Hehe nie chceTomek pisze:Ech Bladu, chcesz za wszelką cenę robić rewolucję w muzyce filmowej...ale Ci się raczej nie uda

Nic nie poradzę, że mi się Wolverine podoba

No nie, od Unstoppable to chyba może być tylko gorsze Unstoppable 2.bladerunner pisze:a to Leonie jest gorsze od Unstoppable.
No to Kryszard umoczył.Althazan pisze:Acha, żeby nie było niejasności - nowe wydanie Sony to NIE jest żaden remaster, to zwykła reedycja
Bez przesady, nie popadajmy w paranoję. Co z tego, że to zwykła reedycja, jak porządnie wydana i z dźwiękiem na wysokim poziomie. Niedługo zaczną wydawać remastery remasterów, a co niektórzy i tak będą robili pod siebie z ekstazy. Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.Bucholc Krok pisze:No to Kryszard umoczył.Althazan pisze:Acha, żeby nie było niejasności - nowe wydanie Sony to NIE jest żaden remaster, to zwykła reedycjaPewnie wieczorem będzie płakał i dorzuci do listy ścieżek na sprzedaż.
To daj koniecznie znać, jakie były wrażenia, bo ja ~100zł za wersje FSM wydawać nie mam zamiaruBucholc Krok pisze:To się okaże po: a) przesłuchaniu wersji Sony, b) przesłuchaniu wersji FSM.nadszyszkownik Kilkujadek pisze:Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.
Całkiem serio szanuję Wasze zdanie, bo się lepiej znacie ''na rzeczy'', nie napisałem, że Wolverine jest lepszy, tylko, że mnie się bardziej podoba,a to duża różnica. Do Goldsmitha w pełni się raczej nie przekonam, próbowałem kilka razy/kilkanaście razy. Owszem szanuje Go kilka scorów wręcz uwielbiam nawetTomek pisze:Bladu nikt Ci niczego nie każeW Twoim interesie jako młodego adepta muzyki filmowej jest przynajmniej zapamiętanie, że jak starsi koledzy mówią, że coś jest bardzo dobre/wybitne to raczej takie jest (bo to nie odosobniony głos), a nie od razu wyjeżdżanie z tekstami "Wolverine" jest lepszy od "Poltergeista", bo to tylko wywoła kontrowersje i bullwersacje
No chyba, że są to celowe prowokacje z Twojej strony
Ja też dawno temu zaczynałem od rzeczy pokroju "The Rock"i też nie mogłem zrozumieć wielkości Goldsmitha, ale jak wykażesz trochę cierpliwości i Twoja pasja do muzyki filmowej się utrzyma, to i Ty doznasz iluminacji na temat Jerry'ego
![]()
Oczywiście, że nie ma co się rzucać na wszystkie nowe wydania (no chyba, że to byłby jakiś znany kompozytor w limicie 500egz.nadszyszkownik Kilkujadek pisze:Bez przesady, nie popadajmy w paranoję. Co z tego, że to zwykła reedycja, jak porządnie wydana i z dźwiękiem na wysokim poziomie. Niedługo zaczną wydawać remastery remasterów, a co niektórzy i tak będą robili pod siebie z ekstazy. Dla mnie, jest to typowe wyciąganie kasy i już. Każdy jednak ma swój rozum, zna swój budżet i sam zdecyduje, czy warto takiego zakupu dokonać.
Czasem lepiej się powstrzymać...bladerunner pisze: Całkiem serio szanuję Wasze zdanie, bo się lepiej znacie ''na rzeczy'', nie napisałem, że Wolverine jest lepszy, tylko, że mnie się bardziej podoba,a to duża różnica. Do Goldsmitha w pełni się raczej nie przekonam, próbowałem kilka razy/kilkanaście razy. Owszem szanuje Go kilka scorów wręcz uwielbiam nawet.
Nikt z błotem tego wydania jeszcze nie zmieszałAlthazan pisze: Na szczęście teraz nie trzeba nikogo do niczego przekonywać, bo jest wolny rynek i żadna partia nie może nakazać każdemu obywatelowi postępowania wg jedynie słusznej drogi...Jak komuś wystarcza Rhino/Sony to świetnie, tylko nie ma co mieszać nowego wydania z błotem...
![]()