Poledouris - The Legend of...

W tym miejscu piszemy o wszelkich sprawach dotyczących wydań muzyki filmowej, zarówno tych limitowanych, jak i tych nieco szerzej dostępnych. Jeśli szukasz jakiejś rzadkiej płyty, chcesz się dowiedzieć gdzie ją kupić, od kogo i za ile to jest miejsce dla Ciebie
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#136 Post autor: Bucholc Krok » czw wrz 24, 2009 07:42 am

Althazan pisze: No przecież nie tak trudno chyba poszukać... Ale jak kogoś bolą palce:
http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?Vie ... 0478051881
Płyta używana.
"Sleeve:Near Mint, Disk:Near Mint, OBI:Excellent" - ktoś przepłacił. ;)
Jak jest choćby tło innego odcieniu - to jest inna. Kropka.
Owszem, ale wydaje mi się, że warunek był dość jasno określony (nawet był przykład graficzny). :) Brzmiał on (w skrócie) - 'zupełnie inna'.
OK, może i racja, pisałem, że nie mam ich przed oczami...
Hollow Man przecież jest na SC - widać, że okładka jest inna.
Jak pisałem, wybrałem 13-tego, a nie Hollow Mana. :) Zresztą, Hollow Man też nie spełnia warunku. Przecież tło ma z tego samego plakatu (niewiele zmienione). Juz Pan Tadeusz bardziej się różni. ;)
Nie trzymam. Może największe rarytasy... ;)
Większość trzymam bez folii (OBI zakładam za przednią wkładkę/ książeczkę).
U... Ja sobie nie wobrażam, żeby nie chować do torebek. Nie ma znaczenia, czy płyta jest rarytasem, czy nie.

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#137 Post autor: Althazan » czw wrz 24, 2009 09:04 am

Bucholc Krok pisze:"Sleeve:Near Mint, Disk:Near Mint, OBI:Excellent" - ktoś przepłacił. ;)
Jak kupisz taniej - to będziesz mógł tak mówić/pisać. Znajdź mi choć jeden kompletny (z OBI) egzemplarz tego wydania dostępny w tej chwili...
Poza tym "near mint" to prawie nowa, a Obi może być w stanie tylko "doskonałym" bo ma np. minimalne zagniecenie od pudełka (zauważalne tylko dla "fanatic-collector"-a).
Owszem, ale wydaje mi się, że warunek był dość jasno określony (nawet był przykład graficzny). :) Brzmiał on (w skrócie) - 'zupełnie inna'.
Czasem jest "zupełnie inna", czasem jest po prostu "inna". Nie ma co dyskutować - jak się nie podoba, to się nie kupuje. Mnie się podoba i kupuję/zdobywam.
Zresztą, Hollow Man też nie spełnia warunku. Przecież tło ma z tego samego plakatu (niewiele zmienione).
Nie zgadzam się - okładki nie są identyczne. Dla mnie to wystarczy, nie ma deliberować. Jeżeli dla Ciebie to są takie same okładki (mimo, że piszesz: "tło ma z tego samego plakatu (niewiele zmienione)") - OK, zamykam temat okładek.
U... Ja sobie nie wobrażam, żeby nie chować do torebek. Nie ma znaczenia, czy płyta jest rarytasem, czy nie.
A ile masz płyt?

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#138 Post autor: Bucholc Krok » czw wrz 24, 2009 10:00 am

