Muzyka filmowa - Forum FilmMusic.pl

W wielu tematach wątek często skręca w kierunku zarobków, dlatego myślę, że będzie to najodpowiedniejsze miejsce, żeby bez offtopienia dzielić się statystykami i opiniami na temat box officu.

Czas również nie mógł być lepszy, gdyż światowy box office ma na tronie nowego lidera, "Avengers: Endgame", po 10 latach pozbawił pierwszego miejsca Avatara, a bracia Russo po ponad 20 latach zdetronizowali Jamesa Camerona i odkąd Jim jest teraz w Disney, słodzenia nie ma końca

https://pbs.twimg.com/media/EAEyaktWwAAJBHP.jpg

https://twitter.com/Russo_Brothers/stat ... 4595022849

Endgame jedynie nie udało się podbić lokalnego rynku, gdzie palmę pierwszeństwa, dzierży i będzie jeszcze długo dzierżyć "The Force Awakens".

Warta odnotowania jest jeszcze światowa postawa Disneya, który już w lipcu pobił swój dotychczasowy globalny rekord i którego produkcje wciąż zarabiają, nie wspomnąc o tym, że premiery mieć będą jeszcze Czarownica 2, Frozen 2 czy ostatnia część Star Wars, także prognozuje się, że wynik 10 mld może paść łupem wielkiej myszy. Disney ma już 4 filmy, które przekroczyły miliard, Avengers: Endgame, Captain Marvel, The Lion King, Aladdin, już niedługo dołączy Toy Story 4, a Frozen 2 i Rise of Skywalker, powinny być kolejnymi, daje to rekordowe 7 tytułów na rok, tylko od jednego studia, wraz z Spider-manem 8, do tej pory rekordowe były roczniki 2015 i 2018, gdzie mieliśmy po 5 tytułów, a na 8 licznik wcale nie musi się zatrzymać.

Mimo wszystko sukces Endgame wynikał w wieloletniego rozrostu franczyzy Marvela, kolejne filmy, komiksy, gry itp - wszystko wrzucili do jednego wora to i wynik wyśrubowało przy stosownej promocji. Wynik Avatara, jako filmu nakręconego "od zera", bez żadnego fandomu i franczyzy, wciąż jest jednak bezprecedensowy.

Zgadza się, no ale po 10 latach w końcu padł i mamy nowego lidera. Tylko obraz z takimi przymiotami jak Endgame i to w bólach zdołał go pokonać, bo rekord Avatara jako oryginalnego filmu zdaje się ciężki do jakiegokolwiek tknięcia.

Przegląd Box Office'u.

Memowa "Polityka" Patryka Vegi szybko traci widownię. Z każdym tygodniem maleje liczba seansów w multiplexach. Po 3 tygodniach 1 727 046 widzów. Patryczkowi znowu zwróci się kasa z produkcji i pojawi się parę groszy na jego koncie. Ale gdzieś czuć już zmęczenie publiczności, skoro są szybkie ubytki w frekwencji. Widać jednak, że Vega ma swoich 2 mln wiernych widzów.

Poziom "Kleru", czyli ponad 5 mln widzów jest poprzeczką wysoko postawioną, którą będzie ciężko przebić. Chyba dopiero to uda się ewentualnemu "Klerowi 2".

A w pojedynku "Piłsudski" vs "Legiony" lekka przewaga dla produkcji Dariusza Gajewskiego.

Pierwszy weekend wyświetlania:

Piłsudski 42 978
Legiony 50 963

Kino patriotyczno-narodowe widać jest w odwrocie. Porównując z wynikami otwarcia zeszłorocznej rywalizacji jest zdecydowanie gorzej, a przypomnę, że Dywizjony debiutowały w wakacje po za rokiem szkolnym, więc poszli wtedy zwykli widzowie bez wsparcia szkół.

303. Bitwa o Anglię 72 624
Dywizjon 303. Historia prawdziwa 148 370

Ghostek, jak tam, będzie kolejna część ? Jak tam boksofisy?

Na razie 60 milionów z całego świata, łącznie z USA, przy 50 milionów budżetu.

Sly wypowiadal sie, że będzie jak się sprzeda a widząc mega spadki i ogólne numerki w BO jednak chyba odpuści. Marne szanse by do 100mln dobił ten Rambo, no chyba że Chiny zdecydują się na dystrybucję, w co wątpię. Więc chyba to było już faktyczne ostatnie krwawienie

Szału nie ma, ale sprzedaje się na poziomie poprzedniej części, która przy podobnym budżecie dostała po latach kolejny film, także kto wie, może czeka nas w przyszłości jeszcze jakiś Rambo: Final Blood.... Transfusion

Wątpię. Sly zrobił ten film bo poprzedni miał nawet spoko opinie w nadziei, że ten na podobnych nastrojach zarobi więcej. Stąd gadka o tym, że będzie jeszcze jeden, jak ten dobrze zarobi.

Ale do rzeczy. Po pierwszym dniu wyświetlania Joker ma już na koncie prawie 100 mln $ na całym świecie (40mln w USA i reszta na pozostałych rynkach). Można przypuszczać, ze weekend skończy z wynikiem 250 mln+, co przy dobrych recenzjach i potencjalnie długich nogach (nie wierzę, aby Czarownica 2 czy Gemini Man podcięły je, skoro już teraz prognozuje się wielką porażkę tych filmów) można się spodziewać, że ten film łyknie co najmniej 800 mln$ jak nie miliard. No ale zobaczymy. W sumie fajnie by było. Może w końcu Warner wyjąłby kij z rzyci i dał trochę więcej wsparcia takim projektom

Ja to chyba nie chcę, żeby Warner robił takie filmy na podstawie komiksu, bo jednak ten "Joker" to jest żerowanie na popularności znanej postaci, do tego przestępcy i świra. Poza, ponoć świetną kreacją aktorską, film wpadać ma w te pułapki, o których mówiono jeszcze przed premierą: Dla mnie, Warner, a konkretnie DC, ma problem Z brakiem wizji na swoje komiksowe uniwersum: Wonder Woman i Aquaman ostali się jeszcze z poprzedniej wizji, Gacek będzie nowy, nie wiadomo, co z Supermanem i co z Flashem. Być może będzie ze trzech lub czterech Jokerów w uniwersum i dwa składy Legionu Samobójców. Dla mnie, to jest jednak burdel i jeśli chcą robić po prostu samodzielne filmy, które nie będą niczym nawiązywać do innych, to ten burdel będzie się tylko pogłębiać.

Dlatego jestem zdania, że zamiast pchać się w robienie na siłę rozległych uniwersów, które resetuje się co kilka lat, lepiej skoncentrować się na tworzeniu pojedynczych historii wciskających w fotel.

Uniwersum nie musi się restartować ( MCU jeszcze daleko do takiego momentu ), wystarczy recasting, jak w Bondzie.
Dla mnie, pojedyncze filmy, zwłaszcza w obrębie kina superhero to krok wstecz, do lat 90-tych lub jeszcze dalej. Tamte filmy może i były ok ale ich bohaterowie krążyli po własnych orbitach i w filmie o Batmanie nikt nie wspominał o Supermanie, itp. Komiks, szczególnie ten wychodzący cyklicznie, to jednak jest serial, może nawet telenowela? Więc forma, jaką przyjęło MCU jest jak najbardziej wierna komiksowej stylistyce. Problem DC nie polega na tym, że też chcieli mieć uniwersum, tylko na braku wizji i braku ludzi z wizją całości, gdyby mieli takiego Feige to inaczej by mówili. DC chciało w dwa lata i za pomocą dwóch filmów zbudować uniwersum, na które marvel potrzebował pięć lat i sześć filmów.
Forma pojedynczych filmów jest też o tyle zła, że twórcy, niepewni tego, czy powstanie sequel, wciskali do swojego filmu jak najwięcej postaci, wrogów i wątków i były takie perełki, jak "Batman Forever", "Batman i Robin" czy "Spider Man 3".

Nie nazwałbym tego krokiem wstecz tylko umiejętnym budowaniem marki. Tak rozwijało się MCU i teraz co mamy? Ale najpierw były solowe, niekoniecznie dobre i wielkie filmy.
Joker może być początkiem czegoś nowego - koncentrowania się na poszczególnych postaciach, by dopiero w późniejszym czasie wykreować coś większego.

Już wiadomo, że "Joker" nie będzie częścią czegoś większego, bo wykluczył to reżyser filmu.
Pojedyncze filmy to o tyle krok wstecz, bo to one są właśnie gwarantem ciągłych restartów, rebootów, wymian aktorów, itp. Coś się nie przyjmie? Reboot i nowy odtwórca głównej roli. W ciągu pięciu lat dostaliśmy trzech różnych Spider Manów a w ciągu dziewięciu dostaniemy trzeciego z rzędu Batmana. Pojedyncze filmy mogą być dobre ale do opowiadania jednej, zamkniętej historii, np. adaptacji konkretnego komiksu, jak to DC robi w animacjach, przenosząc na mały ekran "Rok Pierwszy", "Zabójczy Żart" czy "Batman Hush".
Co do Marvela to Zauważ, że już w pierwszym "Iron Manie" zasugerowano 9 dla zgrywy, ale jednak ) że będzie Avengers. W przypadku DC nadal chcę zobaczyć Ligę Sprawiedliwości, ale skoro mamy WW i Aquamana z poprzedniego rozdania, nie mamy Supermana i dostaniemy Batmana w latach 90-tych, to na spotkanie nie ma co liczyć.

No no no, "Joker" ma według nowych danych 235 milionów na koncie. Co najmniej pół miliarda staje się bardzo realne.