozbijać na dwa odrębne wydania? No nic, zobaczymy - w każdym razie Giacchino potwierdził, że należy do grona najzdolniejszych i najlepszych kompozytorów filmowych swojego pokolenia.

CD2 wydał mi się trochę trudniej przyswajalny niż pierwszy, chociaż może to dlatego, że słuchanie 2,5h naraz potrafi trochę zmęczyć zmysły.


Ciekaw jestem teraz, jak produkcyjnie rozwiązany zostanie ostatni album lostowy. No bo mamy już przecież wydany najważniejszy kawałek z finału (Moving On - coś pięknego, jeden z utworów roku), więc czym Townson i Giacchino zamkną finałowy album? Oba bonus tracki tutaj były o tyle potrzebne, że kończą drugą płytkę bardzo mocnym akcentem, ale może lepiej było zamknąć ją przy pomocy wyboru najważniejszych fragmentów z Across the Sea, a finału już nie rozbijać na dwa odrębne wydania? No nic, zobaczymy - w każdym razie Giacchino potwierdził, że należy do grona najzdolniejszych i najlepszych kompozytorów filmowych swojego pokolenia.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Jak po pierwszym odsłuchu i pochłonięciu na raz całego materiału, wrażenia takie, jakich można było się spodziewać, wraz z kolejnymi odtworzeniami będzie tylko lepiej, CD2 naprawdę wymiata, sama muzyka z "Ab Aeterno" (3-9) ma więcej do zaoferowania niż nie jeden filmowy score. Przy rozmachu, bogactwie, tematyczności i pomysłowości "Final season", nawet przytoczony przez Ciebie "Autor Widmo" jawi się tutaj jako mały szczeniaczek, a nawet jeśli jest tak jak piszesz "zaraz po The Ghost Writerze najlepszy nowy materiał", Lost jest i tak o przynajmniej 100 minut okazalszy
Naprawdę już dawno nie słuchałem czegoś tak pod każdym względem fenomenalnego, ostatni sezon Lost jako całość (wraz z niewydaną muzyką), to rzeczywiście życiówka Giacchino i próg którego już chyba nie przeskoczy.

http://www.youtube.com/watch?v=bhNyBwIcCn4
"Moving On" musiał być, chyba nikt by nie wybaczył Townsonowi, jakby go tu nie było, choć mi osobiście brakuje dźwięku przelatującego samolotu w samej końcówce
Patrząc na ripy, 3 ostatnie odcinki i finał stanowią idealny materiał na jeszcze jedno wydanie, nawet na 2 cd (około 3 godzin muzyki). Może być tak, że wydadzą jeszcze alternatywne i filmowe wersje utworów (A Sunken Feeling z perkusją, "The Rockets' Red Glare" z dzwonami), bądź w ogóle wypuszczą jakiś wielki box z nie wydanymi utworami z całego serialu. Na razie nic nie wiadomo, może podczas rozdawania autografów w Burbank w październiku Giacchino coś na ten temat powie, bo widziałem na fsm, że na pewno będzie o to pytany 


LAX jest ładniejsze od Married LifeBardziej zasługujący na Oscara niż Up

Ten by się nadałCiekaw jestem teraz, jak produkcyjnie rozwiązany zostanie ostatni album lostowy. No bo mamy już przecież wydany najważniejszy kawałek z finału (Moving On - coś pięknego, jeden z utworów roku), więc czym Townson i Giacchino zamkną finałowy album? Oba bonus tracki tutaj były o tyle potrzebne, że kończą drugą płytkę bardzo mocnym akcentem, ale może lepiej było zamknąć ją przy pomocy wyboru najważniejszych fragmentów z Across the Sea, a finału już nie rozbijać na dwa odrębne wydania?

http://www.youtube.com/watch?v=bhNyBwIcCn4
"Moving On" musiał być, chyba nikt by nie wybaczył Townsonowi, jakby go tu nie było, choć mi osobiście brakuje dźwięku przelatującego samolotu w samej końcówce


Nie wydano całej muzyki z ostatniego 6 sezonu, tyleNo dobra, ale o co chodzi z tym serialem i tymi wydaniami?

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
To jest właśnie przywilej pisania do 6 sezonów serialu - jak się ma tyle czasu i wątków, to można całą symfonię w oparciu o nie zbudować.
Szkoda trochę że jakoś inne seriale w większości nie korzystają z tego potencjału.
W Loście fajne jest to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie - bo jeśli ktoś słucha filmówki dla chwytliwych melodii, to znajdzie ich tu pełno; jeśli ktoś woli eksperymenty i oryginalny underscore, to też jest się w czym zagłębiać; jeśli ktoś chce posłuchać muzycznej opowieści, to taką właśnie od Giacchino dostanie. Świetna sprawa, o ile wcześniejsze sezony mogły być przyciężkie dla zwykłego słuchacza, to score z 6-go podaje wszystko w idealnych proporcjach. A tematów jest tu tyle, że nawet nudziarze narzekający na awangardę będą musieli zamilknąć.
A youtubowy kawałek z Across the Sea - klasa.