Althazan pisze:Jak kupisz taniej - to będziesz mógł tak mówić/pisać.
Znajdź mi choć jeden kompletny (z OBI) egzemplarz tego wydania dostępny w tej chwili...
Ale co to ma do rzeczy? Dla mnie ta płyta w takim stanie nie jest warta 60$ i tyle. Wcześniej zdaje się wyznawałeś podobną zasadę. Pisałeś, że dla Ciebie OIP japoński Pan Tadeusz jest dużo wart, a dla kogoś innego nie musi.... Czyżby coś się zmieniło? ;)
Poza tym "near mint" to prawie nowa,
Ponoć 'nasze' wydania mają prawie taką sama jakość dźwięku, jak wydania japońskie.. "Prawie" robi różnicę.. ?
Czasem jest "zupełnie inna", czasem jest po prostu "inna". Nie ma co dyskutować - jak się nie podoba, to się nie kupuje. Mnie się podoba i kupuję/zdobywam.
Nie o tym była mowa.
Zresztą, Hollow Man też nie spełnia warunku. Przecież tło ma z tego samego plakatu (niewiele zmienione).
Nie zgadzam się - okładki nie są identyczne.
A gdzie ja napisałem, że są? :?
Dla mnie to wystarczy, nie ma deliberować. Jeżeli dla Ciebie to są takie same okładki (mimo, że piszesz: "tło ma z tego samego plakatu (niewiele zmienione)") - OK, zamykam temat okładek.
Grunt to się dogadać.. :) Wydaje mi się, że pytałem o 'zupełnie inne' okładki (nawet był przykład graficzny), ale jeśli tak ciężko jest je znaleźć to ok. Przyjmuję do wiadomości.
U... Ja sobie nie wobrażam, żeby nie chować do torebek. Nie ma znaczenia, czy płyta jest rarytasem, czy nie.
A ile masz płyt?
Ok. 1000. Może trochę więcej. Nie liczyłem dokładnie, bo mam różne płyty. Wszystkie trzymam w torebkach, także analogi, DVD i 'komputerowe'. Nawet niektóre zrobione przez siebie CD-Ry, których oczywiście nie liczę.

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#139 Post autor: Althazan » czw wrz 24, 2009 13:04 pm

Bucholc Krok pisze:Ale co to ma do rzeczy? Dla mnie ta płyta w takim stanie nie jest warta 60$ i tyle. Wcześniej zdaje się wyznawałeś podobną zasadę. Pisałeś, że dla Ciebie OIP japoński Pan Tadeusz jest dużo wart, a dla kogoś innego nie musi.... Czyżby coś się zmieniło? ;)
Dla mnie nie, dlatego NIE MOŻNA PISAĆ, ŻE COŚ JEST WARTE ALBO NIE WARTE DANEJ CENY generalnie. Po prostu - dla kogoś jest warte, dla kogoś nie jest warte. Jak znajdzie się ktoś, dla kogo dana płyta jest warta dużo, to nie można powiedzieć, że ona tyle nie jest warta! Jest - dla tego kto kupił.
Bucholc Krok pisze:Ponoć 'nasze' wydania mają prawie taką sama jakość dźwięku, jak wydania japońskie.. "Prawie" robi różnicę.. ?
Widziałeś jakieś używane płyty, pochodzące od Japończyków? Ja widziałem, i to sporo. W 95% stan "good" oznaczał stan IDEALNY. Widziałem już także płyty pochodzące od wspomnianego sprzedawcy i dlatego właśnie napisałem to co wcześniej napisałem...
Bucholc Krok pisze:Ok. 1000. Może trochę więcej. Nie liczyłem dokładnie, bo mam różne płyty. Wszystkie trzymam w torebkach, także analogi, DVD i 'komputerowe'. Nawet niektóre zrobione przez siebie CD-Ry, których oczywiście nie liczę.
No to musi Ci się trochę trudno słuchać. Też zamykałem w foliach płyty, ale to dla mnie utrudniony dostęp do ulubionej muzyki, więc przyjąłem metodę japońsko-amerykańską :)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#140 Post autor: Bucholc Krok » czw wrz 24, 2009 13:57 pm

Althazan pisze: Dla mnie nie, dlatego NIE MOŻNA PISAĆ, ŻE COŚ JEST WARTE ALBO NIE WARTE DANEJ CENY generalnie.
Ja nie pisałem generalnie, tylko odnosiłem się do ceny, której w tym wypadku bym nie dał. Zawsze wypowiadam się tylko w swoim imieniu. :) Może faktycznie to ogólne 'przepłacił' było mało doprecyzowane..
Po prostu - dla kogoś jest warte, dla kogoś nie jest warte. Jak znajdzie się ktoś, dla kogo dana płyta jest warta dużo, to nie można powiedzieć, że ona tyle nie jest warta! Jest - dla tego kto kupił.
Oczywiście. Ale chyba swoje zdanie można wyrazić? :)
Bucholc Krok pisze:Widziałeś jakieś używane płyty, pochodzące od Japończyków?
Nie, nie kupuję używanych płyt.
Ja widziałem, i to sporo. W 95% stan "good" oznaczał stan IDEALNY. Widziałem już także płyty pochodzące od wspomnianego sprzedawcy i dlatego właśnie napisałem to co wcześniej napisałem...
Zapewne tak jest, ale co nowa to nowa (choć nowa w folii też może być uszkodzona oczywiście). Zawsze to jednak lepiej samemu zedrzeć folię i mieć świadomość, że nikt wcześniej przy płycie nie gmerał (pomijam ludzi, którzy wkładaja płyty do pudełek). ;)
No to musi Ci się trochę trudno słuchać.
Zawsze po otwarciu pudełka robię kopię na CD-R i zazwyczaj ich używam. O oryginały za bardzo się boję. :) W razie czego nie stać mnie na kupno kolejnego egzemplarza.. (co z płytami limitowanymi, których już może nie być na rynku?) Zresztą, pewnie sam wiesz jak to jest, im więcej płyt się ma, tym rzadziej słucha się konkretnego tytułu.
No i jest jeszcze dodatkowy powód. Nie tylko sam krążek i książeczka się niszczą, ale także plastykowe pudełko, które najszybciej się brudzi. A taka folia osłania wszystko. Sukcesywnie wymieniam też stare/zniszczone pudełka, a tania impreza to nie jest (i już nie chcę się tu rozwodzić, ale znaleźć odpowiednie pudełko - nie z 'zębami', które trzymają książeczki, a w zasadzie rozdzierają, tylko z 'paskami' - nie jest łatwo). :( Jeśli nie zabezpieczy się pudełka to minie 5-10 lat i znowu będzie do wymiany. A co wówczas z naklejkami, które niektórzy wydawcy naklejają nie na folię, tylko na pudełka właśnie? :)
Też zamykałem w foliach płyty, ale to dla mnie utrudniony dostęp do ulubionej muzyki, więc przyjąłem metodę japońsko-amerykańską :)
Ja już wolę mieć pewność, że żadne paprochy (głównie kurz) nie dostaną się do środka i nie zanieczyszczą lustra. :) A co do obi, to bałbym się wkładać je do środka. Trzymam tak jak jest pakowane w fabryce. Jak już się tyle za to wydanie płaci, to niech cieszy oko, bez konieczności zaglądania do pudełka (wyróżnia się na półce pośród 'zwykłych' wydań). :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#141 Post autor: Althazan » czw wrz 24, 2009 22:27 pm

Bucholc Krok pisze:Nie, nie kupuję używanych płyt.
Aaaaaa, no to już wiem, dlaczego piszesz czasem, że Cię nie stać na kupowanie większej ilości japończyków... ;) Nie mam nic przeciwko - jak ktoś lubi przepłacać - voila! :) (tu również ja jestem subiektywny) ;)
Bucholc Krok pisze:Zawsze po otwarciu pudełka robię kopię na CD-R i zazwyczaj ich używam.
No nieeee.... Kolekcjoner, który słucha CD-R-ów...??? To albo masz drewniane ucho, albo sprzęt niewrażliwy na niedoskonałości CD-R-ów... Wiem wiem, specjalne CDR-y, muzyczne, 50 razy testowane na zgodność, itp... Jak Ty mówisz o nowości "jak nowa to nowa", to ja mówię o jakości dźwięku: "jak tłoczona to tłoczona". Zwłaszcza japońska!
Bucholc Krok pisze:No i jest jeszcze dodatkowy powód. Nie tylko sam krążek i książeczka się niszczą, ale także plastykowe pudełko, które najszybciej się brudzi. A taka folia osłania wszystko.
To ja jednak wolę kupić kilka płyt niż wymieniać pudełka i folie...
Bucholc Krok pisze:A co do obi, to bałbym się wkładać je do środka. Trzymam tak jak jest pakowane w fabryce. Jak już się tyle za to wydanie płaci, to niech cieszy oko, bez konieczności zaglądania do pudełka (wyróżnia się na półce pośród 'zwykłych' wydań). :)
Coś mi tu pachnie fanatyzmem i fetyszyzmem... ;) Ale OK, co kto w domu robi to jego sprawa. Dobrze poczytać jakie są metody i sposoby na pasję. :) Moje ostrzeżenie - zamknąć płyty z "tak jak jest pakowane w fabryce" OBI w szafie, bo jak słonko poświeci - to OBI najczęściej blaknie - nie za ciekawie to potem wygląda...

