Realistycznie jak duzo wiecej muzyki moze byc. Ktos doniosl, ze na forum intrady wspomniano, ze bedzie jeden wiekszy dodatkowy track. Sam film jest krociutki z tego co pamietam - 1 godzina 15 minut.
Nie ma nic przeciwko nowemu wydaniu i znowu dla tych co go nie maja w ogole to bedzie gratka. Ale tak jak Casper, Legends of the Fall czy An American Tail - czy nawet The Rocketeer to takie troche zbedne wydania bo podstawki na prawde zaprezentowaly to co najlepsze. Hornera tez nigdy nie obcinali tak jak Goldsmitha czy czasami Williamsa. Wolalbym, zeby w koncu wydali jakiegos zgniatacza - moze Solo Powella (wiem, wiem zyczeniowe myslenie) albo Trzech Muszkieterow Kamena.
Inna sprawa to jak podejda do kwestii dynamiki dzwieku. Oryginal byl typowym Hornerowym dziwolagiem - mega dynamika: ciche momenty ledwo slyszalne, jak se podglosnisz to jak wchodzila perkusja i blaszane to malo co mi szyb nie wypierdzieli z ram

. Zostawia tak jak na oryginale czy wyplaszcza troche dla sluchaczy samochodowych i sluchawkowych
