OKŁADKI - Wielka Baza Danych

[Wawrzyniec]

A co Ci się podoba w tych Smyfach?

Ładna pani na okładce, też czyni ją dobrą A po za tym podoba mi się też, że jak na soundtrack do filmu akcji, nie jest na niej, że się tak wyrażę "nawalone" wszystkiego, tylko sami główni bohaterowie i tyle. Ale rozumiem, że Ci się nie podoba OK.
A co do reszty, jakieś zastrzeżenia?

[Bucholc Krok]

Ładna pani na okładce, też czyni ją dobrą

A mnie się właśnie takie nie podobają. Projektantowi wydaje się, że wstawi na okładkę "fajną lalę" i problem z głowy. To jest taki tani chwyt.. I już pomijam kwestię, czy "fajna lala" jest rzeczywiście fajna.

A po za tym podoba mi się też, że jak na soundtrack do filmu akcji, nie jest na niej, że się tak wyrażę "nawalone" wszystkiego, tylko sami główni bohaterowie i tyle.

No, nawalonego też nie lubię, ale już nie wiem co gorsze.

A co do reszty, jakieś zastrzeżenia?

Ogólnie może być. Ale chyba ta do The Village jest z nich najlepsza. Na okładce do Monsignor jest ciekawy pomysł z freskami, ale ja go akurat nie kupuję. Wolę prawdziwe malowidła.

[Wawrzyniec]

Projektantowi wydaje się, że wstawi na okładkę "fajną lalę" i problem z głowy. To jest taki tani chwyt...

To najwidoczniej na mnie takie tanie chwyty działają Do tego stopnia, że omal nie zakupiłem soundtracka do "Jennifer's Body", ale na szczęście w porę zapoznałem się z jego zawartością. Ale okładka jak dla mnie pierwsza klasa, zresztą już ją dawałem, ale tak w ramach przypomnienia



Dobra, to z mej strony jeszcze parę okładek, na które dałem się złapać jak rybka na haczyk z przynętą:







Dobra, ale na dowód, że nie tylko tanie chwyty na mnie działają, to jeszcze trochę innych:

[Mefisto]

Dajcie znać, jak już wkleicie wszystkie okładki świata

[Wawrzyniec]

Oczywiście, postaram się nie zapomnieć

[Bucholc Krok]

To najwidoczniej na mnie takie tanie chwyty działają Do tego stopnia, że omal nie zakupiłem soundtracka do "Jennifer's Body", ale na szczęście w porę zapoznałem się z jego zawartością.

No właśnie.. takie okładki, na których są kobiety lub zakochani kojarzą się z tandetną muzyką raczej. Gdybym nie wiedział, że do takiej Różyczki muzykę pisał Lorenc, to pewnie nigdy bym jej nie ruszył.
A z tego nowego rzutu to tylko ostatnia mi się podoba. "Zakochanych" jeszcze można w tym przypadku przeboleć.

[Wawrzyniec]

No właśnie.. takie okładki, na których są kobiety lub zakochani kojarzą się z tandetną muzyką raczej.

Też nie do końca, gdyż te ostatnie okładki z paniami, które zapodałem to raczej nie są z jakiś tam kiczowatych komedii romantycznych, żeby było jasno, ale oczywiście Ciebie rozumiem.
A co powiesz o reszcie zapodanych przeze mnie okładek?

[Bucholc Krok]

Też nie do końca, gdyż te ostatnie okładki z paniami, które zapodałem to raczej nie są z jakiś tam kiczowatych komedii romantycznych

Oczywiście, pod "słodką" okładką nie musi kryć się słaba muzyka. Jednak niesmak jakiś jest.

A co powiesz o reszcie zapodanych przeze mnie okładek?

Wszystkie z kobietami mi się nie podobają. Malena jeszcze by dała radę, gdyby nie było na niej kobiety. The Big Blue odpada zupełnie. Tzn. nie jest tak, że mi się całkowicie nie podoba, ale ta ścieżka jest jedną z moich największych porażek i negatywnie odbieram także okładkę. A w przypadku 5-tego elementu mam mieszane odczucia.

[Adam]

[Bucholc Krok]

Darowałbyś sobie takie cienizny..

[Adam]

cienizna to jest ta Twoja archeologia cała

[Bucholc Krok]

ID od biedy ujdzie, ale JAG to typowy okładkowy bubel zrobiony na otpirdul. Pełno jest takich nijakich okładek.

[Adam]

już mówiłem że bublem to jest ta Twoja archeologia
a flaga na okładce Jaga miażdży i czcionki też.

[Adam]

Iwashiro :












Hisaishi :

[Bucholc Krok]

coś dla blada i może jeszcze Wawrzyniec się załapie