Wawrzyniec pisze: ↑sob maja 26, 2018 20:06 pm
Też to zauważyłem, chcecie mieć dobry, oscarowy, progresywny film, to wiadomo główna bohaterka ma być kobietą.
To może już lepiej, gdyby główna bohaterka była mężczyzną?
I najlepiej niech będzie małej postury, nie biuściasta, a siłę ma kilkunastru strongmanów. Wiadomo jest ona silna, niezależna i też musi być pewna siebie i pyskata. Tak, kiedy ktoś się dziwi skąd ona ma siłę i dlaczego np. potrafi tak szybko biegać, ona musi walnąć jakąś ripostę w mega nachalbym i butynym tonie w stylu :" Bo nie mam penisa między nogami, co by mi w bieganiu przeszkadzał!".
I taka ma być wykorzystywana seksualnie? To się kupy nie klei.
Oczywiście jej (ich) przeciwnikiem ma być biały heteresokseualny mężczyzna. ALE znowu główny przeciwnik nie może być silnym białym heteresoksualnym mężczyzną. Nie on ma być totalnym loserem z problemami emocjonalnymi, zachowującym się jako rozwydrzony bachor i ma być poniżany na każdym kroku.
I ktoś taki wkłada rękę w majtki? Obawiam się, że nawet w swoje z wielkim oporem. To się kupy nie klei x2.
Kolejną ważną zasadą jest, że główną bohaterkę nie można bić! Znaczy nawet jak ktoś próbuje to wtedy on paruje i oddaje te ciosy. Pod żadnym zaś pozorem NIGDY PRZENIGDY, główna bohaterka nie można doznać bólu fizycznego, gdyż zostałoby to odebrane, że jest słaba, a my przecież chcemy mieć silną bohaterkę.
To ja nie wiem co to ma być za film.
Stosując się do tych zasad możemy liczyć na super pozytywne artykuły w Vanity Fair i Hollywood Reporter, a potem tylko droga do Oscarów i innych nagród, łącznie z kluczami do West Hollywood, chociaż do tego najpierw trzeba wystąpić w porno.
Nie znam się oczywiście na Hollywood, ale wydaje mi się, że ofiara wzbudza jednak silniejsze emocje niż superbohater.
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy