Poltergeist - Jerry Goldsmith - COMPLETE 2CD w 2010!

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
bladerunner

#61 Post autor: bladerunner » pt gru 10, 2010 10:24 am

Tomek pisze:Ech Bladu, chcesz za wszelką cenę robić rewolucję w muzyce filmowej...ale Ci się raczej nie uda :mrgreen:
Hehe nie chce :). Wy się lepiej na tym znacie, ale to nie znaczy, że mam być posłuszny i Was się słuchać.
Nic nie poradzę, że mi się Wolverine podoba :).

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#62 Post autor: Althazan » pt gru 10, 2010 10:33 am

Acha, żeby nie było niejasności - nowe wydanie Sony to NIE jest żaden remaster, to zwykła reedycja :)
Oczywiście z dźwiękiem wszystko OK, ale to nie jest remaster!

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#63 Post autor: Tomek » pt gru 10, 2010 10:50 am

Bladu nikt Ci niczego nie każe :) W Twoim interesie jako młodego adepta muzyki filmowej jest przynajmniej zapamiętanie, że jak starsi koledzy mówią, że coś jest bardzo dobre/wybitne to raczej takie jest (bo to nie odosobniony głos), a nie od razu wyjeżdżanie z tekstami "Wolverine" jest lepszy od "Poltergeista", bo to tylko wywoła kontrowersje i bullwersacje :-) No chyba, że są to celowe prowokacje z Twojej strony ;-)

Ja też dawno temu zaczynałem od rzeczy pokroju "The Rock" ;-) i też nie mogłem zrozumieć wielkości Goldsmitha, ale jak wykażesz trochę cierpliwości i Twoja pasja do muzyki filmowej się utrzyma, to i Ty doznasz iluminacji na temat Jerry'ego 8) :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#64 Post autor: Bucholc Krok » pt gru 10, 2010 12:46 pm

bladerunner pisze:a to Leonie jest gorsze od Unstoppable :P .
No nie, od Unstoppable to chyba może być tylko gorsze Unstoppable 2.
Althazan pisze:Acha, żeby nie było niejasności - nowe wydanie Sony to NIE jest żaden remaster, to zwykła reedycja :)
No to Kryszard umoczył. :D Pewnie wieczorem będzie płakał i dorzuci do listy ścieżek na sprzedaż. :lol:

Awatar użytkownika
nadszyszkownik Kilkujadek
Nominowany do Emmy
Posty: 1598
Rejestracja: wt sty 19, 2010 16:47 pm
Lokalizacja: ziemie odzyskane

#65 Post autor: nadszyszkownik Kilkujadek » pt gru 10, 2010 13:17 pm

Bucholc Krok pisze:
Althazan pisze:Acha, żeby nie było niejasności - nowe wydanie Sony to NIE jest żaden remaster, to zwykła reedycja :)
No to Kryszard umoczył. :D Pewnie wieczorem będzie płakał i dorzuci do listy ścieżek na sprzedaż. :lol:
Bez przesady, nie popadajmy w paranoję. Co z tego, że to zwykła reedycja, jak porządnie wydana i z dźwiękiem na wysokim poziomie. Niedługo zaczną wydawać remastery remasterów, a co niektórzy i tak będą robili pod siebie z ekstazy. Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#66 Post autor: Bucholc Krok » pt gru 10, 2010 13:22 pm

nadszyszkownik Kilkujadek pisze:Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.
To się okaże po: a) przesłuchaniu wersji Sony, b) przesłuchaniu wersji FSM. :)

Awatar użytkownika
nadszyszkownik Kilkujadek
Nominowany do Emmy
Posty: 1598
Rejestracja: wt sty 19, 2010 16:47 pm
Lokalizacja: ziemie odzyskane

#67 Post autor: nadszyszkownik Kilkujadek » pt gru 10, 2010 13:24 pm

Bucholc Krok pisze:
nadszyszkownik Kilkujadek pisze:Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.
To się okaże po: a) przesłuchaniu wersji Sony, b) przesłuchaniu wersji FSM. :)
To daj koniecznie znać, jakie były wrażenia, bo ja ~100zł za wersje FSM wydawać nie mam zamiaru :lol:

bladerunner

#68 Post autor: bladerunner » pt gru 10, 2010 13:46 pm

Tomek pisze:Bladu nikt Ci niczego nie każe :) W Twoim interesie jako młodego adepta muzyki filmowej jest przynajmniej zapamiętanie, że jak starsi koledzy mówią, że coś jest bardzo dobre/wybitne to raczej takie jest (bo to nie odosobniony głos), a nie od razu wyjeżdżanie z tekstami "Wolverine" jest lepszy od "Poltergeista", bo to tylko wywoła kontrowersje i bullwersacje :-) No chyba, że są to celowe prowokacje z Twojej strony ;-)

