Templar pisze:
Nie zgodzę się z Tobą, sezon 6 z "Gajosem" był bardzo dobry
Przecież to było fatalne

Ilość bzdur w tym sezonie, naciągactw i scenariuszowej nijakości mnie zatrważa. Najżałośniejsze momenty:
- Dexter gada z duchem swojego ojca, syn Hanksa (swoją drogą - mega drewno) gada z duchem swojego mentora. W tym samym momencie...
- Dexter dzwoni na policję. No tak, nikt go nie nagrywa, nikt tych nagrań nie sprawdza. Szczególnie, kiedy dotyczy to miejsca zbrodni! Żyć nie umierać. Główny bohater jest w tym sezonie (i w piątym w sumie też) niewidzialny i może robić wszystko.
Motyw apokalipsy to jest wręcz niewyczerpalny potencjał, a spieprzono go totalnie.
Sam Dexter już jest cieniem samego siebie, wkładają mu w wewnętrzne monologi takie banały i głupoty, że głowa boli. Gdzie się podziała ta fantastyczna postać...?
Jedyne, co było w tym sezonie dobre, to ostatnia scena, która powinna mieć już miejsce jakoś w 2, ewentualnie 3 sezonie. Ale to jest moment spoza głównej fabuły, która jest tragiczna po prostu.
Sezon 4 też rewelacyjny nie był, ale miał coś w sobie, poza tym zmiażdżył totalnie zakończeniem. No i miał bardzo dobry gościnny występ, a szósty był tak biedny, że nie miał nawet tego.