Wawrzyniec pisze:Wojtek pisze:No niby tak, ale Cooper żywcem wskoczył czarną dziurę, byle tylko rozwiązać równanie grawitacyjne i ocalić wszystkich
Ale to chyba nie było tak od samego początku zamierzone. On się bardziej odczepił, aby umożliwić dotarcie Brand na planetę Edmunda. To było poświęcenie się, chęć oddania swojego życia, aby uratować ludzkość (w tym wypadku, resztki ludzkości), coś jak Neo, czy Jezus.
Byłeś na tym filmie 6 razy i nie ogarnąłeś, że gość przez 3/4 swojego czasu ekranowego jęczy o tym równaniu grawitacyjnym i swojej córce? Cooper miał syndrom Bruce'a Willisa, musiał wszystkich uratować
Wawrzyniec pisze:Chwila, chwila, przecież nawet sama propozycja podróży w czasie padła z ust Coopera. I wtedy Brand jasno powiedziała, że to jest jedyna niemożliwa rzecz. Plus jak też wyjaśniła istoty z przyszłości są tak rozwinięte, że nie muszą wszystkie rozumieć naszym sposobem rozumowania. Tutaj Lem, a najlepiej jego "Solaris" się kłania, gdzie mamy pokazane, że komunikacja z wyższą formą, nie oznacza, że ta wyższa forma będzie całkowicie dopasowywała się do naszego sposobu rozumowania.
P***lenie. Brand tak mówiła, ale nie wiedziała, że istotami z przyszłości są LUDZIE - o ile razy bardziej zaawansowani jesteśmy my, w stosunku do greckich i rzymskich filozofów, matematyków, poetów itd, a jednak ich nauczania wciąż są aktualne? Nie wspomnę o tysiącach dzieł literatury i filozofii z późniejszych okresów czasowych. Jasne, mentalność się zmienia, priorytety się zmieniają, ale człowiek jest człowiekiem i powinien rozumieć ludzkie emocje (no chyba, że scenariusz Interstellar zakłada, że po sukcesie filmów Nolana, w dalekiej przyszłości każdy będzie chciał być jak on i wyzbędzie się odczuwania wszelkich emocji, i zamiast np. czule spojrzeć komuś w oczy albo po przyjacielsku poklepać po ramieniu, będzie wolał prowadzić o tym monolog podczas godzinnego spaceru
).
Poza tym ta wyższa forma, czyli ludzie z przyszłości, jakoś byli wstanie ogarnąć, że kluczem do przetrwania ludzkości jest córka Coopera i miłość, która go napędza (normalnie jak w dircutcie otchłani Camerona
) Więc chyba mogliby ogarnąć, że miło by było, jakby zdążył się z nią wybrać na herbatkę jeszcze parę razy, albo wpaść na święta
Wawrzyniec pisze:To się wszystko w filmie pojawia, ale on jest tak złożony i przez to coolski, że czasami nie można wszystko od razu zrozumieć.
Taaaa... tak samo jak bardziej coolskie jest zapisywać ułamek 1/2 w postaci 1789/3578, albo rozpisywać 2+2=4 w postaci równania różniczkowego