James Horner - TESTAMENT (08-04-2011 z FSM)

[bladerunner]

chyba najkrótszy Horner

[Koper]

W dawnych dobrych czasach jeszcze nie upychał płyt po brzegi.

[Mefisto]

Ładne chórki, ładne - no i brzmi to wielce oryginalnie jak na tego pana

[Koper]

To pierwsza połowa lat 80. - jeszcze James brzmiał wtedy świeżo i nie musiał rypać sam od siebie (za mocno - bo 2:36-2:41 lekko mi zalatuje "Krullem").

[Krelian]

Ładnie, na razie tegoroczna statystyka wydań Hornera wynosi 1 na miesiąc, oby tak dalej

czyli chcesz mi powiedzieć że przespałem już w tym roku trzech Hornerów ?

[Althazan]

czyli chcesz mi powiedzieć że przespałem już w tym roku trzech Hornerów ?

1. styczeń: 48 Hours
2. luty: Gorky Park
3. marzec: Rascals And Robbers
4. kwiecień: Testament

[Krelian]

dzieki..fuck hmm chociaż 48 to mnie jakoś nie grzeje ale Rascals And Robbers w ogóle nie kojarzę dobre ?

[Althazan]

dzieki..fuck hmm chociaż 48 to mnie jakoś nie grzeje ale Rascals And Robbers w ogóle nie kojarzę dobre ?

48 Godzin to fajna rozrywka, a Rascals And Robbers...? Dla mnie super, nawet lepsze od Goldsmitha, z którym jest na jednym krążku... To staroć, nieco w stylu westernowym, ale spoko daje radę. Orkiestry wielkiej to tam nie ma...

[Adam]

ehh co Wy widzicie w tym testamencie? przecież zasnąłem w połowie