CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Pozwolę sobie na taki teaser tego co Turek napisze, gdyż różnica między "Conanem" Miliusa i Howarda jest dość spora. W sumie Conan Arnolda, to tak bardziej inspiruje się twórczością Howarda. I sama postać głównego bohatera, jest dość różna.
Ale jak wspomniałem, to tylko teaser, Turek lepiej i profesjonalniej to opisze.
Ale jak wspomniałem, to tylko teaser, Turek lepiej i profesjonalniej to opisze.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Liczę na to. I tak, w tych pytaniach mam pewien cel, choć wolałbym go na razie nie zdradzać, choć Turkowi ten pomysł by się spodobał.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33963
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Zabierasz się za własną ekranizację "Conana", albo piszesz scenariusz do nowego "Conana", który zajmie się Mallick?
A już na poważniej, cokolwiek tam kombinujesz z "Conanem" budzi moją ciekawość.
A już na poważniej, cokolwiek tam kombinujesz z "Conanem" budzi moją ciekawość.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5959
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Scenariusz Miliusa/Stonea jest dla dorosłych, książki Howarda są dla dzieci, tak ja to widzę, typowy przykład filmu, który jest mądrzejszy od krytyków, zazwyczaj takie obrazy stają się kultowymi po latach
Ps. Pisząc, że dla dorosłych nie mam na myśli seksu i posoki
Ps. Pisząc, że dla dorosłych nie mam na myśli seksu i posoki
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Dzięki, ale to mi raczej nie pomoże, pytam Turka, bo wiem, że czytał chyba wszystko, i mam nadzieję, że do rozpatrzenia tego, co chcę rozpatrzeć, nie będzie mi potrzebny zbiór opowiadań, bo wtedy tego po prostu nie zrobię przez następnych parę lat
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 5959
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
jeszcze jedno Na niektórych wydaniach DVD Niszczyciela była kilkunastominutowa wypowiedź Basila o muzie, głownie do Barbarzyńcy Nie wiem, czy to jest na BR powtórzone.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Paweł Stroiński pisze:Już mam i dziękuję Templarowi.
Mam pytanie do Turka, jak bardzo odległa/bliska jest wizja Miliusa temu, co przedstawił w opowiadaniach Howard?
Film Millusa bazuje tylko na motywach książek, z kolei dzieła Howarda to zupełnie inna para kaloszy. Sam Conan jest u Howarda postacią znacznie ciekawszą, jest o wiele bardziej brutalny, dziki ale przy tym (o tak!) bardzo przebiegły i inteligenty. Mieczem umie walczyć a nie tłucze jak Arni jak młotkiem. Książkowemu :Conanowi" o wiele bliższy jako postać był Jason Momoa u Nispela.
"Conan" wcale nie chodził z gołą klatą, zazwyczaj miał na sobie koszulę. Wyzywał on wrogów od psów niewdzięcznych, często zabijał praktycznie bez powodu stając się jak najbardziej postacią negatywną (wszystkie akcje których dokonał wraz z "Królową Czarnego Wybrzeża"). Świetnie Howard opisuje jego walki, które toczy w swoistej furii (nie zapomnę jak w "Feniksie na Mieczu" opisał Conana czekającego w pełnej zbroi na nadciągających wrogów, którzy mysleli że on śpi i go zatłuką łatwo). Howard często okreslał Conana jako "Amra" czyli Lew, żałuję że Millus tego nie poruszył i skupił się tylko na wężach.
Klimat u Howarda jest też inny, nie tyle "antyczny" jest to raczej mocne, brutalne fantasy - kocham wręcz "Wieżę Słonia", w której Howard ukazuje nam swoją wizję powstania świata. "Conan" książkowy jest bezpardonowy, nasz bohater ubija "murzynów" jak to Howard pisze i nie ma tu problemu z poprawnością polityczną itd.
Moc książkowego "Conana" to głównie klimat, którego nie udało się ukazać Millusowi - możnaby powiedzieć że książki i filmy o Conanie są jak dwa pociągi, niby takie same, ale pędzące w różnych kierunkach.
W książkach Howarda jest gigantyczny potencjał i pomimo iż kilka opowiadań jest fabularnie sztampowych i ogranicza się do tego samego, to jednak Howardowski, pełen dynamizmu i metafor styl (uwielbiam te jego określenia gdy porównuje on np. wielkie ujadające psy do "szatańskich chórów", potwory do diabłów itd.) sprawia że nie sposób tego kochać. A ja uwielbiam.
Opowiadania są wspaniałe, ich klimat onieśmiela (akcja w podziemiach w "Szkarłatnej Cytadeli"). "Godzina Smoka" z kolei, powieść mająca nieco ponad 200 stron to już prawdziwe arcydzieło fantasy/przygody, nawet Sapkowski mówił że to geniusz. Mam nadzieję że nowego Conana z Arnim zrobią właśnie na podstawie "Godziny Smoka" gdy Conan był już królem.
Wtedy będzie miazga.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Nie udało się, czy nie chciał? Bo to dwie różne rzeczy
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Przydałaby się łyżka dziegciu w tej beczce miodu, którą Turek ufundował Howardowi. Żeby była jasność - opowiadania Howarda nie są żadnym geniuszem, ani literackim, ani fantasy. To porządne przygodówki z fajnym klimatem, jedne napisane lepiej, inne gorzej, jedne bardziej inne mniej kiczowate. Godzina smoka jest faktycznie bardzo dobra w swoim gatunku i trochę szkoda, że howardowski dorobek nt. Cymmeryjczyka to głównie drobnica w postaci raczej banalnych, choć przyjemnych w lekturze opowiadanek.
To co Milius zrobił z Conanem, to najlepsze, co można było wyciągnąć z twórczości Howarda - Milius i Stone zrozumieli, że wartość tych książek nie leży w ich (infantylnej, nie bójmy się tego słowa) narracji, ale w atmosferze przedwiecznej epoki, w aurze wszechobecnej antycznej tajemnicy, która spowija świat Conana. Jest to trochę casus Lovecrafta - wspaniały klimat i pomysł na powieściowy świat, ale wykonanie z grubsza grafomańskie. Żenujący film z Momoą pokazał, że wierniejsze adaptowanie Howarda mija się z celem, bo heroic fantasy tę konwencję przeżuło i zmaltretowało już tysiąc razy. Ekranizacja Godziny smoka byłaby niezłym pomysłem, ale tylko dlatego, że narracja tej książki odbiega od formuły Conan-Przeciwnik-misja ratunkowa-księżniczka, zajechanej w kolejnych naśladownictwach prozy Howarda.
Dlatego Conan Miliusa pozostanie na zawsze niedoścignionym wzorcem kinowego heroic fantasy - bo ucieka od komiksowej konwencji gatunku w stronę mitu. Nie jest to może mit w klimacie howardowskim (tutaj można doszukiwać się głównego przekłamania oryginału), ale nawet jeśli stanowi bardziej kreację reżysera/scenarzysty, to jest po prostu znakomity.
To co Milius zrobił z Conanem, to najlepsze, co można było wyciągnąć z twórczości Howarda - Milius i Stone zrozumieli, że wartość tych książek nie leży w ich (infantylnej, nie bójmy się tego słowa) narracji, ale w atmosferze przedwiecznej epoki, w aurze wszechobecnej antycznej tajemnicy, która spowija świat Conana. Jest to trochę casus Lovecrafta - wspaniały klimat i pomysł na powieściowy świat, ale wykonanie z grubsza grafomańskie. Żenujący film z Momoą pokazał, że wierniejsze adaptowanie Howarda mija się z celem, bo heroic fantasy tę konwencję przeżuło i zmaltretowało już tysiąc razy. Ekranizacja Godziny smoka byłaby niezłym pomysłem, ale tylko dlatego, że narracja tej książki odbiega od formuły Conan-Przeciwnik-misja ratunkowa-księżniczka, zajechanej w kolejnych naśladownictwach prozy Howarda.
Dlatego Conan Miliusa pozostanie na zawsze niedoścignionym wzorcem kinowego heroic fantasy - bo ucieka od komiksowej konwencji gatunku w stronę mitu. Nie jest to może mit w klimacie howardowskim (tutaj można doszukiwać się głównego przekłamania oryginału), ale nawet jeśli stanowi bardziej kreację reżysera/scenarzysty, to jest po prostu znakomity.
- Michał Turkowski
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1239
- Rejestracja: sob wrz 15, 2012 13:45 pm
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Ależ Marku
Ja nie uważam że Howard był literackim geniuszem Bo nie był To że napisałem o tym tak emocjonalnie wynika z faktu że ja uwielbiam taką stylistykę w jakiej REH tworzył.
Nie był on geniuszem literackim ale będę bronił tego że był genialny w budowaniu klimatu.
