LOST: The Final Season (Varese 14/09/10)

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#166 Post autor: Marek Łach » pt wrz 24, 2010 16:12 pm

A gdzie ja twierdzę, że według Ciebie Lost jest be? W jednym z Twoich wcześniejszych postów wyczułem po prostu żal do Giacchino, że jego muzyka jest twoim zdaniem fragmentaryczna, że jest dużo skakania po utworach - i tyle. I tylko to skomentowałem, nie zarzucałem że jedziesz po Lostach czy coś. Tylko Twoje czepianie się słuchalności uważam za kompletnie nieuzasadnione, i tyle. ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#167 Post autor: Koper » pt wrz 24, 2010 16:16 pm

Ja pierdolę, Łachu... O co Ci kurwa chodzi? :D
Piszę po raz setny, że wśród zalet jakie przypisujesz LOSTom nr 6 jedna - a mianowicie chwytliwość tematów - jest nieprawdziwa. Z pozostałymi się zasadniczo zgadzam, aczkolwiek album ten, być może przez nieznajomość serialu, a być może przez brak większych achów do stylu Giacchino, nie wywołuje u mnie tak dużych emocji.
A co do fragmentaryczności, to żale podtrzymuje bo czasami fajnie się coś rozwija, a potem nagle motyw ów niknie i pojawia się coś innego.
Koniec moich wywodów w tej kwestii. Już musisz to rozumieć, o co mi chodzi. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#168 Post autor: bladerunner » pt wrz 24, 2010 16:17 pm

dojdziemy zaraz do wniosku, że chwytliwy temat Johna Williamsa z Parku Jurajskiego jest jak chwytliwa piosenka popowa. Marku Proszę !!! Stop

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#169 Post autor: Koper » pt wrz 24, 2010 16:18 pm

bladerunner20 pisze:dojdziemy zaraz do wniosku, że chwytliwy temat Johna Williamsa z Parku Jurajskiego jest jak chwytliwa piosenka popowa. Marku Proszę !!! Stop
O! Ale tamten temat jest chwytliwy właśnie. I w ogóle jest megazajebisty. W LOSTach takich nie ma. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#170 Post autor: bladerunner » pt wrz 24, 2010 16:19 pm

Koper pisze:O! Ale tamten temat jest chwytliwy właśnie. I w ogóle jest megazajebisty. W LOSTach takich nie ma. :P
No wychodzi na to, że Kopra rozumiem, a on rozumie mnie. :D

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#171 Post autor: Marek Łach » pt wrz 24, 2010 16:20 pm

Bladu chodzi mi o to, że sama chwytliwość nie jest żadnym argumentem. Temat Williamsa jest z jednej strony owszem chwytliwy, ale poza tym ma szereg innych zalet, które to dopiero czynią go wybitnym. Tylko i wyłącznie chwytliwe są na przykład tematy Faltermeyera, które same w sobie są de facto kiepską muzyką, ale wpadającą w ucho. (sorry nie mogłem się powstrzymać :P o Haroldzie już więcej nie wspomnę ;) )

Dlatego jeśli mamy porównywać ze sobą różne tematy, nie możemy mówić że jeden jest lepszy bo jest bardziej chwytliwy, ale: jest bardziej chwytliwy, a jest lepszy bo...

Koprze, a Journey to the Island jest bardzo fragmentarycznym utworem tak swoją drogą w porównaniu z takim Delerue... ;)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#172 Post autor: Koper » pt wrz 24, 2010 16:22 pm

Nieprawda Marku. Chwytliwość to jedna z zalet danego tematu (jeśli jest on chwytliwy) a nie tylko cecha neutralna. Przynajmniej dla mnie i myślę, ze dla większości słuchaczy również. A że Ty wolisz atonalizmy to Twoja sprawa.
A temat Faltermeyera z Beverly Hills to megakult i LOST jakkolwiek technicznie milion razy bardziej złożone i ciekawe, tak się przy tym chowają. :P
Marek Łach pisze:Koprze, a Journey to the Island jest bardzo fragmentarycznym utworem tak swoją drogą w porównaniu z takim Delerue... ;)
Owszem, ale na przestrzeni - nie pamiętam - 7? 9? - minut, wszystkie myśli tematyczne Williams zdąży rozwinąć w sposób satysfakcjonujący. A Giacchino w swoich utworach zwłaszcza tych 3-4 min. tego nie robi i dlatego się żaliłem.
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 16:24 pm przez Koper, łącznie zmieniany 2 razy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60182
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#173 Post autor: Adam » pt wrz 24, 2010 16:23 pm

Koper pisze:A temat Faltermeyera z Beverly Hills to megakult i LOST jakkolwiek technicznie milion razy bardziej złożone i ciekawe, tak się przy tym chowają. :P
no proszę.. Koper jednak umi coś mądrego napisać i nie wtryniać Lorenca wszedzie :D
NO CD = NO SALE

bladerunner

#174 Post autor: bladerunner » pt wrz 24, 2010 16:26 pm

Tak drodzy panowie Koper zawstydził Marka Łacha. :!: .

