

Zacząłem, jak wielu w tym okresie (1996) od Hansa. To znaczy, inaczej. Pierwszym soundtrackiem, jaki się w domu kupiło na nasze życzenie, był Król lew, potem złapałem bakcyla gatunku przez Twierdzę. Fakt, że to Hans Zimmer skomponował Króla lwa, odkryłem jakiś rok-dwa później. Kolejny był Williams (Phantom Menace, faktycznie dostałem w prezencie, ale wcześniej sobie kupiłem kasetę, i tak mam zamiar kupić całą Nową Trylogię na CD, przydałoby się także przenieść na płytę - to już z Zimmera - As Good As It Gets, choć jak ktoś wyda limit, to nie pogardzę), trzeci Goldsmith, a czwarty (pomijając "incydent" z Maską Zorro na kasecie, które dostałem na Mikołajki, dosłownie pod poduszkę!) James Horner. Pierwszym soundtrackiem Goldsmitha było The Edge i jest to bodaj najnowszy Goldsmith w mojej kolekcji.muaddib_dw pisze:Tak trzymajA pierwszy był kto
Na pewno się rozszerzy o Total Recall. Wind and the Lion, Pattona, Aliena i Star Trek: TMP. Poza tym, jeśli wyjdą - Mulan i Ghost and the Darkness. Rozważam Rudy'ego i podobno jeszcze Basic Instinct Prometheusa jest w SAE.muaddib_dw pisze:Myślę Paweł, że z czasem ta lista rozszerzy się o kolejne tytułu Goldsmitha.
Ja na początku byłem bardzo ostrożny lecz potem to było istne szaleństwo chłonąłem każdego Goldiego, byłem jak na głodzie. Omen był pierwszą jego płytą którą kupiłem pamiętam w Zielonej Górze. Natomiast z Williamsa kupiona w empiku za 29zł. Ostatnia Krucjata. Pierwszą płytą CD w ogóle jaką nabyłem był podwójny album The Wall FloydówO kasetach przed erą CD nie piszę było tego sporo głównie filmówka ale także trochę roka i metalu
Chcesz zarżnąć Pawła finansowoKrzysiek pisze:A dlaczego tak "nisko" mierzysz? Rozszerz tę listę marzeńNie widzę u Ciebie westernowych Goldsmithów jak choćby Bandolero ; Breakheart Pass czy dostępna Stagecoach/The Loner. Świetna muzyka jest też w Medicine Man, nie wpisałeś Massady....
![]()
Zauważyłeś, że niektóre utwory na wydaniu Prometheus'a te same co są na varese brzmią gorzej w porównaniu do varese?Krzysiek pisze: Natomiast szkoda, że wcześniej nie wspomniałeś o Basic Instinct z Prometheus'a. Nie tak dawno sam uzupełniłem kolekcję o to wydanie (miałem poprzednie) i zawsze lepiej coś zamawiać w kilku po kilka płyt. Wtedy z SAE wychodzi tanio za przesyłkę (sprawdzone)
Krzysiek ile masz płyt GoldsmithaKrzysiek pisze: Następne większe zamówienie będę może robił za ok 2 miesiące więc jak coś - daj znać i omówimy sprawę
Jeśli się Paweł wkręci to dostanie po portweluKrzysiek pisze:Nie siedzę nikomu w portfelu. Może za dwa trzy lata będzie mógł przebierać w tytułach i wybrzydzać? Poza tym kilka płyt, które wymieniłem nie zmusza do przerzucenia się na suchary.
Nie mam na tyle miejsca by trzymać po kilka wydań tych samych tytułów. A i w stosunku do jakości nagrań muzyki filmowej, nie jestem tak wymagający.
Coś więcej niż 70 ale nie sądzę bym dobił ponad setkę.
Ew. zamówienia składam na ręce Wurgera lub Althazana
Nie kolekcjonuję (aczkolwiek już moja Żona by się z tym nie zgodziła) a słucham muzyki, więc nie wiem czy mam wszystko ( to może tylko powiedzieć WurgerNatomiast jeśli chodzi o twoje zbiory, to po takiej ilości sądzę, że masz wszystko co trzeba z Goldsmitha
Nie rozróżniam w ten sposób. Cieszę się z tego co mam ale też nie staram się ograniczać (jedynie miejsce i fundusze częściowo ograniczają) i powoli jakieś ciekawsze płyty zawsze gdzieś mi wpadną. Też kiedyś sobie taką listę zakupów robiłem. Co do staroci, bezsensowne ponieważ albo się coś trafi w dobrej cenie albo nie i nie kupimy. Co do nowości, przy obecnej hurtowej polityce wydawniczej Lali, Intady czy innych, mało kto nadąży z zakupami. Więc tak czy inaczej jesteśmy w tyle.Mi do pełni szczęścia brakuje jakieś naście tytułów
Nie kupuję tego, co się rusza. Także z Zimmerem jestem ostrożny, jeśli wydadzą na przykład Bird on a Wire (którego nie znoszę) czy Days of Thunder, to oleję. Z Goldsmitha Masada może i by była niegłupia, ale nie sprawdziłem jeszcze edycji 2 CD. Z westernów wystarczy mi naprawdę Lonely Are the Brave.muaddib_dw pisze:Jeśli się Paweł wkręci to dostanie po portweluKrzysiek pisze:Nie siedzę nikomu w portfelu. Może za dwa trzy lata będzie mógł przebierać w tytułach i wybrzydzać? Poza tym kilka płyt, które wymieniłem nie zmusza do przerzucenia się na suchary.
Nie mam na tyle miejsca by trzymać po kilka wydań tych samych tytułów. A i w stosunku do jakości nagrań muzyki filmowej, nie jestem tak wymagający.
Coś więcej niż 70 ale nie sądzę bym dobił ponad setkę.
Ew. zamówienia składam na ręce Wurgera lub AlthazanaŻyczę mu sakwy bez dna
![]()
Natomiast jeśli chodzi o twoje zbiory, to po takiej ilości sądzę, że masz wszystko co trzeba z Goldsmitha.
Mi do pełni szczęścia brakuje jakieś naście tytułów.
teraz odpadłem.... wielokrotnie i w kilku tematach było to już poruszane (wręcz wałkowane) i dokładnie opisałem co jak oraz dlaczegoTo pochwal się na czym słuchasz