W Loście fajne jest to, że każdy znajdzie tu coś dla siebie - bo jeśli ktoś słucha filmówki dla chwytliwych melodii, to znajdzie ich tu pełno; jeśli ktoś woli eksperymenty i oryginalny underscore, to też jest się w czym zagłębiać; jeśli ktoś chce posłuchać muzycznej opowieści, to taką właśnie od Giacchino dostanie. Świetna sprawa, o ile wcześniejsze sezony mogły być przyciężkie dla zwykłego słuchacza, to score z 6-go podaje wszystko w idealnych proporcjach. A tematów jest tu tyle, że nawet nudziarze narzekający na awangardę będą musieli zamilknąć.

A youtubowy kawałek z Across the Sea - klasa.

Jest co wydawać.Blagam niech wydadzą tego completa z 6sezonu
The Candidate ~ 32 minuty
Przede wszystkim pojawiają się tematy, które występowały w Final Season po razie - sporo świetnego motywu z "The Sub Group", temat Jacka z "Peculiar Parenting". Gratkę stanowią tu dwa długie utwory akcji, ( scena strzelaniny w dokach i zatonięcia łodzi podwodnej), "The Hole Shabang" nie będzie jednak najlepszym przedstawicielem action scoru serialu. Jest też chyba najładniejsza z dotychczasowych aranżacji tematu Jin i Sun, pojawia się też motyw łodzi podwodnej i temat życia i śmierci. Porządny materiał.
Across the Sea ~ 33 minuty
Kto oglądał ten wie jaka go tu muzyka czeka. Jeden z najlepszych muzycznie odcinków Lost, a to głównie poprzez przepiękne nowe tematy jaki się tu pojawiają, temat serca wyspy i temat matki. Lwią część stanowią tutaj najlepsze aranżacje drugiego tematu faceta w czerni i właśnie ten aspekt czyni z tej muzyki prawdziwe cudo. Ponadto sporo underscoru, z ciekawostek fajny motyw akcji z sceny polowania na dzika. Reasumując, mroczna, stonowana, pozbawiona zbędnych fajerwerków muzyka, klasa

What They Died For ~ 33 minuty
Muzycznie mało interesujący odcinek. Mamy alternatywne tematy Locka i Desmonda, w pełnej krasie gra nam motyw przewodni, do tego tematy Bena i Jacoba. Najlepsza jest tu kończąca odcinek aranżacja alternatywnego tematu Desmonda, chyba najfajniejszy moment ostatniego sezonu i w sumie tylko ten utwór w pełni nadawałby się na wydanie z tego odcinka, reszta to głównie powtórka z rozrywki, choć takiej rozrywki nigdy za wiele

Myślę, że z tych 3 odcinków spokojnie wybrało by się materiał na 1 cd.
The End ~ 86 minut
Nie wiem jak wydadzą ten odcinek. Dwie czołowe kompozycje już mamy, a odcinek składa się głównie z wielu krótkich utworów przedstawiających znane nam już melodie, choć nie brakuje wielu kapitalnych utworów (walka flocka i Jacka!).
Jak dobrze wybiorą najbardziej reprezentatywny materiał, a patrząc na wydanie "Final Season" pewnie tak będzie, to czeka nas naprawdę pełne wrażeń wydanko

Ostatnio zmieniony pn sie 29, 2011 18:21 pm przez Mystery, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Tylko że do tego albumu (czy do poprzednich) trzeba przysiąść więcej niż raz, bo przy jednym odsłuchu nie wyłapie się połowy tych tematycznych chwytów (a jeśli ktoś nie zna serialu, to przegapi pewnie z 90%). Dlatego jest to score dla takich słuchaczy, którzy lubią się zagłębiać w muzykę, a nie traktują jej tylko jako tła do kotleta. Nie zdziwię się więc, gdy wcześniej czy później przyjdzie tu jakiś kozak, stwierdzi że Giacchino to smęty bo posłuchał do połowy i się znudził.
Bez kilku solidnych seansów (najlepiej z pomocą rozpiski wrzuconej parę stron wcześniej przez Mystery'ego) nie ma co tego albumu krytykować.
A, temat świątyni jest super. W ogóle wyczaiłem sporo fajnych motywów - a że ostatni sezon oglądałem długo, to wielu z nich nie pamiętałem (w zasadzie muzycznie utkwiły mi w głowie tylko ostatnie odcinki i Ab Aeterno + oczywiście ważniejsze tematy z poprzednich sezonów). W ten sposób posłuchałem sobie czegoś świeżego i autonomicznego.

A, temat świątyni jest super. W ogóle wyczaiłem sporo fajnych motywów - a że ostatni sezon oglądałem długo, to wielu z nich nie pamiętałem (w zasadzie muzycznie utkwiły mi w głowie tylko ostatnie odcinki i Ab Aeterno + oczywiście ważniejsze tematy z poprzednich sezonów). W ten sposób posłuchałem sobie czegoś świeżego i autonomicznego.

- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków