

I tutaj też


padłemMefisto pisze:Wawrzyniec pisze:moim zdaniem Hans Zimmer zrobił dużo do spopularyzowania tego instrumentu
Ale Sony Classical nic Djawadiemu nie wydało.Adam pisze:no i ?Sony Classical to bodaj Top5 najbardziej renomowanych firm fonograficznych a jakoś wydaje gówna Djawadiego czy innych, i niby to ma być wyznacznik?
Mi nie chodzi o to co masz czy nie masz, co kupisz a co nie, bo to Twoja prywatna sprawa i kompletnie mnie nie obchodzi czy wydajesz 1000 zł na muzykę w miesiącu czy 10. Chodziło mi o samą reakcję. Wtedy zazwyczaj są orgazmy, memy, zwały, zawały, wzywanie Boga itp.Adam pisze:Czyżby? od zawsze jestem zdecydowanym przeciwnikiem podrabiania scorów czy żerowania na popularności danej franczyzy lub scoru. Nie pamiętasz choćby z jakim "szacunkiem" (na który starannie zapracowali) odnosiłem się do tych parszywych składanek Prażan imitujących nieudolnie Bondowską muzykę? Lub do innych, na których ich wykony odbiegały szeroko w przeciwną stronę od oryginałów? (a jeszcze dekadę temu temu takich budżetowych rzeczy wydawali z 2/3 - na szczęście w ostatnich latach przystopowali o 99% przerzucając fundusze na robienie re-reców a nie marnych składanek).. Co do Barryego i Arnolda to samo - wielokrotnie pisałem i mówiłem, za co ich nie cenię, czego nie cenię. Barryego mam wszystko co chciałem mieć z tego co wydano kiedykolwiek oficjalnie - jest tego 25 płyt - więc jak łatwo policzyć mniej niż połowa dyskografii. Arnolda to samo - mam wszystko co chciałem, i też jest tego mniej niż połowa.
Ale co to w ogóle za dziwaczny ciąg przyczynowo-skutkowyAdam pisze:Po prostu, prawda jest taka, że Turek zobaczy okładkę z napisem Conan i jak sam napisał - must have bo Conan. To podejście jest krzywdzące dla rynku, bo takie płyty, rodem z koszy supermarketowych za 4 zł (a tyle nie kosztują o ironio) psują rynek bo napędzają przemysł produkowania i wciskania ludziom takich rzeczy. A potem mamy zalew badziewia w marketach i ktoś po przykładowych FMFie zaciekawiony muzyką filmową której nie zna kompletnie, kupuje takie coś, i się zraża tym co usłyszał.. Anioł Gabriel by się zraził a co dopiero szarak nie siedzący w ogóle w filmówce..
Pójdę dalej i napiszę nawet, że większość z nas dalej zbyt wielu takowych nie posiadaTomek pisze:Żaden z nas nie zaczynał od razu od jedynych i słusznych, wypasionych pozycji kolekcjonerskich, białych kruków i innych prestiżowo-pretensjonalnych tytułów ważnych dla historii gatunku.