
LOST: The Final Season (Varese 14/09/10)
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
A gdzie ja twierdzę, że według Ciebie Lost jest be? W jednym z Twoich wcześniejszych postów wyczułem po prostu żal do Giacchino, że jego muzyka jest twoim zdaniem fragmentaryczna, że jest dużo skakania po utworach - i tyle. I tylko to skomentowałem, nie zarzucałem że jedziesz po Lostach czy coś. Tylko Twoje czepianie się słuchalności uważam za kompletnie nieuzasadnione, i tyle. 

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Ja pierdolę, Łachu... O co Ci kurwa chodzi? 
Piszę po raz setny, że wśród zalet jakie przypisujesz LOSTom nr 6 jedna - a mianowicie chwytliwość tematów - jest nieprawdziwa. Z pozostałymi się zasadniczo zgadzam, aczkolwiek album ten, być może przez nieznajomość serialu, a być może przez brak większych achów do stylu Giacchino, nie wywołuje u mnie tak dużych emocji.
A co do fragmentaryczności, to żale podtrzymuje bo czasami fajnie się coś rozwija, a potem nagle motyw ów niknie i pojawia się coś innego.
Koniec moich wywodów w tej kwestii. Już musisz to rozumieć, o co mi chodzi.

Piszę po raz setny, że wśród zalet jakie przypisujesz LOSTom nr 6 jedna - a mianowicie chwytliwość tematów - jest nieprawdziwa. Z pozostałymi się zasadniczo zgadzam, aczkolwiek album ten, być może przez nieznajomość serialu, a być może przez brak większych achów do stylu Giacchino, nie wywołuje u mnie tak dużych emocji.
A co do fragmentaryczności, to żale podtrzymuje bo czasami fajnie się coś rozwija, a potem nagle motyw ów niknie i pojawia się coś innego.
Koniec moich wywodów w tej kwestii. Już musisz to rozumieć, o co mi chodzi.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
O! Ale tamten temat jest chwytliwy właśnie. I w ogóle jest megazajebisty. W LOSTach takich nie ma.bladerunner20 pisze:dojdziemy zaraz do wniosku, że chwytliwy temat Johna Williamsa z Parku Jurajskiego jest jak chwytliwa piosenka popowa. Marku Proszę !!! Stop

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Bladu chodzi mi o to, że sama chwytliwość nie jest żadnym argumentem. Temat Williamsa jest z jednej strony owszem chwytliwy, ale poza tym ma szereg innych zalet, które to dopiero czynią go wybitnym. Tylko i wyłącznie chwytliwe są na przykład tematy Faltermeyera, które same w sobie są de facto kiepską muzyką, ale wpadającą w ucho. (sorry nie mogłem się powstrzymać
o Haroldzie już więcej nie wspomnę
)
Dlatego jeśli mamy porównywać ze sobą różne tematy, nie możemy mówić że jeden jest lepszy bo jest bardziej chwytliwy, ale: jest bardziej chwytliwy, a jest lepszy bo...
Koprze, a Journey to the Island jest bardzo fragmentarycznym utworem tak swoją drogą w porównaniu z takim Delerue...


Dlatego jeśli mamy porównywać ze sobą różne tematy, nie możemy mówić że jeden jest lepszy bo jest bardziej chwytliwy, ale: jest bardziej chwytliwy, a jest lepszy bo...
Koprze, a Journey to the Island jest bardzo fragmentarycznym utworem tak swoją drogą w porównaniu z takim Delerue...

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Nieprawda Marku. Chwytliwość to jedna z zalet danego tematu (jeśli jest on chwytliwy) a nie tylko cecha neutralna. Przynajmniej dla mnie i myślę, ze dla większości słuchaczy również. A że Ty wolisz atonalizmy to Twoja sprawa.
A temat Faltermeyera z Beverly Hills to megakult i LOST jakkolwiek technicznie milion razy bardziej złożone i ciekawe, tak się przy tym chowają.
A temat Faltermeyera z Beverly Hills to megakult i LOST jakkolwiek technicznie milion razy bardziej złożone i ciekawe, tak się przy tym chowają.

Owszem, ale na przestrzeni - nie pamiętam - 7? 9? - minut, wszystkie myśli tematyczne Williams zdąży rozwinąć w sposób satysfakcjonujący. A Giacchino w swoich utworach zwłaszcza tych 3-4 min. tego nie robi i dlatego się żaliłem.Marek Łach pisze:Koprze, a Journey to the Island jest bardzo fragmentarycznym utworem tak swoją drogą w porównaniu z takim Delerue...
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 16:24 pm przez Koper, łącznie zmieniany 2 razy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
No właśnie Koprze nie bardzo - bo ta chwytliwość jest już cechą prawie na maksa subiektywną. O ile o technice, bogactwie, rozmachu można dyskutować przy użyciu w miarę (bo nigdy do końca) obiektywnych argumentów, to sam przykład LOST pokazuje, że to co chwytliwe dla mnie nie jest chwytliwe dla Ciebie i na odwrót. A co do techniki Giacchino już się ogólnie zgadzamy. Sam napisałeś, że jakoś Ci Giacchino nie podchodzi pod kątem emocji - ja mam tak z Arnoldem, mimo że jego tematy z ID4 są dla większości słuchaczy chwytliwe, to mnie kompletnie nie ruszają. Ale to już kwestia bardzo subiektywna i owszem, możemy sobie przy pomocy tego argumentu dyskutować, no ale do niczego nas to nie zaprowadzi. Więc chyba nie ma sensu tematu kontynuować. 

Z drugiej strony w żadnym innym utworze (jeszcze poza Theme) coś takiego nie następuje na płytce JP...Koper pisze:Owszem, ale na przestrzeni - nie pamiętam - 7? 9? - minut, wszystkie myśli tematyczne Williams zdąży rozwinąć w sposób satysfakcjonujący. A Giacchino w swoich utworach zwłaszcza tych 3-4 min. tego nie robi i dlatego się żaliłem.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
A czy muzyka i sztuka nie jest czymś odbieranym właśnie subiektywnie?Marek Łach pisze:No właśnie Koprze nie bardzo - bo ta chwytliwość jest już cechą prawie na maksa subiektywną.
Dla mnie chwytliwość wiąże się z melodyjnością. Nie da się może zmierzyć naukowo ale chyba dość obiektywnie z grubsza można stwierdzić czy coś jest wpadającą w ucho melodią, łatwą do przywołania, czy nie.
Dla mnie nie są chwytliwe również.Marek Łach pisze:Sam napisałeś, że jakoś Ci Giacchino nie podchodzi pod kątem emocji - ja mam tak z Arnoldem, mimo że jego tematy z ID4 są dla większości słuchaczy chwytliwe, to mnie kompletnie nie ruszają


"Welcome to Jurassic Park", "End Credits"...Marek Łach pisze:Z drugiej strony w żadnym innym utworze (jeszcze poza Theme) coś takiego nie następuje na płytce JP...
Zresztą jeden "Journey to the Island" znaczy w muzyce filmowej więcej niż wszystkie sezony LOSTów z całym szacunkiem.
Ostatnio zmieniony pt wrz 24, 2010 16:30 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków