Star Wars

[Adam]

z takim nagłówkiem przewiduje sukces kasowy na niższym poziomie niż "Solo" Howarda

[Wojteł]

Będzie śmiesznie jak ją zwolnią jak tylko ruszy produkcja albo i wcześniej.

[Wojteł]

Zrobiłem krótki risercz i wygląda na to, że ten cytat jest sprzed prawie 10 lat. Z drugiej strony, jej dotychczasowa twórczość prezentowała takie właśnie podejście, więc naprawdę nie wiem, na co oni liczą. Nie udało się Disneyowi zachęcić młodych dziewczyn czy wręcz dziewczynek do marki i wyrobić sobie nową publikę, za to perfekcyjnie zantagonizowały dotychczasowy fanbase. A jeśli liczą na tę część publiczności, która na Rey się wychowała, to minęło zdecydowanie za mało czasu, żeby skapitalizować na czynniku nostalgii, bo najpierw te dzieciaki musiałyby dorosnąć.

[Adam]

Ale postać Rey została rozłożona na łopatki przez fatalne decyzje fabularne, do tego jest to bohaterka z trylogii o której wszyscy chcą jak najszybciej zapomnieć. To się powinno zamiatać pod dywan a nie robić o tym kolejne filmy!

Czy tam nikt nie ma instynktu samozachowawczego? No chyba że to celowe działanie i chcą znów prać hajs przez dziesiatki firm producenckich które będą zaangażowane w produkcje, wiedząc, że popłyną w b.o.

[Wojteł]

Tak jak mówię - wydaje mi się, że liczą na efekt Ahsoki, której też na początku nie akceptowano. Tylko że Ahsoka miała character arc na przestrzeni wojen klonów, plus one miały premierę w 2008, więc minęło dość czasu, żeby pokolenie, które się na niej wychowało, dorosło i można było żerować na ich nostalgii. Dzieciaki, które dorastały z Rey, dalej nie wyszły ze szkoły. Plus Disney dalej zdaje się liczyć na spieniężenie Identity Politics, mimo, że jak dotąd to im przynosiło praktycznie same straty, więc dlaczego tutaj idą w zaparte - naprawdę nie rozumiem.

[qnebra]

Po prostu chodzi o ego Kennedy i Igera, którzy chcą zachować swoje dziedzictwo. Jedno nie chce być widziane jako laska, która potrafi zrobić cokolwiek dobrego wyłącznie pracując pod Marshallem, Spielbergiem lub Zemenicksem i która samodzielnie rozjebała SW, Willow i Indiana Jones. Drugie nie chce mieć dziedzictwa kogoś, kto rozjebał Pixar, Lucasfilm, Marvel i zostawił Disney w ruinie. Tylko też mają gigantyczne ego i nie widzą, że to oni sami są problemem, myśląc że jak zrobią film z Rey, ich najważniejszym dziedzictwem 'Disney Star Wars', cała marka zostanie naprawiona.

[Wawrzyniec]

Zrobiłem krótki risercz i wygląda na to, że ten cytat jest sprzed prawie 10 lat.

Drinker akurat też o tym wspomniał, co nawet nieźle świadczy, że nie poszedł easy-drogą "Woke-Bad".

youtu.be/6E6wJpu0A8E

Co nie zmienia faktu, że już na starcie celowo czy nie zniechęcili potencjalnych widzów. Zresztą już wszystko co mądre napisaliście.

Tak też jedyne co pozostaje to cieszyć się przeszłością i takim zdjęciami jak to, które Mark Hamill podczas ceremonii Złotych Globów wrzucił na Instagram:

[lis23]

Dużo jest zawirowań z Mando:
Najpierw był news, że film kinowy jest już pewien na 100%, potem, że czwarty sezon jest rozwijany równolegle z filmem a dziś, że film zapoczątkuje nową trylogię

[Adam]

że film zapoczątkuje nową trylogię

Ja im proponuję od razu robić trzy trylogie o Baby Yodzie.
Z pewnością będzie po miliardzie w box officie

[qnebra]

Miliard to pewnie będzie mieć cała trylogia, o ile powstanie. Lucasfilm ma zerową wiarygodność z zapowiedziami filmów, niech może następnym razem zapowiedzą projekt, który już jest nakręcony i siedzi w postprodukcji. W ogóle, mamy równolegle dwa zapowiedziane filmy kończące The Mandalorian:

- Favreau robiący film o Mando i Grogu
- Filoni robiący Filoniverse 'Avengers'

[Wojteł]

Zaczynam podejrzewać, że zmienili model biznesowy i na tym etapie więcej hajsu trzepią od ubezpieczalni zgłaszając brak profitu z filmu niż z samej sprzedaży biletów.

[qnebra]

Tylko trzeba mieć film i wydać film, żeby zgłosić stratę z filmu. Chyba że inspirują się Warnerem, skasują gotowe filmy i odpiszą to od podatku.

[Mystery]

A po co im kasa z filmu? Gadżety z Grogu sprzedadzą się w miliardach. Tak samo jak z Cars, marka jest warta 22 miliardy, więcej niż Bond, mimo 3 filmów, a będą następne, ale nie po to by zarabiać w kinach, ale by przypominać o marce. A Mando to złoty interes, mamy kukiełkę i kaskadera w masce i można kręcić to w nieskończoność nie wydając kroci na głównych bohaterów.

[lis23]

A po co im kasa z filmu? Gadżety z Grogu sprzedadzą się w miliardach. Tak samo jak z Cars, marka jest warta 22 miliardy, więcej niż Bond, mimo 3 filmów, a będą następne, ale nie po to by zarabiać w kinach, ale by przypominać o marce. A Mando to złoty interes, mamy kukiełkę i kaskadera w masce i można kręcić to w nieskończoność nie wydając kroci na głównych bohaterów.

Tylko Mando nie jest nieśmiertelny - co innego, gdyby nie było sequeli a tak, mamy już akcję posuniętą znacznie dalej i prędzej czy później będą musieli stworzyć nowych bohaterów, więc ja akurat wierzę w to, że film / filmy kinowe zakończą tę fazę przygód Mando i Grogu, który ma szansę wrócić w kolejnych filmach, serialach ale już bez Mando.

[Wojteł]

Co? Ty chyba przegapiłeś całe Clone Warsy, gdzie 8 lat serialu wciśnięto w ostatni rok wojny. Tu Mystery ma rację, póki Mando nie pokazuje twarzy, twórcy nie muszą się przejmować logiką i upływem czasu, więc mogą i 10 lat serialu/filmów nakręcić, i stwierdzić, że to się wszystko wydarzyło między piątym a szóstym rokiem po Powrocie Jedi.