Ja też dawno temu zaczynałem od rzeczy pokroju "The Rock" ;-) i też nie mogłem zrozumieć wielkości Goldsmitha, ale jak wykażesz trochę cierpliwości i Twoja pasja do muzyki filmowej się utrzyma, to i Ty doznasz iluminacji na temat Jerry'ego 8) :D
Całkiem serio szanuję Wasze zdanie, bo się lepiej znacie ''na rzeczy'', nie napisałem, że Wolverine jest lepszy, tylko, że mnie się bardziej podoba,a to duża różnica. Do Goldsmitha w pełni się raczej nie przekonam, próbowałem kilka razy/kilkanaście razy. Owszem szanuje Go kilka scorów wręcz uwielbiam nawet :).
Ostatnio zmieniony pt gru 10, 2010 13:46 pm przez bladerunner, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#69 Post autor: Bucholc Krok » pt gru 10, 2010 13:46 pm

nadszyszkownik Kilkujadek pisze:To daj koniecznie znać, jakie były wrażenia, bo ja ~100zł za wersje FSM wydawać nie mam zamiaru :lol:

Prędzej inni dadzą znać. Ścieżki wydane w dużym nakładzie lub bez limitu odsuwam na koniec spisu. :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#70 Post autor: Althazan » pt gru 10, 2010 13:53 pm

nadszyszkownik Kilkujadek pisze:Bez przesady, nie popadajmy w paranoję. Co z tego, że to zwykła reedycja, jak porządnie wydana i z dźwiękiem na wysokim poziomie. Niedługo zaczną wydawać remastery remasterów, a co niektórzy i tak będą robili pod siebie z ekstazy. Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.
Oczywiście, że nie ma co się rzucać na wszystkie nowe wydania (no chyba, że to byłby jakiś znany kompozytor w limicie 500egz. :))
Swego czasu - zaraz jak Rhino wydało Poltergeista było trochę narzekań na szum taśmy i "efekty uboczne" (w porównaniu do albumu na LP) - nie wiem czy to byli użytkownicy o zbyt wysokich wymaganiach czy "przeciętni zjadacze muzyki", ale tak było...
Na szczęście teraz nie trzeba nikogo do niczego przekonywać, bo jest wolny rynek i żadna partia nie może nakazać każdemu obywatelowi postępowania wg jedynie słusznej drogi... ;) Jak komuś wystarcza Rhino/Sony to świetnie, tylko nie ma co mieszać nowego wydania z błotem... :roll:
bladerunner pisze: Całkiem serio szanuję Wasze zdanie, bo się lepiej znacie ''na rzeczy'', nie napisałem, że Wolverine jest lepszy, tylko, że mnie się bardziej podoba,a to duża różnica. Do Goldsmitha w pełni się raczej nie przekonam, próbowałem kilka razy/kilkanaście razy. Owszem szanuje Go kilka scorów wręcz uwielbiam nawet :).
Czasem lepiej się powstrzymać... ;)
A serio, to Goldsmith jest jak stare wino - im człowiek starszy tym bardziej go docenia. Im więcej go słucha, tym więcej odkrywa...

Awatar użytkownika
nadszyszkownik Kilkujadek
Nominowany do Emmy
Posty: 1598
Rejestracja: wt sty 19, 2010 16:47 pm
Lokalizacja: ziemie odzyskane

#71 Post autor: nadszyszkownik Kilkujadek » pt gru 10, 2010 14:04 pm

Althazan pisze: Na szczęście teraz nie trzeba nikogo do niczego przekonywać, bo jest wolny rynek i żadna partia nie może nakazać każdemu obywatelowi postępowania wg jedynie słusznej drogi... ;) Jak komuś wystarcza Rhino/Sony to świetnie, tylko nie ma co mieszać nowego wydania z błotem... :roll:
Nikt z błotem tego wydania jeszcze nie zmieszał :lol: Po prostu niektórzy chyba zbyt wiele oczekiwali i są po prostu trochę rozgoryczeni. Nie piszę o sobie, bo mnie akurat taka ,a nie inna forma wydania, wcale nie zmartwiła. Po prostu jej nie kupię i tyle, a pieniądze będą czekały na coś innego zwłaszcza, że przy tym obłędzie wydawniczym(kilkanaście tytułów miesięcznie) zimna głowa i chłodna kalkulacja naprawdę są potrzebne :)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#72 Post autor: Tomek » pt gru 10, 2010 14:19 pm

Oj tak :) A przecież poszerzanie kolekcji nie kończy się tylko na nowych i limitowanych tytułach ;-)
Obrazek

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#73 Post autor: Bucholc Krok » pt gru 10, 2010 15:25 pm

Nigdy się nie kończy :!: :shock: :evil:

Awatar użytkownika
nadszyszkownik Kilkujadek
Nominowany do Emmy
Posty: 1598
Rejestracja: wt sty 19, 2010 16:47 pm
Lokalizacja: ziemie odzyskane

#74 Post autor: nadszyszkownik Kilkujadek » pt gru 10, 2010 16:12 pm

Bucholc Krok pisze:Nigdy się nie kończy :!: :shock: :evil:
Ma to swoją nazwę - NAŁÓG.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#75 Post autor: Tomek » pt gru 10, 2010 17:13 pm

Nie, jeśli - tu Cię zacytuję :) :
nadszyszkownik Kilkujadek pisze:zimna głowa i chłodna kalkulacja naprawdę są potrzebne :)
Obrazek

ODPOWIEDZ