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#142 Post autor: Bucholc Krok » pt wrz 25, 2009 09:09 am

Althazan pisze: Aaaaaa, no to już wiem, dlaczego piszesz czasem, że Cię nie stać na kupowanie większej ilości japończyków... ;)
Poza tym nie mam żadnego znajomego w Japonii, który mógłby mi pomóc w ominięciu podatku. ;)
Nie mam nic przeciwko - jak ktoś lubi przepłacać - voila! :) (tu również ja jestem subiektywny) ;)
Czyli mając do wyboru płytę w folii i używaną (jak nową) wybierasz zawsze używaną? :)
BTW: Czym się rożni japoński Black Hawk Down od limitowanego japońskiego BHD? Ma inną książeczkę? Jest w innym pudełku? Ma ulepszony dzwięk? Widzę, że jeszcze Gladiator był tak wydany (w Amazonie japońskim tylko zwykłe edycje są dostępne).
O, ostatni z listy, czyli Angels & Demons ma zupełnie inną okładkę. :)
No nieeee.... Kolekcjoner, który słucha CD-R-ów...??? To albo masz drewniane ucho, albo sprzęt niewrażliwy na niedoskonałości CD-R-ów...
Jeden 'normalny' odtwarzacz mam z połowy lat 90-tych, a drugi czytnik w komputerze. :)
Wiem wiem, specjalne CDR-y, muzyczne, 50 razy testowane na zgodność, itp... Jak Ty mówisz o nowości "jak nowa to nowa", to ja mówię o jakości dźwięku: "jak tłoczona to tłoczona". Zwłaszcza japońska!
Ba.. trzeba mieć możliwość usłyszenia..
To ja jednak wolę kupić kilka płyt niż wymieniać pudełka i folie...
Raz wymienisz i już masz do końca życia praktycznie. :)
Coś mi tu pachnie fanatyzmem i fetyszyzmem... ;)
W skrócie faszyzmem. ;)
Ale OK, co kto w domu robi to jego sprawa. Dobrze poczytać jakie są metody i sposoby na pasję. :) Moje ostrzeżenie - zamknąć płyty z "tak jak jest pakowane w fabryce" OBI w szafie, bo jak słonko poświeci - to OBI najczęściej blaknie - nie za ciekawie to potem wygląda...
Nie trzymam płyt w szafie. :) A co do blaknięcia to nie tylko obi blaknie, ale także ta część tylnej okładki, którą w japońskich wydaniach obi przykrywa. Więc jak już ktoś się boi słońca to powinien w ogóle wszystkie płyty chować. A najlepiej jeszcze nie ściągać fabrycznej folii. ;)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#143 Post autor: Althazan » pt wrz 25, 2009 22:02 pm

Bucholc Krok pisze:Czyli mając do wyboru płytę w folii i używaną (jak nową) wybierasz zawsze używaną? :)
Zawsze - o ile jest tańsza :) Co prawda w japońskich edycjach nigdy mi się nie zdarzyło to co w edycjach np. amerykańskich (Intrada, Varese - zafoliowane płyty z minimalnymi ryskami, śladami, itp...), ale jak jest otwarta i idealna - to wg mnie lepiej "idealna używana", niż zafoliowana i nie wiadomo jaka... ;) Znam jednego kolekcjonera/sprzedawcę z USA, który z zasady nie sprzedaje zafoliowanych płyt, bo twierdzi, że "chce zapewnić najwyższą jakość towaru, więc musi wiedzieć co sprzedaje". Częściowo się z nim zgadzam. Jak napisałem wcześniej - w japońskich edycjach jeszcze nie trafiłem na "wpadkę"...
Bucholc Krok pisze:BTW: Czym się rożni japoński Black Hawk Down od limitowanego japońskiego BHD? Ma inną książeczkę? Jest w innym pudełku? Ma ulepszony dzwięk? Widzę, że jeszcze Gladiator był tak wydany (w Amazonie japońskim tylko zwykłe edycje są dostępne).
Wg mnie niczym oprócz nr katalogowego, OBI i tego, że "limitowane" są zwykle reedycje (tzw. "second pressings"), które najczęściej są tańsze od pierwszych wydań. Czasem są remasterowane, ale w ww. przypadkach - o ile mi wiadomo - tak nie było. Na rynku kolekcjonerskim najcenniejsze są oczywiście pierwsze wydania.
Bucholc Krok pisze:Więc jak już ktoś się boi słońca to powinien w ogóle wszystkie płyty chować. A najlepiej jeszcze nie ściągać fabrycznej folii. ;)
Znam i takich "kolekcjonerów"... :lol:

