Apropo jakości wydań "kolekcjonerskich" i porównania ich z innymi płytami.
Żona jest nauczycielką angielskiego i kilka tygodni temu kupiła w Biedronce, kilka płyt z edukacyjnymi piosenkami dla dzieci. Bodajże trzy albumy, po 9,99 za sztukę. I wiecie co? Specjalnie zrobiłem obadanie.
Płyty same w sobie były zaskakująca "mocne", nie wyginały się jak dyski od Intrady czy La-Li, żadna z nich nie miała najmniejszej ryski, odcisku palca czy jakiegokolwiek ubytku. Booklety to tam były 2,3 kartki na krzyż, ale już pudełka to był konkretny, mocny plastik, nie ma żadnej mowy o wyginaniu się na wszystkie strony.
I to były płyty z pioseneczkami dla dzieci. Z Biedronki. Z tych koszów stalowych, gdzie tam wszystko upychają. Za 9,99.
Pudełka sobie podmieniłem

.