To klimat, to właśnie ta niesamowita, wręcz namacalna atmosfera sprawia że ja osobiście te opowiadania wchłaniam będąc samemu w nocy z nieskłamaną radością i dreszczykiem na karku
Te wszystkie podziemia, walki, stwory, i różne wydarzenia REH opisuje tak przekonująco że ja ulegam temu całkowicie
Po prostu "coś" siedzi w tych książkach i mogę tu porównać książkowe przygody Conana ze oryginalnym nagraniem scoru Basila - mają one w sobie coś co ta muza - zdajemy sprawę sobie z ich niedoskonałości, braków, jakichś tam skaz itd, ale jesteśmy wręcz przytłoczeni niesamowitą atmosferą jaka od nich bije
I mi to wystarcza w zupełności No i mamy przecież najpotężniejszego bohatera w historii świata
Ja nie uważam że Howard był literackim geniuszem Bo nie był To że napisałem o tym tak emocjonalnie wynika z faktu że ja uwielbiam taką stylistykę w jakiej REH tworzył.
Nie był on geniuszem literackim ale będę bronił tego że był genialny w budowaniu klimatu.
To klimat, to właśnie ta niesamowita, wręcz namacalna atmosfera sprawia że ja osobiście te opowiadania wchłaniam będąc samemu w nocy z nieskłamaną radością i dreszczykiem na karku
Te wszystkie podziemia, walki, stwory, i różne wydarzenia REH opisuje tak przekonująco że ja ulegam temu całkowicie
Po prostu "coś" siedzi w tych książkach i mogę tu porównać książkowe przygody Conana ze oryginalnym nagraniem scoru Basila - mają one w sobie coś co ta muza - zdajemy sprawę sobie z ich niedoskonałości, braków, jakichś tam skaz itd, ale jesteśmy wręcz przytłoczeni niesamowitą atmosferą jaka od nich bije
I mi to wystarcza w zupełności No i mamy przecież najpotężniejszego bohatera w historii świata
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9837
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Ośmielę się nie zgodzić. Najpotężniejszym bohaterem w historii wszechświata był Wściekły Wąż widniejący na moim avatarze
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Dziękuję za potwierdzenie mojej hipotezy Teraz już wiem, że mogę napisać to, co chcę, i będzie to poprawneMarek Łach pisze:Przydałaby się łyżka dziegciu w tej beczce miodu, którą Turek ufundował Howardowi. Żeby była jasność - opowiadania Howarda nie są żadnym geniuszem, ani literackim, ani fantasy. To porządne przygodówki z fajnym klimatem, jedne napisane lepiej, inne gorzej, jedne bardziej inne mniej kiczowate. Godzina smoka jest faktycznie bardzo dobra w swoim gatunku i trochę szkoda, że howardowski dorobek nt. Cymmeryjczyka to głównie drobnica w postaci raczej banalnych, choć przyjemnych w lekturze opowiadanek.
To co Milius zrobił z Conanem, to najlepsze, co można było wyciągnąć z twórczości Howarda - Milius i Stone zrozumieli, że wartość tych książek nie leży w ich (infantylnej, nie bójmy się tego słowa) narracji, ale w atmosferze przedwiecznej epoki, w aurze wszechobecnej antycznej tajemnicy, która spowija świat Conana. Jest to trochę casus Lovecrafta - wspaniały klimat i pomysł na powieściowy świat, ale wykonanie z grubsza grafomańskie. Żenujący film z Momoą pokazał, że wierniejsze adaptowanie Howarda mija się z celem, bo heroic fantasy tę konwencję przeżuło i zmaltretowało już tysiąc razy. Ekranizacja Godziny smoka byłaby niezłym pomysłem, ale tylko dlatego, że narracja tej książki odbiega od formuły Conan-Przeciwnik-misja ratunkowa-księżniczka, zajechanej w kolejnych naśladownictwach prozy Howarda.
Dlatego Conan Miliusa pozostanie na zawsze niedoścignionym wzorcem kinowego heroic fantasy - bo ucieka od komiksowej konwencji gatunku w stronę mitu. Nie jest to może mit w klimacie howardowskim (tutaj można doszukiwać się głównego przekłamania oryginału), ale nawet jeśli stanowi bardziej kreację reżysera/scenarzysty, to jest po prostu znakomity.
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: CONAN THE BARBARIAN & CONAN THE DESTROYER - Intrada
cóż, plus za cierpliwość i parcie pod prąd, ale te fotki wyglądają bardziej jak Kajko i Kokosz, niż Conan