La-La - 7.06.2011 - BREAKDOWN (3CD) - BASIL POLEDOURIS

[Mefisto]

Uff, w końcu zmęczyłem (przy okazji odświeżając sobie ten dobry akcyjniak) - zdecydowanie 3CD to za dużo, choć rzecz jasna rozumiem taką ilość ze względu na perturbacje przy produkcji. Niemniej nie jest to muzyka na tyle atrakcyjna czy porywająca, żeby nawet jeden krążek odsłuchać bez chwili nudy czy niecierpliwości. Tylko dla mega-maniaków Basila.

[Tomek]

Pełna zgoda. Muza z pierwszego krążka to głównie sound design i syntetyczny underscore, jedynie klimatyczne "Main Titles" się wyróżnia. Zdecydowanie lepsza, ciekawsza i atrakcyjniejsza jest pierwotna partytura Poledourisa - herrmannowski suspense, soczyste fragmenty akcji, nawet pewien duch przygody (Main Title, kilka innych fragmentów na płytce), gitarki, bodajże harmonijki itp. Klimacik po prostu i wykonanie "po bożemu", orkiestrowe. A trzecia płytka za bardzo do słuchania się nie nadaje jako odrzuty/alternate'y/dema.

[Adam]

http://www.movie-wave.net/?p=1630