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#144 Post autor: Bucholc Krok » pt wrz 25, 2009 23:24 pm

Althazan pisze: Zawsze - o ile jest tańsza :)
A tak w %% (pi razy oko oczywiście, nie oczekuję dokładnych wyliczeń) to ile miałeś nowych japońskich płyt, a ile używanych? Pisałeś, że w sklepach kupiłeś 10-20% więc zakładam, że nowe, ale pewnie też jakiś % nowych masz od znajomych.
Co prawda w japońskich edycjach nigdy mi się nie zdarzyło to co w edycjach np. amerykańskich (Intrada, Varese - zafoliowane płyty z minimalnymi ryskami, śladami, itp...),
Hm.. chyba jeszcze nigdy nie miałem problemów z zafoliowanymi płytami Varese, FSM, czy Intrady (pudełka miały różne defekty, co też mnie wnerwia, ale tu można przynajmniej wymienić..). Inna sprawa z używanymi, które miały być nowe, ale te natychmiast odsyłałem, więc to się nie liczy. Były jednak problemy z chińskim Kitaro..
ale jak jest otwarta i idealna - to wg mnie lepiej "idealna używana", niż zafoliowana i nie wiadomo jaka... ;) Znam jednego kolekcjonera/sprzedawcę z USA, który z zasady nie sprzedaje zafoliowanych płyt, bo twierdzi, że "chce zapewnić najwyższą jakość towaru, więc musi wiedzieć co sprzedaje".
Jakoś 9-10 lat temu pewien sprzedawca powiedział mi, że nie ma zafoliowanych (chodziło o nówki oczywiście), ponieważ folia nie jest ekologiczna, więc ich nie foliują. Zdecydowałem się w końcu na zakup kilku płyt i wiesz co się okazało po przyjściu paczki? Płyty nie były porysowane, ale na niektórych widać było odciski palców. Od tamtego czasu, jeśli widzę w sklepie (choć rzadko w nich bywam) płytę bez folii, to jej nie biorę (nawet jeśli to jest ostatni egzemplarz, na którym mi zależy). Zdarzyło mi się kupić świadomie 2 takie płyty (Southern Cross i Label X), ale ponoć te wytwórnie nie foliują płyt. Przynajmniej tak twierdzi Ed. Tak, TEN Ed. :D
Częściowo się z nim zgadzam. Jak napisałem wcześniej - w japońskich edycjach jeszcze nie trafiłem na "wpadkę"...
Jeśli płyta jest otwarta to się nie da wcisnąć kitu. :)
Wg mnie niczym oprócz nr katalogowego, OBI i tego, że "limitowane" są zwykle reedycje (tzw. "second pressings", które najczęściej są tańsze od pierwszych wydań.
Ciekawe, że to reedycje są wykupione.
Czasem są remasterowane, ale w ww. przypadkach - o ile mi wiadomo - tak nie było. Na rynku kolekcjonerskim najcenniejsze są oczywiście pierwsze wydania.
Dla mnie najceniejsze są najpełniejsze (chodzi o kompletność ścieżki). ;) No i liczy się też jakość nagrania. Walory estetyczne (np. grafika okładki) też, ale już nie tak bardzo. Natomiast to, czy jest to pierwsze wydanie, czy 10-te to chyba najmniej. Gorzej, że ciągle pojawiają się jakieś reedycje i mają albo jakiś mastering, albo jakiś bonus, albo to, albo śmo.. Ostatnio Zimmer przegiął pałę ze swoim The Dark Knight. Edycja pierwsza, 2 edycje specjalne, edycja kolekcjonerska.. i wszystko w jednym roku. Co to ma znaczyć??? :?
BTW: Po co Ci amerykański Blade Runner Trilogy? :)

Obrazek
Bucholc Krok pisze:Więc jak już ktoś się boi słońca to powinien w ogóle wszystkie płyty chować. A najlepiej jeszcze nie ściągać fabrycznej folii. ;)
Znam i takich "kolekcjonerów"... :lol:
Wszystko mają zafoliowane, czy np. kupują po 2 egzemplarze i jeden jest do użytku , a drugi 'na zaś'? :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#145 Post autor: Althazan » sob wrz 26, 2009 10:29 am

Bucholc Krok pisze:A tak w %% (pi razy oko oczywiście, nie oczekuję dokładnych wyliczeń) to ile miałeś nowych japońskich płyt, a ile używanych? Pisałeś, że w sklepach kupiłeś 10-20% więc zakładam, że nowe, ale pewnie też jakiś % nowych masz od znajomych.
Trudne pytanie, bo na początku - jak jeszcze nie miałem znajomych w Japonii - kupowałem większość nowych płyt, praktycznie same nowe. Jak już nawiązałem kontakty - nowe kupuję tylko nowości, na które nie chcę czekać, reszta to już nie ze sklepów, co nie znaczy, że nie nowe/wyglądają jak nowe.
Bucholc Krok pisze:Hm.. chyba jeszcze nigdy nie miałem problemów z zafoliowanymi płytami Varese, FSM, czy Intrady...
Szczęśliwy człowiek. Ja odsyłałem już dwie. Znana swego czasu była historia z "Baby" Goldsmitha - część była nieźle porysowana (zafoliowane) - nie były to jednostkowe przypadki...
Bucholc Krok pisze:Płyty nie były porysowane, ale na niektórych widać było odciski palców. Od tamtego czasu, jeśli widzę w sklepie (choć rzadko w nich bywam) płytę bez folii, to jej nie biorę (nawet jeśli to jest ostatni egzemplarz, na którym mi zależy).
Ale jak jest otwarta - to nie można po prostu sprawdzić w sklepie?
Bucholc Krok pisze:Ciekawe, że to reedycje są wykupione.
Patrz ostatni fragment - "są tańsze"... ;) Z reguły "second pressing" jest w niższym nakładzie, bo to taka forma promocji - z reguły na OBI jest duży napis w stylu "smash price!" albo coś w tym stylu... ;)
Bucholc Krok pisze:Dla mnie najceniejsze są najpełniejsze (chodzi o kompletność ścieżki). ;) No i liczy się też jakość nagrania. Walory estetyczne (np. grafika okładki) też, ale już nie tak bardzo. Natomiast to, czy jest to pierwsze wydanie, czy 10-te to chyba najmniej. Gorzej, że ciągle pojawiają się jakieś reedycje i mają albo jakiś mastering, albo jakiś bonus, albo to, albo śmo.. Ostatnio Zimmer przegiął pałę ze swoim The Dark Knight. Edycja pierwsza, 2 edycje specjalne, edycja kolekcjonerska.. i wszystko w jednym roku. Co to ma znaczyć??? :?
To masz fajnie, bo możesz kupować te tańsze... :)
A z "Dark Knightem" faktycznie przegięli, choć akurat mam wszystkie 3 edycje (regularna japońska, specjalna w digipacku z autografami Zimmera i Howarda oraz kolekcjonerska 2CD) 8)
Bucholc Krok pisze:BTW: Po co Ci amerykański Blade Runner Trilogy? :)
Mnie po nic, przecież nie pisałem, że go mam/chcę? Japońskiego też nie mam (jeszcze) :)
Bucholc Krok pisze:Wszystko mają zafoliowane, czy np. kupują po 2 egzemplarze i jeden jest do użytku , a drugi 'na zaś'? :)
Wszystko (lub prawie wszystko - żeby można było coś puścić jak ktoś przyjdzie do domu). To raczej kolekcjonerzy "rzeczy" (płyt) niż muzyki.

