Tak więc na re-rec jest szansa
A teraz co do Adamowego twierdzenia że re-recu nikt nie kupi bla bla

I nawiążę też do tego o czym było kiedyś mówione, że Tadlow traci na swoich nagraniach.
Nie ma to nic wspólnego z tym że ich płyty się nie sprzedają.
Bo sprzedają się te płyty, nie gorzej od tego co puszcza La-La czy Intrada.
Tylko chodzi tutaj o coś innego.
Posłużę się przykładem Lawrenca z Arabii.
Samo wynajęcie orkiestry i sali nagraniowej na czas realizacji zapisu tego scoru wyniósł aż 60.000 dolarów.
Dodajmy do tego teraz fakt, że musimy opłacić sprawy licencyjne, całą ekipę inżynierów dźwięku i ludzi związanych z techniczną stroną realizacji nagrania.
Sprzęt do nagrań też przecież na bieżąco upgradeują o nowy.
Dodajmy też koszta związane z nabyciem partytur, odrestaurowaniem ich (a za to też gażę otrzymują Raine, Pat Russ itd), dyrygent itd.
Dochodzą też takie rzeczy jak sklecenie książeczki, zrobienie okładki, wiadomo tłoczenie.
To NIEPORÓWNYWALNIE większe pieniądze za produkcję niż to co ponosi La-La czy Intrada wydając jakieś klasyczne ISTNIEJĄCE już scory.
Dlatego mogą na tym tracić.
Bo Tadlow OD ZERA nagrywa muzykę, a nagranie takiego Cyda czy Conana to OGROMNE przedsięwzięcie finansowe.
Dlatego może im się to nie zwracać. Bo koszta produkcji są większe niż wpływy za sprzedane albumy, ale to nie znaczy że sprzedają się one źle, tylko nie w takich ilościach by to zwrócić.
Intrada i La La też robią limity a te limity leżą... Ile First Knighta poszło do tej pory ? Więc też nie mają jakiejś szokującej sprzedaży. Jeno wyprodukowanie tego jest tańsze niż zrobienie nowego nagrania.
A taki Raine i Fitz to pasjonaci. James ufundował nagranie choćby Cyda z PRYWATNEJ kieszeni. Warto to docenić...