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#175 Post autor: Marek Łach » pt wrz 24, 2010 16:26 pm

No właśnie Koprze nie bardzo - bo ta chwytliwość jest już cechą prawie na maksa subiektywną. O ile o technice, bogactwie, rozmachu można dyskutować przy użyciu w miarę (bo nigdy do końca) obiektywnych argumentów, to sam przykład LOST pokazuje, że to co chwytliwe dla mnie nie jest chwytliwe dla Ciebie i na odwrót. A co do techniki Giacchino już się ogólnie zgadzamy. Sam napisałeś, że jakoś Ci Giacchino nie podchodzi pod kątem emocji - ja mam tak z Arnoldem, mimo że jego tematy z ID4 są dla większości słuchaczy chwytliwe, to mnie kompletnie nie ruszają. Ale to już kwestia bardzo subiektywna i owszem, możemy sobie przy pomocy tego argumentu dyskutować, no ale do niczego nas to nie zaprowadzi. Więc chyba nie ma sensu tematu kontynuować. :P
Koper pisze:Owszem, ale na przestrzeni - nie pamiętam - 7? 9? - minut, wszystkie myśli tematyczne Williams zdąży rozwinąć w sposób satysfakcjonujący. A Giacchino w swoich utworach zwłaszcza tych 3-4 min. tego nie robi i dlatego się żaliłem.
Z drugiej strony w żadnym innym utworze (jeszcze poza Theme) coś takiego nie następuje na płytce JP...

bladerunner

#176 Post autor: bladerunner » pt wrz 24, 2010 16:27 pm

oj..
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 16:30 pm przez bladerunner, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#177 Post autor: Koper » pt wrz 24, 2010 16:28 pm

Marek Łach pisze:No właśnie Koprze nie bardzo - bo ta chwytliwość jest już cechą prawie na maksa subiektywną.
A czy muzyka i sztuka nie jest czymś odbieranym właśnie subiektywnie?
Dla mnie chwytliwość wiąże się z melodyjnością. Nie da się może zmierzyć naukowo ale chyba dość obiektywnie z grubsza można stwierdzić czy coś jest wpadającą w ucho melodią, łatwą do przywołania, czy nie.
Marek Łach pisze:Sam napisałeś, że jakoś Ci Giacchino nie podchodzi pod kątem emocji - ja mam tak z Arnoldem, mimo że jego tematy z ID4 są dla większości słuchaczy chwytliwe, to mnie kompletnie nie ruszają
Dla mnie nie są chwytliwe również. :D Chwytliwy to jest temat główny ze "Stargate" ale ID4 to ja również nie bardzo trawię. ;)
Marek Łach pisze:Z drugiej strony w żadnym innym utworze (jeszcze poza Theme) coś takiego nie następuje na płytce JP...
"Welcome to Jurassic Park", "End Credits"...
Zresztą jeden "Journey to the Island" znaczy w muzyce filmowej więcej niż wszystkie sezony LOSTów z całym szacunkiem.
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 16:30 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#178 Post autor: Marek Łach » pt wrz 24, 2010 16:29 pm

Koper pisze:Dla mnie nie są chwytliwe również. :D Chwytliwy to jest temat główny ze "Stargate" ale ID4 to ja również nie bardzo trawię. ;)
Zaraz wpadnie Adam i stwierdzi, że Arnold pozamiata Narnią. :P

bladerunner

#179 Post autor: bladerunner » pt wrz 24, 2010 16:29 pm

w przypadku Parku Jurajskiego subiektywizm przeradza się w obiektywizm . Nie znam osoby, której nie ruszył by ten moment,a puściłbym Giacchino to wszyscy by poumierali z nudów Marek !! :o

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60182
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#180 Post autor: Adam » pt wrz 24, 2010 16:29 pm

Marek Łach pisze:Więc chyba nie ma sensu tematu kontynuować. :P.
Maras został zmiażdżony argumentem na popularność tematu Axel F i oczywiście od razu się wycofuje bo jego prawnicze zapędy nie potrafią znaleźć dobrej riposty :P
NO CD = NO SALE

ODPOWIEDZ