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#146 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 26, 2009 13:30 pm

Althazan pisze: Szczęśliwy człowiek. Ja odsyłałem już dwie. Znana swego czasu była historia z "Baby" Goldsmitha - część była nieźle porysowana (zafoliowane) - nie były to jednostkowe przypadki...
Kupowałeś w wytwórni czy w SAE? Wyjaśniali skąd te rysy? Jaka była ta druga płyta?
Ale jak jest otwarta - to nie można po prostu sprawdzić w sklepie?
Jeśli w sklepie jest otwarta to znaczy, że jest używana. :) Albo przez klienta, albo przez osoby z personelu, które sobie biorą płyty do domu i przegrywają.
To masz fajnie, bo możesz kupować te tańsze... :)
Nie zawsze są dostępne. Poza tym w zwykłej reedycji nie ma żadnych bonusów. :)
A z "Dark Knightem" faktycznie przegięli, choć akurat mam wszystkie 3 edycje (regularna japońska, specjalna w digipacku z autografami Zimmera i Howarda oraz kolekcjonerska 2CD) 8)
Mnie by wystarczyła kolekcjonerska. :)
Bucholc Krok pisze:BTW: Po co Ci amerykański Blade Runner Trilogy? :)
Mnie po nic, przecież nie pisałem, że go mam/chcę? Japońskiego też nie mam (jeszcze) :)
A nie masz go przypadkiem w wishliscie? ;)
BTW: Czy któryś z Twoich znajomych ma może na sprzedaż zafoliowanych Braci Grimm Marianelliego? Chodzi o wydanie japońskie.
Wszystko mają zafoliowane, czy np. kupują po 2 egzemplarze i jeden jest do użytku , a drugi 'na zaś'? :)
Wszystko (lub prawie wszystko - żeby można było coś puścić jak ktoś przyjdzie do domu). To raczej kolekcjonerzy "rzeczy" (płyt) niż muzyki.
A czy można kolekcjonować muzykę? :) Inna sprawa, że jeśli kupują tylko po to, żeby mieć, to nie jest to kolekcjonerstwo, tylko inestycja IMO. Musi być jakiś związek emocjonalny z tym, co się zbiera. No, chyba, że w tym przypadku jest to związek na zasadzie - idę do banku, wpłacam pieniądze i emocjonuję się tym, ile będę mieć za jakiś czas. :D

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#147 Post autor: Althazan » sob wrz 26, 2009 14:14 pm

Bucholc Krok pisze:Kupowałeś w wytwórni czy w SAE? Wyjaśniali skąd te rysy? Jaka była ta druga płyta?
Ja nie odsyłałem "Baby", tylko czytałem, że sporo ludzi odsyłało. Ja odsyłałem "Silver Bullet" (Varese) i Boys From Brazil (Intrada). Kupowane w SAE, ale dla mnie to normalne, 90% regularnych nowych wydań tam kupuję.
A nie masz go przypadkiem w wishliscie [Blade Runner Trilogy]? ;)
Faktycznie mam, ale tylko dlatego, że nie ma na SC (jeszcze - mam nadzieję) wprowadzonej edycji japońskiej...
BTW: Czy któryś z Twoich znajomych ma może na sprzedaż zafoliowanych Braci Grimm Marianelliego? Chodzi o wydanie japońskie.
Wydanie japońskie jest dostępne bez problemu (ładniejsza okładka, co? :P). Cena -> PM.
A czy można kolekcjonować muzykę?
Oczywiście! Kolekcjonuję muzykę właśnie. Piękną dla siebie - jak każdy z nas... Trochę mam zboczenie na "kompletność" (np. danego kompozytora), ale tylko trochę... Nie zwracam uwagi na wydania na CDR-ach (na których są już właściwie dostępne wszystkie kompletne ścieżki popularnych scorów) - z powodu jakości dźwięku/wykonania/trwałości i - jak dla mnie - nielegalności...
Inna sprawa, że jeśli kupują tylko po to, żeby mieć, to nie jest to kolekcjonerstwo, tylko inestycja IMO. Musi być jakiś związek emocjonalny z tym, co się zbiera. No, chyba, że w tym przypadku jest to związek na zasadzie - idę do banku, wpłacam pieniądze i emocjonuję się tym, ile będę mieć za jakiś czas. :D

Nie tylko. Są tacy, co są związani ze swoimi zafoliowanymi płytami przez... oglądanie ich i napawanie się ich pięknem... :)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#148 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 26, 2009 15:14 pm

Althazan pisze: Ja nie odsyłałem "Baby", tylko czytałem, że sporo ludzi odsyłało. Ja odsyłałem "Silver Bullet" (Varese) i Boys From Brazil (Intrada).
Trochę mnie przestraszyłeś, bo mam te płyty, ale jeszcze ich nie otwierałem.. Jakie to były rysy? Drobne, grube, w dużych ilościach, pojedyncze?
BTW: ciekawe jak tym razem pójdzie sprzedaż w Intradzie. Tytuły już znamy.. :)
Kupowane w SAE, ale dla mnie to normalne, 90% regularnych nowych wydań tam kupuję.
I jeśli kupowałeś w SAE zafoliowaną to oddawałeś w wytwórni? Warto wiedzieć, żeby Edek znowu mi nie pitolił..
The Brothers Grimm
Wydanie japońskie jest dostępne bez problemu
Właśnie sprawdziłem w Amazonie i tam jest raptem jedna sztuka. Jeśli dobrze zgaduję, bo okładki nie ma.
(ładniejsza okładka, co? :P).
Bardziej barwna, ale w takich jesiennych kolorach (generalnie wolę ciemne). Gdyby jeszcze nie była tak upstrzona, to by była ładniejsza. :)
Nie zwracam uwagi na wydania na CDR-ach (na których są już właściwie dostępne wszystkie kompletne ścieżki popularnych scorów) - z powodu jakości dźwięku/wykonania/trwałości i - jak dla mnie - nielegalności...
Dla mnie nawet oficjalne CD-Ry są nie do przyjęcia..
Nie tylko. Są tacy, co są związani ze swoimi zafoliowanymi płytami przez... oglądanie ich i napawanie się ich pięknem... :)
Jeśli ktoś chce mieć ciastko i je zjeść zawsze może kupować po 2 egzemplarze. ;) Ale w przypadku samego oglądania to rzeczywiście 1 egzemplarz wystarczy. I jest szansa, że jak się takiemu znudzi oglądanie, to kiedyś płyty posprzedaje. :)

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

#149 Post autor: Althazan » sob wrz 26, 2009 19:32 pm

Bucholc Krok pisze:Trochę mnie przestraszyłeś, bo mam te płyty, ale jeszcze ich nie otwierałem.. Jakie to były rysy? Drobne, grube, w dużych ilościach, pojedyncze?
Drobne. Gdybym nie był upierdliwy - to bym zostawił. Wysyła się zawsze tam gdzie się kupowało, oczywiście po uzgodnieniu, że mają na wymianę. Jak po jakimś czasie i tytuł wyczerpany - to tylko do wydawcy - oni powinni mieć płyty na reklamacje przez kilka ładnych lat.
BTW: ciekawe jak tym razem pójdzie sprzedaż w Intradzie. Tytuły już znamy.. :)
Nie ma się co zastanawiać, bo to wydania 1000szt. - pójdą w niecały dzień...
Właśnie sprawdziłem w Amazonie i tam jest raptem jedna sztuka [The Brothers Grimm]. Jeśli dobrze zgaduję, bo okładki nie ma.
Mam pewnie nieco więcej źródeł... Jak chcesz to wezmę Ci kilka... :P

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

#150 Post autor: Bucholc Krok » sob wrz 26, 2009 20:01 pm

Althazan pisze: Drobne. Gdybym nie był upierdliwy - to bym zostawił. Wysyła się zawsze tam gdzie się kupowało, oczywiście po uzgodnieniu, że mają na wymianę.
Edek nie marudził? :) Co innego dostać używane zamiast nowych, a co innego zafoliowane porysowane. Może pierniczyć, że się samemu porysowało podczas wyciągania lub coś w ten deseń.
BTW: ciekawe jak tym razem pójdzie sprzedaż w Intradzie. Tytuły już znamy.. :)
Nie ma się co zastanawiać, bo to wydania 1000szt. - pójdą w niecały dzień...
Niby tak, ale są tytuły Intrady wydane w 1000 sztuk, które leżą chyba ponad rok.

ODPOWIEDZ