LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCLE...
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Nie mogę się oderwać od filmowej wersji I'll Be Holding On. Aranżacja brzmi jak Hans, zdecydowanie.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6104
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
skoro wszyscy zainteresowani już się wypłakali, to proponuję modlitwę w intencji następnego wydawnictwa przy akompaniamencie znanego Chrześcijańsko-NewAge'wego songu
http://www.youtube.com/watch?v=Qe0wNwft ... re=related

http://www.youtube.com/watch?v=Qe0wNwft ... re=related
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Nie błagam, tylko nie Bird on a Wire...
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
ta przeróbka jest fatalna..
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
umarłemPaweł Stroiński pisze:Moja kotka porodiła tri kotiat' - dwa biełyje i odnogo afroamierikańca.

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
I tylko Niemiec się ostał, dlatego, że nie został całkowicie przy tym brzmieniu, które się zestarzało i dzisiaj często brzmi co najwyżej dziwnie i kiczowato.Tomek pisze:Nie zapominajmy, że to właśnie Faltermayer (i Giorgio Moroder) "przecierali" szlaki Hansowi w latach 80-ych, prezentując podobne brzmienia. No i chyba jeszcze Jan Hammer. Co ciekawe, Ci elektroniczni "pionierzy" wywodzili się z Europy - Czechy, Włochy i Niemcy
Wiem, teraz możecie mi spokojnie dawać do recenzowania soundtracki Zimmera nie bojąc się o brak obiektywizmu.Tomek pisze:Wawrzek, ale to w sumie dobry objawWawrzyniec pisze:Straciłem swój cenny dar. Straciłem swoje fanbojstwo. Jeszcze wczoraj było, kiedy sobie słuchałem Hansa, dzisiaj słucham "Black Rain" i niby muzyka OK, ale nie czuję tego "czegoś".![]()
Oznacza, że nie jesteś jednak skończonym fanbojem
![]()
Nie wiem jak smakuje woda słodzona z Biedronki więc się nie wypowiadam. Ale skoro chcesz się pobawić w metafory z winem to "Black Rain" właśnie jest tego przeciwieństwem, gdyż na starość smakuje gorzej niż kiedy powstał. Za to takie wina Zimmera jak "The Thin Red Line", "Gladiator" czy "Inception" nawet za parę lat, parędziesiąt nie stracą swojego smaku i będą one pieścić moje podniebienie i nie będę się czuł, że słucham muzyki z jakiejś innej epoki.Tomek pisze:Wawrzyniec pisze:Spokojnie jestem politeistą i nie zapominajmy o Johnie Williamsie.Ale czy naprawdę jestem teraz świadkiem upadku z Olimpu?
Słuchanie muzyki Hansa Zimmera było dla mnie jak spożywanie ambrozji, a "Black Rain" smakuje jak dobry napój, ale z puszki.
Jak chcesz się pobawić w metafory, to słuchanie "Black Rain" smakuje jak spożywanie wina z dobrego rocznika, które leżało długo zakurzone gdzieś w piwnicy![]()
Słuchanie większości współczesnych prac Hansa natomiast to jak picie wód słodzonych z Biedronki...
Dlaczego umysły ścisłe zawsze tak muszą się wywyższać względem nas humanistów?Tomek pisze:LOL. Przecież ten właśnie score pokazuje jego maestrię w aranżacji elektronicznych brzmień. Faktycznie, Paweł chyba ma rację, choć z początku uważałem, że trochę traktuje Was "z góry", pisząc, że nie znacie się na kwestiach technicznychUważasz, że to co robi dziś, gdzie jego elektroniczny podkład to jedna, wielka, basowa, ambientowa ściana dźwięku to wybitne elektroniczne osiągnięcie?


Nie popadajmy w śmieszność. Ale "Piratów 2 i 3", wszystkie "Batmany", "Angels & Demons", tak wolę posiadać i słuchać od "Black Rain".Tomek pisze:Wiemy, że wolisz posiadać Piratów 4 czy Sherlocka 2Wawrzyniec pisze:Ale co gorsza nie czuję jakiejś wewnętrznej potrzeby posiadanie oryginału tego wydania.I co jeszcze jest straszniejsze, nie wiem czy moja ocena nie będzie wynosić tylko 4/5, a może nawet 3,5/5
![]()
![]()
[/quote]Tomek pisze:No, jak na takiego fanboja, to raczej...Wawrzyniec pisze:Jedyną nadzieję widzę w tym, że od dłuższego czasu na przemian słucham "Bikes - Fight - Nick And Masa" i "Suite: Nick And Masa". Ale to chyba ciągle za mało.![]()
![]()
Le fanboy est mort...
Wiem i najmocniej przepraszam.
Martwię się o siebie. Przesłucham sobie TDKR, szczególnie "Imagine the Fire" i może jeszcze nie straciłem swoje mojo.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
chyba Wawrzyniec nie odrobił pracy domowejWawrzyniec pisze:I tylko Niemiec się ostał, dlatego, że nie został całkowicie przy tym brzmieniu, które się zestarzało i dzisiaj często brzmi co najwyżej dziwnie i kiczowato.

Faltermeyer i Hammer traktowali filmówkę tylko jako zabawę i odskocznię od tego czym się zajmowali już na długo przed ich pierwszymi filmowymi angażami i czym zajmowali się przez te wszystkie lata i co robią do dziś. Obaj grali na, pisali na lub produkowali albumy połowy gwiazd lat 80 i już w momencie robienia dla funu swoich pierwszych scorów nie wiedzieli już ile mają kasy na kontach. Nie można porównywać ich z kimś kto nie miał innej możliwości niż pozostanie w filmie, kto zaczynał od zera bo nie miał sensownej innej roboty i kto był po prostu kompozytorem filmowym, którymi oni nie byli i nie zamierzali być.
NO CD = NO SALE
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Wawrzyniec pisze: Wiem, teraz możecie mi spokojnie dawać do recenzowania soundtracki Zimmera nie bojąc się o brak obiektywizmu.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26568
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Wawrzek, prędzej Franek Smuda zostanie trenerem Barcelony jak Ty będziesz obiektywne recki Hansa pisał. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Trzeba powiedzieć jeszcze trochę o tym, jak Hans się kopiuje. Przyłapałem go na tym parę razy, w przypadku Black Rain jest to kultowe już Bikes/Fight Alternate. Sam utwór w kontekście Hansa jest oryginalny, ale jeden z tematów został powtórzony (choć trochę zmieniony) w Bird on a Wire (kto zna bootlega, odsyłam od kawałka Final Confrontation/Battle at the Zoo, generalnie chodzi o ostatnie sceny akcji w filmie). Tylko, że...
Jest to odrzut z Black Rain. Poza Piratami 4 (nie wnikajmy w to, skąd te powtórki, bo nie ma po co, są i tyle), najbardziej bodaj oczywistą kopią w karierze Hansa z samego siebie (i znowu, pomińmy to, że źródłem jest tutaj Wagner, a dokładnie preludium z Lohengrina; Zimmer w rozmowie ze mną przyznał się do tego Wagnera bez żadnego problemu zresztą, co jest ciekawe, bo o kopiach się z nim rozmawia naprawdę trudno) jest kopia z końcówki Journey to the Line w Ostatnim samuraju. I znowu, ten Lohengrinowski temat został wyrzucony przez Malicka i zastąpiony (jeden z niewielu przypadków w tym filmie!) An Unanswered Question Charlesa Ivesa. Jest to jedyny potwierdzony moment, kiedy Malick zastąpił utwór Hansa klasyką (zresztą, Hans mówił o tym fragmencie w liczbie mnogiej - "zastąpiliśmy", nie wiadomo, czy nie miał z tym czegoś wspólnego). W filmie jest jeszcze parę przykładów muzyki klasycznej (In Paradisum z Requiem Gabriela Faurego, Prophecy in the Village of Kremna, czy coś takiego, kompozytora nie pamiętam, choć kiedyś to słyszałem), ale nie wiadomo, czy utwory te zastąpiły score.
Tak czy siak, największe w karierze kopie Hansa wynikają z ponownego wykorzystania materiału, który nie został wykorzystany w filmie, to że go w ogóle znamy to zasługa wydań płytowych.
Jest to odrzut z Black Rain. Poza Piratami 4 (nie wnikajmy w to, skąd te powtórki, bo nie ma po co, są i tyle), najbardziej bodaj oczywistą kopią w karierze Hansa z samego siebie (i znowu, pomińmy to, że źródłem jest tutaj Wagner, a dokładnie preludium z Lohengrina; Zimmer w rozmowie ze mną przyznał się do tego Wagnera bez żadnego problemu zresztą, co jest ciekawe, bo o kopiach się z nim rozmawia naprawdę trudno) jest kopia z końcówki Journey to the Line w Ostatnim samuraju. I znowu, ten Lohengrinowski temat został wyrzucony przez Malicka i zastąpiony (jeden z niewielu przypadków w tym filmie!) An Unanswered Question Charlesa Ivesa. Jest to jedyny potwierdzony moment, kiedy Malick zastąpił utwór Hansa klasyką (zresztą, Hans mówił o tym fragmencie w liczbie mnogiej - "zastąpiliśmy", nie wiadomo, czy nie miał z tym czegoś wspólnego). W filmie jest jeszcze parę przykładów muzyki klasycznej (In Paradisum z Requiem Gabriela Faurego, Prophecy in the Village of Kremna, czy coś takiego, kompozytora nie pamiętam, choć kiedyś to słyszałem), ale nie wiadomo, czy utwory te zastąpiły score.
Tak czy siak, największe w karierze kopie Hansa wynikają z ponownego wykorzystania materiału, który nie został wykorzystany w filmie, to że go w ogóle znamy to zasługa wydań płytowych.
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Wiadomo, że lepszy bo taki Hannibal to najwiekszy obok Prometeusza epic fail R. Scotta.Paweł Stroiński pisze:W filmie (który widziałem ze 4-5 razy, niesłusznie uważany za jeden ze słabszych Ridleya, jest lepszy od takiego Hannibala na przykład) Hans wypada świetnie, mimo że został (przez producentów, Ridley tylko usłużnie ich posłuchał, co mu nigdy nie wyszło na dobre, to na ich żądanie została pocięta Legenda Goldsmitha i zastąpiona Tangerine'ami) pocięty, wypada świetnie. Doskonale wpasowuje się w klimat, jaki zamierzył Scott.
Film jest zupełnie dobry, Douglas i Garcia wymiatają, a i czarny charakter jest świetny.
Sorry, że piszę dopiero teraz ale nie miałem neta.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
"Hannibal" zdaje się być słaby na tle dawnego Ridley'a. Na tle nowego Ridleya zdaje się nawet niezłym i przynajmniej za oprawę muzyczną złego brata bliźniaka Hansa Zimmera i zdjęcia należą się uznanie. Pięknie ujęta Florencja.
"Black Rain"wizualnie jak na Ridleya przystało ładnie i jest to w porządku film, ale raczej do jednorazowego oglądnięcia.
"Black Rain"wizualnie jak na Ridleya przystało ładnie i jest to w porządku film, ale raczej do jednorazowego oglądnięcia.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: LA-LA - 25.09.2012 - BLACK RAIN (2CD) / LOOPER / MY UNCL
Hannibal rozlatuje się totalnie, jak wyjeżdżają z Florencji, nie tylko wizualnie, scenariusz też traci zupełnie sens.
Black Rain widziałem z 5 razy.
Black Rain widziałem z 5 razy.