CO OSTATNIO OGLĄDALIŚCIE?

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#271 Post autor: Mystery » sob sty 22, 2011 16:17 pm

"Life Remote Control" było dobre, szczególnie jako wymowa jakości tego tworu :lol: Ogólnie pozytywny filmik, ciekawy, nietuzinkowy, prawdziwy artysta z tego Banksy'ego :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#272 Post autor: Marek Łach » pn sty 24, 2011 11:55 am

Black Swan - SPOJLERY chciałbym powiedzieć, że to bardzo fajny film, ale kilka rzeczy mnie powstrzymuje: wkurza mnie zwłaszcza, że Aronofsky co chwila próbuje z tego robić tandetny horrorek (tutaj "ukłony" w stronę beznadziejnych prób straszenia przez muzykę Mansella). Strasznie negatywne wrażenie sprawiają też efekty komputerowe - "łamanie nóg" to już po prostu szczyt żenady. :) Poza tym jest naprawdę fajnie - dobre aktorstwo, świetnie podłożony Czajkowski, trochę sympatycznego, czarnego humoru (scena gdy Portmanka robi sobie dobrze i nagle widzi swoją matkę to fun niczym z komediohorroru kina klasy B :D ), świetna praca kamery (jak gdyby kamerzysta tańczył razem z Niną)... Dużo jest tu plusów, elementy gore też mi się całkiem podobają, odzierają balet z delikatności i artyzmu, ogólnie dobrze Aronofsky radzi sobie z pokazaniem, jak wyglądają kulisy powstawania sztuki. Oczywiście, jak to ma w stylu, wszystko jest tu przegięte i ciężko traktować to jako realistyczną analizę tematu, ale nie o to chyba chodziło. Szkoda tych wad, bo bez nich mógłbym powiedzieć, że to pierwszy film tego reżysera, który mi się podobał.

The American - fajne filmidło. Postać Clooneya hipnotyzująca na modłę killerów z kina europejskiego lat 60. i 70. Z jednej strony piękno natury, a z drugiej mechaniczny chłód karabinu. Efektowna symbolika tunelu, niezłe studium profesjonalizmu i osamotnienia. Mogło być chyba lepiej, ale jest dobrze i tak.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#273 Post autor: Koper » pn sty 24, 2011 16:09 pm

Marek Łach pisze:wkurza mnie zwłaszcza, że Aronofsky co chwila próbuje z tego robić tandetny horrorek (tutaj "ukłony" w stronę beznadziejnych prób straszenia przez muzykę Mansella).
Zgadzam się. Sceny typu nagle gaśnie światło albo bohaterka widzi niby jakiś cień. Mega sztampa.
A jak traktujesz ewidentne nawiązania do Polańskiego i Cronneberga? Inspiracja twórcza? :)
Marek Łach pisze:The American - fajne filmidło. Postać Clooneya hipnotyzująca na modłę killerów z kina europejskiego lat 60. i 70. Z jednej strony piękno natury, a z drugiej mechaniczny chłód karabinu. Efektowna symbolika tunelu, niezłe studium profesjonalizmu i osamotnienia. Mogło być chyba lepiej, ale jest dobrze i tak.
Dla mnie jednak zbytnio to jakieś pretensjonalne. A już postać księdza (oczywiście świetnie znającego english) i jego syna to masakra. Po co to i na co? Chyba, żeby zapchać czymś film.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#274 Post autor: Marek Łach » pn sty 24, 2011 23:21 pm

Koper pisze: A jak traktujesz ewidentne nawiązania do Polańskiego i Cronneberga? Inspiracja twórcza? :)
Chyba tak, zresztą makabra i przegięcie to jeden z elementów rozpoznawczych Aronofsky'ego, choć nieco inaczej ukierunkowany niż u Cronenberga. :)

The Tree - młoda wdowa zostaje po śmierci męża z czwórką dzieci w domku gdzieś na australijskiej prowincji. Ogólnie wątek obyczajowy rozwija się wokół następstw straty męża/ojca. Oczywiście obowiązkowo jest córeczka, która nie akceptuje nowego wybrana matki i która w dziecinny sposób próbuje "zawłaszczyć" sobie żałobę - generalnie nudno to rozegrane, bo trudno wyciągać jakieś moralne wnioski z infantylnego, dziecięcego egoizmu. Wątek pogodzenia się ze stratą wart jest wielokrotnej analizy na płaszczyźnie wielu filmów - ale o wiele ciekawiej wypada to, gdy mamy do czynienia z dorosłymi ludźmi. Tutaj zajeżdża to telewizyjną obyczajówką i tylko motyw drzewa jakoś ten film wyróżnia. Bo drzewo jest tutaj symbolem całej rodziny; córeczka wyobraża sobie, że w drzewie czuwa dusza jej zmarłego ojca, a w końcu cała rodzina staje w obronie drzewa, co zresztą od strony praktycznej źle się dla nich kończy. ;) Słabo jednak moim zdaniem ta symbolika jest rozegrana, prawdę mówiąc nie widzę po co w ogóle nakręcono ten film w takim ujęciu. Dość płytka analiza psychologiczna. Nominowana do Cezara muzyka działa przyzwoicie, ale nie wykracza poza taką przygrywkę w sekwencjach "przejściowych" - na płaszczyźnie dramaturgicznej ma raczej nikłą rolę. Ot taka niepotrzebna trochę nominacja. W jednej scenie gałąź drzewa urywa się i wpada głównej bohaterce do sypialni - uśmiechnąłem się na myśl o Poltergeiście. :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#275 Post autor: Koper » wt sty 25, 2011 21:28 pm

