BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
200 autografów da? Oj, Adamie, ta płyta straci na wartości i unikatowości jak tyle sztuk podpisanych będzie krążyć po ebayu.
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
a kto by tam sprzedawał na ebayu
ja na wymiany zbieram za inne cyrografy.

NO CD = NO SALE
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
Raczej wysokiej wartości toto nie ma?swordfish pisze:I co? Ktoś zamówił po za Adamem autograf Tylera? Jeszcze parę sztuk przez minutę będzie ...
Łaskawca.Adam pisze:proszę - to jest szacun dla fanów![]()
Mr Tyler was kind enough to sign not 100, but 200 copies - got about 25 more to go.

"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
Do Hansa i kilku innych (nawet i Williamsa)Wawrzyniec pisze:Do kogo pijesz?



- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35044
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6104
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
Na albumie z Terra Novy brakuje mi kilku lekkich kawałków z serialu brzmiących trochę jak "Library of Congress", czy początek "The Chase" z soundtracka do National Treasure. Nie jakieś odkrywcze ale podobały mi się.
Re: BODYGUARD COMPLETE / TERRA NOVA (2CD) / THUNDERCAT (2CD)
BODYGUARD - zacnie, że to wydali, ale po przesłuchaniu całości, wystarczy znać to co było poprzednio dostępne, czyli świetny "Theme From Bodyguard". Żeby było jasne - muzyka jest klasowa, elegancka, połączenie nostalgicznego fortepianu i emocjonalnych smyczek, które Silvestri prowadzi jak u starego Lorenca to kiedyś bywało (strasznie przepadam za tym!), tworzy relaksacyjny, melancholijny ton. Silvestri uzyskuje tu poziom Barry'ego czy mistrza Goldsmitha z "Chinatown", pewnie dziś dla niego nieosiągalny... Liryka/emocje przedzielane są na przemian fragmentami suspense'owymi. Jest w zasadzie tylko jeden utwór z muzyką akcji ("On the Job") - bardzo dobre połączenie werbla i ekspresowych smyczek (echa Dredda czy Kontaktu). Problem w tym, że tego powolnego, spokojnego, underscore'owego liryczno-emocjonalno-supsense'owego grania jest na prawie 70 minut (nie wliczając alternate'ów/bonusów) i po jakichś 30 minutach zaczyna się a) powtarzać, b) nudzić. Mi się ogólnie podobało, bo to powrót do starego, nie tworzącego na auto-pilocie Silvestriego z nutką emocji/magii, ale wydanko raczej przede wszystkim dla jego kompletystów/kolekcjonerów.
