Ja Rhino nabyłem na allegro jakieś 1,5 roku temu i trochę przepłaciłem (70 zł...

), ale wydanie do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń, 70 minut muzyki Goldsmitha na najwyższym poziomie + gruba książeczka z opisem track by track.
Myślę, że to wydanie FSM ma podobne trzy funkcje jak np. re-releasy "Predatora" i "First Blood":
1) dla kompletystów Goldsmitha, którzy muszą mieć każde wydanie
2) dla maniaków dźwięku
3) dla tych, którzy do tej pory ich nie mieli
Adam, naprawdę myślałeś, że na tym rozszerzonym wydaniu będzie niewiadomo co? Bucholc ma trochę racji - sam sobie krzywdę robisz podbijając tak wysoko piłeczkę