Czyli sugerujesz, że jednak o Cezarka muza nie powalczy? Na płycie brzmi ok, ale też bez szaleństw, ładny temat. Jednakże poza tymi rockowymi piosenkami z Bus Palladinum (oby to tylko nie wygrało) to wszystko inne od tego ciekawsze, łącznie z tym cygańskim graniem z "Liberte".
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#276 Post autor: Marek Łach » wt sty 25, 2011 21:54 pm

Z takimi nagrodami to nigdy nie wiadomo, ale sam film też ma bodaj tylko dwie nominacje, więc muza była chyba tak na uzupełnienie stawki. Dla mnie nie ma startu do Desplata i Coulaisa, no i do przefajnego Liberte w sumie też. :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#277 Post autor: Marek Łach » pt sty 28, 2011 23:59 pm

The King's Speech

Świetny film! Z dotychczasowych Oscarowych filmów, jakie w tym sezonie oglądałem, ten jest imho najlepszy. W zasadzie wszystko tutaj jest na wysokim poziomie, aż mnie to zaskoczyło. Piękne są zdjęcia i operowanie światłem, jak na tak mało znanego operatora to po prostu zaskoczenie (scena gdy bohaterowie spacerują ulicami Londynu zatopionymi we mgle to po prostu coś mistrzowskiego). Bardzo dobry jest scenariusz, żywy, dowcipny, dialogi pomiędzy Bertiem a Lionelem to przykład scenopisarstwa naprawdę wysokiej próby. No i wreszcie wspaniałe aktorstwo - zawsze lubiłem ascetyczny styl Firtha, ale przed laty czegoś mu brakowało. A tutaj rola jest mistrzowska, skromna i spektakularna jednocześnie - Firth ma tu coś, co charakteryzuje wielkich aktorów: mnóstwo emocji przekazuje samym spojrzeniem. Cudowna rola. Rush jest też znakomity, jak zwykle zresztą, to prawdziwy mistrz ekranowej ekscentryczności. Praktycznie każda scena, w której obecny jest ten duet ma w sobie niesamowitą dawkę charyzmy i chemii. Nie spodziewałem się, że tak błaha na pozór historia zostanie nakręcona z taką klasą. Na chwilę obecną mój faworyt do Oscara i obok The Ghost Writera chyba najfajniejszy moim zdaniem film z ubiegłorocznego "mainstreamu" (choć oczywiście nie jest jakimś ponadczasowym arcydziełem i te 12 nominacji do Oscara to gruuuba przesada).

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#278 Post autor: Koper » sob sty 29, 2011 10:34 am

Ja ciągle przed seansem, ale co do "ponadczasowych arcydzieł" to żaden film z 2010 zdecydowanie nie jest, a komuś te nominacje trzeba było dać. :);)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#279 Post autor: Marek Łach » ndz sty 30, 2011 14:56 pm

No i proszę, The King's Speech w ciągu paru dni zdobyło nagrody od amerykańskich producentów i reżyserów. Czyżby The Social Network miało przegrać na ostatniej prostej?

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#280 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 30, 2011 15:13 pm

Koper pisze:Ja ciągle przed seansem, ale co do "ponadczasowych arcydzieł" to żaden film z 2010 zdecydowanie nie jest
:mrgreen:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#281 Post autor: DanielosVK » ndz sty 30, 2011 15:38 pm

Wawrzyniec pisze:
Koper pisze:Ja ciągle przed seansem, ale co do "ponadczasowych arcydzieł" to żaden film z 2010 zdecydowanie nie jest
:mrgreen:
No bo nie jest.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#282 Post autor: Marek Łach » ndz sty 30, 2011 15:49 pm

Nie prowokuj Wawrzyńca. ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#283 Post autor: Adam » ndz sty 30, 2011 20:05 pm

Matka Teresa Od Kotów

krótko --> geniusz.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#284 Post autor: Mystery » ndz sty 30, 2011 20:12 pm

Adam Krysiński pisze:Matka Teresa Od Kotów

krótko --> geniusz.
Matka Joanna od Aniołów się chowa? :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#285 Post autor: Wawrzyniec » ndz sty 30, 2011 21:29 pm

Chyba w ogóle Matka Teresa z Kalkuty się chowa :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