Policjanci, cmentarz i pantera - stare fajne filmy

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
wositelec
Parkingowy przed studiem nagrań
Posty: 17
Rejestracja: pn kwie 19, 2021 06:36 am

Policjanci, cmentarz i pantera - stare fajne filmy

#1 Post autor: wositelec » wt maja 04, 2021 16:15 pm

Szukam trzech tytułów fajnych filmów z dawnych lat.

1) Pamiętam film o dwóch policjantach, ale gorzej ze szczegółami. Wiem, że jeden jest Irlandczykiem, a drugi Afroamerykaninem. Spędzają trochę czasu w jakimś barze z szafą grającą i wybierają jakieś ulubione utwory. Potem pamiętam inną scenę: Irlandczyk-policjant opowiada swojemu partnerowi w samochodzie kawały o Murzynach. Wiem, że trochę go nimi obraził, na co tamten odpowiada: "Lepiej uważaj. Znam parę pieprznych kawałów o Irlandczykach". Lata 90 albo wczesny 2000-2001.

2) W ciemną noc idzie w kierunku gościa czarna pantera. Facet jest przerażony. W pewnym momencie podchodzi do niego już bardzo blisko, a on woła: "Wybacz mi, bo zgrzeszyłem!", później powtarza raz jeszcze: "Wybacz mi, bo zgrzeszyłem!". Wtedy pantera daje mu spokój. Narrator czyta na koniec odcinka: "Najważniejsza jest pokora". Jestem pewny, że to leciało na RTL7 przed serialem "Czy boisz się ciemności". Też jakoś lata 80. albo 90.

3) Jest to polski film, z elementami komedii obyczajowej, prawdopodobnie z lat 80. albo wczesnych 90., oczywiście w kolorze. Kolor jednak był słaby, co pozwala mi przypuszczać jego produkcję w latach 80. albo była to wina złego nagrania, kiepskiej kopii. Emitowany w telewizji (TVP Polonia), ciężko mi powiedzieć w którym roku. Stawiam na lata 1997-2000. Pamiętam scenę odwiedzin na jakimś cmentarzu. Ktoś (prawdopodobnie rodzice z dziećmi) odwiedzają grób jakiegoś człowieka, znajomego. Nie pamiętam niestety jego nazwiska - to już mogłoby ułatwić znalezienie. Ale pamiętam dialog w stylu "To był nieboszczyk mąż..." czy coś podobnego. W odpowiedzi jakiś chłopiec odpowiedział: "To w końcu umarł pan (...) czy pan Nieboszczyk?". W innym momencie pojawił się dialog o psie, który miał na imię Szatan (na 100%). Pamiętam, że wnuk rozmawiał z dziadkiem, że ksiądz nie pozwolił, aby Szatan leżał na cmentarzu. Wnuk tłumaczył zatem, że to jego pies miał tak na imię.
Szukam starego dobrego filmu o więzieniu:
viewtopic.php?f=14&t=4862

ODPOWIEDZ