Hobbit: The Desolation of Smaug

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#166 Post autor: Wojteł » wt lis 05, 2013 22:39 pm

Ale ja nie mówię, że Ci nie wolno, tylko ze masz nieco dziwne poczucie liryki :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59949
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#167 Post autor: Adam » wt lis 05, 2013 22:41 pm

no wiesz co - jest dla mnie róznica między akustyczną gitarą czy flecikiem (co po prostu jest liryką radosną), a słuchaniem skrzeczących solówek w stylu Jane Eyre Daria M, które dla mnie są smutne.. Jak chcę się zdołować to sobie włączam obrady sejmu, a nie taki typ muzy. I to ni ma nic wspólnego z nazwiskami, bo i wśród moich ukochanych kompozytorów są takie zagrywki, i ich również nie słucham wówczas. Więc powtórze setny raz - wolę nie słuchać, niż katować się słuchaniem 60 minut Listy Schindlera. Doceniam kunszt i wszystko,ale po prostu to nie moje klimaty. Dość smutku jest w Polsce żebym jeszcze musiał smutnej muzyki słuchać.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#168 Post autor: Wojteł » wt lis 05, 2013 22:43 pm

No dla mnie np. śmiertelnie nudne jest 90% powolnych solówek na flet i jak się mega nie wczuję, to na bank przy takim czymś zasnę. No ale jeden lubi jak mu cyganie grają, a drugi jak mu nogi śmierdzą :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59949
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#169 Post autor: Adam » wt lis 05, 2013 22:46 pm

...to tak samo jak inni nie lubią brzmienia rcp. wolno im? wolno. oczywiście są solówki które lubię, jesli jest to poprowadzone w sposób radośniejszy. tak jest chocby u Iwashiro, Watanabe czy Senju w większości prac. No ale oni nie robią filmów o Holokauście albo Ludwiku XIV :P a co do wiolonczel? wole solówki równiez radosne - i takie się da, co pokazał chocby Hisaishi w Departures, pomimo że film jest mocnym i trudnym przezyciem, to jednak muzę ma radosną. Tylk ow naszej europie jest ten perfidny zwyczaj że muza musi być smutna i wyszukana, to wtedy jest ambitna.
Ostatnio zmieniony wt lis 05, 2013 22:47 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#170 Post autor: Wojteł » wt lis 05, 2013 22:47 pm

No i spoko
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14280
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#171 Post autor: lis23 » czw lis 07, 2013 13:35 pm

Trochę kijowe to wydanie wersji rozszerzonej na Blu - Ray: napisów na tekturce nawet nie przetłumaczono, sama tekturka jest tak ciasna, że wyciągnięcie pudełka z filmem graniczy z cudem ( musiałem wyjąć je i postawić osobno a tekturowe opakowanie osobno ), tył z informacją o zawartości był przylepiony do tekturowego pudełka na klej ... w środku nie ma żadnej ulotki z rozpisem scen, itp. jak to było w przypadku wydań DVD Władcy Pierścieni, więc wersja DVD wypada znacznie lepiej, może wersja 3D jest wydana lepiej?
oby zawartość płyt wynagrodziła szatę zewnętrzną tego wydania.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#172 Post autor: DanielosVK » wt gru 03, 2013 16:01 pm

Obrazek


Fizycznie, można rzec, Jackson jest stworzony do Hobbita... :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marcin
Początkujący orkiestrator
Posty: 538
Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
Lokalizacja: Gąsawa

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#173 Post autor: Marcin » wt gru 03, 2013 16:12 pm

Z tą brodą to bardziej pasuje do krasnoluda, hobbici byli owłosieni gdzie indziej :P
Ale za to Shore się bardzo dostojnie prezentuje :wink:
Będę szczery, Tylko Jerry 8)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9331
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#174 Post autor: Paweł Stroiński » wt gru 03, 2013 16:32 pm

Fakt, Jackson wygląda jak Gimli po diecie :mrgreen:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#175 Post autor: DanielosVK » wt gru 03, 2013 16:49 pm

Linie lotnicze Nowej Zelandii wrzucają na samoloty grafiki z Hobbita.

Smaug:
Obrazek

Jeśli tak będzie się w filmie prezentować to będzie świetnie.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#176 Post autor: Wojteł » wt gru 03, 2013 16:56 pm

Przypomina tu bardziej Draco z Ostatniego Smoka :)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Krelian
Ghostwriter znanego twórcy
Posty: 895
Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
Lokalizacja: Bytom

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#177 Post autor: Krelian » wt gru 03, 2013 18:40 pm

mrcn24 pisze:Z tą brodą to bardziej pasuje do krasnoluda, hobbici byli owłosieni gdzie indziej :P
którego zresztą zagrał w hobbicie, przez chwilę :mrgreen:

Awatar użytkownika
Marcin
Początkujący orkiestrator
Posty: 538
Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
Lokalizacja: Gąsawa

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#178 Post autor: Marcin » wt gru 03, 2013 20:44 pm

Krelian pisze:
mrcn24 pisze:Z tą brodą to bardziej pasuje do krasnoluda, hobbici byli owłosieni gdzie indziej :P
którego zresztą zagrał w hobbicie, przez chwilę :mrgreen:
Najlepsza jego kreacja to postać tego żula z FOTR-a w scenie, kiedy hobbici weszli do Bree. Nawet się charakteryzować nie musiał :mrgreen:
Będę szczery, Tylko Jerry 8)

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7892
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#179 Post autor: DanielosVK » pt gru 06, 2013 22:22 pm

Pierwsza recenzja, bardzo pozytywna i wspominająca także o dobrym oddziaływaniu muzyki.
http://variety.com/2013/film/reviews/th ... 200919206/
There’s an unmistakable pleasure in being transported back to his Middle-earth, in being cushioned by the lush strains of Howard Shore’s score and dazzled by the elaborately detailed sets created by production designer Dan Hennah and his team, seamlessly integrating Weta’s topnotch visual effects.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Templar

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug

#180 Post autor: Templar » pt gru 06, 2013 22:32 pm

W Empire maksa dali filmowi, w The Hollywood Reporter też pozytywna recka, tak samo ocenili jak Variety. Ale o muzyce nic nie wspomnieli :P Zaraz powinna być cała masa recek, bo się embargo skończyło.

ODPOWIEDZ