Hobbit: The Desolation of Smaug
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7892
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Jedno się z drugim wyklucza? Chyba niekoniecznie. Poza tym, wiadomo już, że 2 i 3 cz. mają być w całości na poważnie w stylu LotRa, a nie jak jedynka - pół na pół.
A już abstrahując, to tylko zwiastun - 95% trailerów jest patetycznych, żeby pojechać ludziom po niskich emocjach i zapędzić ich do kin.
A już abstrahując, to tylko zwiastun - 95% trailerów jest patetycznych, żeby pojechać ludziom po niskich emocjach i zapędzić ich do kin.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Im więcej info mam, tym mniej na film i score czekam. Smutne. Pomyśleć jak się jarałem 2 lata temu po pierwszym trailerze 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34942
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Widzisz, dlatego ja zawsze powtarzam, że nie ma co się tak przedwcześnie jarać. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Eeeeeee? Zawsze, znaczy od 10 minut?Wawrzyniec pisze:Widzisz, dlatego ja zawsze powtarzam, że nie ma co się tak przedwcześnie jarać.

Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
nie ogarniam Was z tym songiem.. tak pięknej, delikatnej wręcz akustycznej ballady nie było w hollywoodzie od dawna.
#FUCKVINYL
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7892
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Jak widać nas nie jarają przeciętne i stylistycznie jednolite popeliny.
Polska język trudna język.Adam pisze:pięknej, delikatnej wręcz akustycznej
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Adam ma dziwne poczucie liryki i tyle 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
się słucha pół życia Barry'ego i paru Japońców, to tak się ma 

#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
No własnie o tym chciałem powiedzieć, że z góry odrzucasz większośc solowych skrzypiec czy wiolonczel, bo to dla Ciebie nuda i martyrologia, ale jak jest 5 minutowe solo na flecie, w połowie pisania którego sam Barry przyciął komara, to się wzruszasz 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Raczej efekt zbyt długiego słuchania głośnej muzyki jak np. jakiegoś TyleraAdam pisze:się słucha pół życia Barry'ego i paru Japońców, to tak się ma


Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
na jakiej podstawie to stwierdzenie? przyznam że mocno naciąganeWojtek pisze:z góry odrzucasz większośc solowych skrzypiec czy wiolonczel,

owszem, są pewne schematy gry na tych instrumentach, które mi nie podchodzą i nie lubię ich słuchać, bo to dla mnie wtedy smutna muzyka i smutny klimat.
#FUCKVINYL
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
Sam tak nie raz mówiłeś w tematach z Marianellim. Kiedyś też mówiłeś, że nie lubisz solówek w jakimś temacie, w którym był wrzucony wykon Ecstasy of Gold na wiolonczele yo yo ma. Templar, do your duty!Adam pisze:na jakiej podstawie to stwierdzenie? przyznam że mocno naciąganeWojtek pisze:z góry odrzucasz większośc solowych skrzypiec czy wiolonczel,
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
http://www.filmmusic.pl/forum/viewtopic ... 11#p131611Wojtek pisze:Kiedyś też mówiłeś, że nie lubisz solówek w jakimś temacie, w którym był wrzucony wykon Ecstasy of Gold na wiolonczele yo yo ma. Templar, do your duty!
Re: Hobbit: The Desolation of Smaug
owszem, mówiłem. napisałem to wyżej. chodzi głownie o martyrologiczne bzmienie. najczęściej w filmach o holocauście, albo jakichś kostiumikach Jane Eyre. (Marek Łach, pamiętamy o tym maksie
). jest to pewien schemat wykorzystania tych instrumentów którego nie lubię słuchac i co? to jest smutna muzyka, a ja takiej nie lubię. pół forum tu się obraża na współczesną filmówkę i jest git, a ja nie mogę o takie detale? 


#FUCKVINYL